tag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post5376457067916049827..comments2024-03-12T18:49:01.124+01:00Comments on Panorama kina: Le Clan des Français. Francuskie kino gangsterskieMariusz Czernichttp://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comBlogger9125tag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-41332508689360030572017-02-07T01:23:19.067+01:002017-02-07T01:23:19.067+01:00Popieram pomysł zestawienia francuskich kryminałów...Popieram pomysł zestawienia francuskich kryminałów :) Myślę że dobrym pomysłem byłoby zestawienie również szwedzkich kryminałów. Pierwszym poważnym kandydatem byłbym Człowiek na dachu.Skandynawskie filmy gangsterskie to też by była fajna sprawa. Tutaj za kandydata widziałbym film Dealer Refna :)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-16078190152332967612017-01-23T03:05:31.236+01:002017-01-23T03:05:31.236+01:00Story w ,, Oddziale'' jest przednia , tak ...Story w ,, Oddziale'' jest przednia , tak od połowy kluczy pod prąd wszystkiemu, by znaleźć ujście w całkowitym postawieniu na głowie motywów z ,, 15.10 do Yumy''. Podobał mi się ten post watergate'owski punkt odniesienia . Wszyscy wiwatują na cześć Douglasa jak jeden mąż , tylko kulawy dziennikarz czuje wyraźnie, ze to pozer i gamoń. Gdy ten film powstawał, prasie wierzono, a politykom ni chuja. Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-85943233291329626202017-01-22T20:24:15.227+01:002017-01-22T20:24:15.227+01:00No to nieźle. Zawsze lepiej dostać 4- zamiast 3+ :...No to nieźle. Zawsze lepiej dostać 4- zamiast 3+ :) Na pewno obejrzę oba, jak znajdę. Ale na razie nie udało mi się namierzyć. Obejrzałem ostatnio dwa filmy w reż. Kirka Douglasa: "Scalawag" (mix westernu i kina przygodowego z intrygą w stylu "Wyspy skarbów", w obsadzie m.in. George Eastman) oraz "Oddział", o którym miesiąc temu pisałeś i z Twoją oceną się zgadzam. Znakomity film z dobrą rolą Kirka i niestandardowym zakończeniem, którego długo nie zapomnę. No i duża ilość scen akcji, więc trudno się nudzić.Mariusz Czernichttps://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-33104639675483855832017-01-22T17:53:12.348+01:002017-01-22T17:53:12.348+01:00Ten drugi też zaliczony . ,, Dernier Domicile Conn...Ten drugi też zaliczony . ,, Dernier Domicile Connu ''( Ostatni adres zamieszkania )mniej mi się podobał , niż ,, Dwaj Ludzie z Miasta'' , nie mówiąc o rewelacyjnym ,, Cyganie'' ( mój nr 1 JG ) ,nie mniej polecam ( a przynajmniej nie odradzam ) . Kino Giovanniego jest bardzo ludzkie, on tych swoich bohaterów zawsze traktuje bardzo ciepło i zarazem bezwzględnie . Zazwyczaj odbiera im jakąś część nadziei , a pytanie, czy ich to zahartuje , czy osłabi , lubi pozostawić otwarte.<br />Ventura gra starzejącego się , paryskiego gliniarza nazwiskiem Leonetti , który z wyjątkowo durnego i niezawinionego powodu zostaje przeniesiony na prowincjonalny posterunek. Ten typowy samotnik całkowicie oddany pracy, bez życia prywatnego, nie jest lubiany przez szefostwo . Ma opinie brutala , choć dorobił się jej po paru akcjach aż nadto usprawiedliwiających użycie broni czy przywalenie klientowi . W rzeczywistości całkiem spoko, zrównoważony kolo, nie żaden świr , czy Merli :D <br />Zadanie, jakie mu przydzielają jest mało spektakularne. Zbliża się proces oskarżonego o morderstwo drobnego gangstera. Materiał dowodowy jest trochę za słaby żeby go zapuszkować, ale wiadomo , że gdzieś ukrywa się naoczny świadek morderstwa . Jedynym tropem jest jego adres w bloku, gdzie ostatnio mieszkał , zanim wszelki słuch o nim zaginął. Trzeba go odszukać w ciągu tygodnia, bo tyle zostało do procesu.Leonettiemu do pary przydzielają mało doświadczoną , ale pełną entuzjazmu i bystrą Jeanne Dumas ( Marlene Jobert , mama Evy Green ). Jobert jest na prawdę fajniutka , atrakcyjna, wrażliwa i tak spokojnie ekstrawertyczna. I to ona raczej stanowi clou programu, Ventura dyskretnie pozostaje lekko w jej cieniu . Razem wyglądają jak ojciec z córką , ich relacja będzie od A do Z czysto profesjonalna, tj. żadnych walk płci, zauroczeń ani nawet konfliktu charakterów. <br /> Film w dwóch trzecich jest typowym proceduralem i to bardzo flanerskim : oboje łażą po mieście od Annasza do Kajfasza, mozolnie zbierając informacje , rytm rutynowej, nie urozmaicanej dodatkowymi atrakcjami roboty definiuje charakter filmu. Ogląda sie to , jak PRL owskie milicjottesco , wszystko w szarościach , spowszedniałe, żadnego high ani low life'u w kontraście , dosłownie jak Warszawa za wczesnego Borewicza. Sytuacja trochę ożywi się w drugiej połowie , gdy do czynu przejdą podążający śladem bohaterów pomagierzy oskarżonego ( w tym bardzo zły Michel Constantin , francuski odpowiednik Mariana Glinki ) . Giovanni zajebiście złamie dotychczasową monotonię wydarzeń bardzo brutalną i naturalistyczną sceną ulicznej bójki Leonettiego z czterema zakapiorami . <br />Wszystko będzie zmierzało ku dobremu, ale zakończy się wybitnie gorzkim akcentem . W ostatnich minutach filmu Giovanni pokaże prawdziwą klasę stosując kontrapunkt muzyczny , gdy radosnemu przekazowi obrazów towarzyszyć będzie będzie dźwięk wybitnie złowrogi , informując, ze to jeszcze nie koniec.<br />-4/6 <br />Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-40949877104767966882017-01-21T12:16:42.124+01:002017-01-21T12:16:42.124+01:00Super. Zachęciłeś mnie. Jeśli ten film i ten drugi...Super. Zachęciłeś mnie. Jeśli ten film i ten drugi (DDC) są równie dobre co "trylogia" z Delonem to jest szansa, że Giovanni trafi na moją listę ulubionych reżyserów.Mariusz Czernichttps://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-62055825757135481882017-01-21T03:05:50.325+01:002017-01-21T03:05:50.325+01:00,, Le Rapace'' ( Drapieżca ) obejrzany. Te... ,, Le Rapace'' ( Drapieżca ) obejrzany. Też soundtrack de Rubaix , i to jakiego by się porządny spag west nie powstydził ( dużo drumli. meksykańskie pieśni, zgrabny temat przewodni ).<br />Film z gatunku zapata adwenture - Meksyk , r. 1938 , jakaś dziura na zadupiu. Płatny morderca gringo ( Ventura ) przechodzi przez zieloną granicę i spotyka się z grupą powiązanych z armią spiskowców, szykujących zamach stanu. Lino ma zajebać prezydenta, który za parę dni przybędzie do tego obskurnego miejsca, by spotkać się ze swoją kochanicą - podrzędna aktorką z gminu, której kazał tu wybudować hacjendę/pałac . W zamachu ma wziąć udział młody Indianin ideowiec. Ma go to po przejęciu władzy wykreować na bohatera ludowego i namaścić na poważnego szychę w nowym rządzie. Przed akcją killer i młodziak spędzają razem kilka dni na chacie tego drugiego , co pozwala im się bliżej poznać. Ventura traktuje młodego jak ostatnią szmatę, drze z niego łacha, pięści też nie żałuje i szydzi na całego. Jest człowiekiem głęboko życiowo doświadczonym , wypranym z wszelkich złudzeń i bezwzględnym , noszącym w sobie jakąś nie zagojoną ranę. Cała ta rozmyślna brutalność wyjdzie naiwniakowi tylko na dobre, kiedy sytuacja obróci się przeciwko nim i nagle staną się zwierzyną łowną. Bo paradoksalnie przez ten idealizm młody jest jedynym , któremu hiper sceptyczny killer ufa. I nie bez racji.<br />Ventura potwierdza , że jest jednym z KILKU najbardziej przekonujących twardzieli kina. Z pomocą tej swojej dyżurnej miny typu ,, kurwa, serio? '' kradnie scenę za sceną. Giovanni parę razy daje bohaterowi wykazać się miejsko-partyzanckim, survivalowym refleksem, co może sugerować patenty z jego własnego bagażu doświadczeń z czasów życia na krawędzi. W filmie nie brakuje zaskakujących zwrotów nie tylko w sensie akcjonerskim, ale i samych zachowań postaci. O przeszłości bohatera Ventury - jak stoi w twardzielskiej recepturze - nie wiemy nic. No, prawie . I tu jeden patent mnie rozwalił . Młody pod nieobecność Ventury przegląda jego portfel i znajduje zdjęcie kobiety . Całej postaci , tylko że na twarzy narysowana jest trupia czaszka, pokrywająca jej rysy...<br />A na końcu, po ujęciu w szerokim planie na jakim w każdym innym filmie pojawia się napis ,koniec' dostajemy jeszcze jedną scenę i to z takim suspensem, że nie idzie wysiedzieć !<br />Porządna rzecz w starym stylu i tak jakby bardziej idealistyczna odpowiedź Giovanniego na ,, Bullet for General''<br />+4/6Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-27733502404666728522017-01-05T21:59:27.523+01:002017-01-05T21:59:27.523+01:00No to idealny cel jako postanowienie noworoczne ;-...No to idealny cel jako postanowienie noworoczne ;-)vindomhttps://www.blogger.com/profile/03533595438166420422noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-16413638819489152017-01-05T09:49:16.881+01:002017-01-05T09:49:16.881+01:00Czemu nie? Może wkrótce. Co do "Dernier domic...Czemu nie? Może wkrótce. Co do "Dernier domicile connu" to uwielbiam muzykę z tego filmu (François de Roubaix), ale filmu niestety nie udało mi się jeszcze obejrzeć.Mariusz Czernichttps://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-80677893611924626852017-01-04T23:26:31.778+01:002017-01-04T23:26:31.778+01:00Ciągle liczę, że jeszcze zrobisz zestawienie franc...Ciągle liczę, że jeszcze zrobisz zestawienie francuskich kryminałów. Zawsze możesz w nim umieścić chociażby "Dernier domicile connu" Jose Giovanniego z Lino Venturą w roli głównej. vindomhttps://www.blogger.com/profile/03533595438166420422noreply@blogger.com