tag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post929848036112592719..comments2024-03-12T18:49:01.124+01:00Comments on Panorama kina: Tropem koniokradówMariusz Czernichttp://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comBlogger8125tag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-7049158865019504572012-06-22T11:17:13.825+02:002012-06-22T11:17:13.825+02:00Van Helfin, to całkiem niezły aktor charakterystyc...Van Helfin, to całkiem niezły aktor charakterystyczny; z tą facjatą menela raczej nie mógł liczyc na role superbohaterów. Główną rolę ( i moim zdaniem najlepszą, obok ,,Yumy....'') zagrał w spaghetti westernie ,,Ognuno Per Se'' aka ,,Ruthless Four'' Giorgio Capitaniego z 1968.<br />Film sam w sobie jest dośc zaskakujący - to taki lużny remake ,,Skarbu Sierra Madre''. Bardzo dobra rzecz, mocno w klimatach westernu amerykańskiego. Helfin był niezwykle przekonujący w roli starzejącego się ,,prospectora'', nie dał się przycmic tak świetnym i ekspresyjnym partnerom, jak George Hilton, Gilbert Roland, czy Klaus Kinski. BTW, film zwłaszcza dla fanów tego ostatniego. Klaus stworzył najbardziej psychodeliczną postac w swej spag-westernowej karierze: nosi koloratkę , kapelusz typu fedora i czarne lennonki, a do tego dobiera się do Hiltona! Flałer Pałer całą gębą:DSimplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-36807805515247825102012-06-22T09:53:50.713+02:002012-06-22T09:53:50.713+02:00W "Cordurze" strasznie mi się podobał Va...W "Cordurze" strasznie mi się podobał Van Heflin. Zagrał jak nie on, żywiołowo i charyzmatycznie.Westernyhttp://westerny.blog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-32050714160316808032012-06-22T09:37:30.369+02:002012-06-22T09:37:30.369+02:00Z mniej znanych westernów z Cooperem widziałem &qu...Z mniej znanych westernów z Cooperem widziałem "Dallas" (1950) Stuarta Heislera, ale nie napisałem o nim na blogu i dlatego nie pamiętam już o czym był. Pamiętam, że obejrzałem wtedy dwa niezbyt znane westerny z 1950, "Colt .45" z Randolphem Scottem i wspomniany "Dallas" i to ten pierwszy bardziej mi się podobał, dlatego aby go zapamiętać poświęciłem mu notkę, zaś o westernie z Cooperem postanowiłem zapomnieć :) Dodam jeszcze, że wspomniany przez Westerny film "Droga do Cordury" mi się nie podobał.<br /><br />PS. "Ogród zła" reżyserował Henry Hathaway.<br />PS 2. A propos tego zdania na temat Williama Castle'a to powiem, że jeszcze nie widziałem żadnego filmu tego twórcy, ale chętnie bym obejrzał szczególnie "House on Haunted Hill". Tej "Nocy demona" Tourneura też nie oglądałem.Mariusz Czernichttps://www.blogger.com/profile/13629843026825513382noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-82416199558085291932012-06-21T22:48:32.808+02:002012-06-21T22:48:32.808+02:00Z mniej znanych Cooperów, widziałem ,,Ogród Zła...Z mniej znanych Cooperów, widziałem ,,Ogród Zła'', nie pamiętam czyj ( średni), ,,Bębny z Oddali'' Raoula Walsha ( niezły) i ,,Drzewo Wisielców'' Delmera Davesa (bardzo dobry, choc raczej kameralny). Jest masa zapomnianych, ciekawych westernów, gdzie można trafic jeszcze niejedną perełkę.Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-48518886350122043712012-06-21T22:17:31.083+02:002012-06-21T22:17:31.083+02:00Pisałem już u siebie, że tego filmu nie widziałem....Pisałem już u siebie, że tego filmu nie widziałem. Zachęca mnie jednak okres, czyli Wojna Secesyjna, a także postać Coopera, którego bardzo cenię jako aktora westernowego. Przekonałem się zresztą, że warto oglądać mniej znane filmy z nim, po seansie "Droga do Cordury", który film mi się podobał, a przed oglądnięciem nigdy o nim nie słyszałem...Westernyhttp://westerny.blog.plnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-59497292285403678092012-06-21T13:47:11.311+02:002012-06-21T13:47:11.311+02:00@ onibe
Czyżby? Żebyś się przypadkiem nie zdziwił(...@ onibe<br />Czyżby? Żebyś się przypadkiem nie zdziwił(a)...Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-5637657359743267482012-06-21T13:41:09.927+02:002012-06-21T13:41:09.927+02:00Western Williama Castle, to bym obejrzał, on dośc ...Western Williama Castle, to bym obejrzał, on dośc zabawne i pokręcone horrory robił. Ze staroci, obejrzałem ,,Night of the Demon'' Jacquesa Tourneura z 1958. Adaptacja opowiadania świetnego angielskiego nowelisty grozy Montague Rhodes Jamesa. Zgrabne połączenie okultyzmu z monster movie, ciekawa i wciągająca fabuła, trochę kontrolowanych przegięc i proste, acz sugestywne efekty specjalne. Tylko sama postac potwora jest... hmmm... pozostańmy przy słowie ,,dyskusyjna'':D Nie tak wytrawne, jak ,,Ludzie Koty'', ale jak najbardziej do obejrzenia.Simplynoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1644018982722270164.post-53830960989070888602012-06-21T13:38:54.039+02:002012-06-21T13:38:54.039+02:00nie znałem tego westernu, a lubię gatunek. Oczywiś...nie znałem tego westernu, a lubię gatunek. Oczywiście jego ikonografia jest dość ograniczona i z tego co widzę po recenzji, "Tropem koniokradów" faktycznie nie wybija się ponad średnią. Ale, w sumie, to dobrze. Bo od westernów nie oczekuje się niezwykłości ;-)Anonymousnoreply@blogger.com