Pages

Wspierajmy kino offowe!



Na blogu staram się zachęcać do oglądania ciekawszych pozycji z kina głównego nurtu kinematografii. Czasem są to filmy mniej znane, ale trudno je nazwać niezależnymi, bo ich twórcom udaje się angażować profesjonalnych aktorów i doświadczonych fachowców z różnych dziedzin. Stać ich także na dobry sprzęt i odpowiednią kampanię reklamową, dzięki czemu film trafia do konkretnych odbiorców, a nie tylko na niszowe festiwale.

Dzisiaj jednak napiszę o dwóch projektach offowych, które znajdują się w fazie przedprodukcyjnej i czekają na wsparcie. Autorzy tych projektów, będący pasjonatami kina gatunkowego, zrealizowali za własne fundusze wstępne trailery, które mają zachęcić potencjalnych sponsorów do inwestycji. I ja również zachęcam, bo według mnie owe projekty zapowiadają się atrakcyjnie i zasługują na uwagę.


ŚLEDZTWO. THE INQUEST

Pierwszą propozycją jest kryminał nazywany przez twórców groteską noir. Jest to krótkometrażowy, 20-minutowy, utwór mocno inspirowany nietypową historią detektywistyczną autorstwa Stanisława Lema pt. Śledztwo z 1959 roku. Adaptacji tej książki dokonał 40 lat temu Marek Piestrak. Utwór stał się też inspiracją dla Eny Kielskiej, studentki reżyserii na Wydziale Mediów, Aktorstwa i Reżyserii w Zabrzu, która wybrała kryminał Lema jako materiał do swojej pracy dyplomowej. Nie będzie to jednak ani klasyczny kryminał ani wierna adaptacja książki. 

Pani reżyser tak mówi o swoim projekcie:
W opowiadaniu Lema znikają zwłoki, u nas znikają żywi ludzie. Tam rzecz dzieje się w Anglii, u nas w Polsce. Elementem wspólnym jest jednak poczucie absurdu sytuacji i niemoc wobec rzeczywistości, która zdaje się wystawać poza jedyne określone przez nas znaczenia. Film ma być komentarzem do współczesności, z którą nie do końca możemy się pogodzić.
Podkreśla jednak, że Śledztwo to również interpretacja opowiadania Anny Andrzejewskiej pt. „O czym szumią drzewa”. Andrzejewska jest operatorką obrazu i współautorką scenariusza.

Ena Kielska też ma na swoim koncie popis literacki - dobrze przyjęty przez czytelników Pamiętnik Wendy, wydany w 2011, określany przez krytyków jako „książka z pogranicza surrealizmu, groteski i absurdu”. W 2014 zrealizowała trzy filmy krótkometrażowe, które zostały wyróżnione na festiwalach kina niezależnego w Polsce i za granicą. Realizacja jej kolejnej krótkometrażówki ukształtowałaby styl i wzbogaciła warsztat autorki, lecz również stałaby się wprawką przed stworzeniem wymarzonego filmu pełnometrażowego. Autorzy wraz z kierownikiem produkcji Nadiną Wiórkiewicz szukają obecnie funduszy przede wszystkim na wypożyczenie porządnego sprzętu, dzięki któremu zrealizowaliby zamierzone cele i ich czarno-biała kryminalna tragifarsa zyskałaby na atrakcyjności.

Więcej o projekcie na portalu crowdfundingowym Polak Potrafi

Strona na Facebooku

Teaser trailer - LINK


M A T N I A

Gdy polskie kino serwuje bez opamiętania ogłupiające i naiwne komedie romantyczne, jakby Walentynki były co miesiąc, warto zwrócić uwagę co tam słychać na drugim biegunie naszej kinematografii. W Polsce nie brakuje pasjonatów, którzy mają chęci i pomysły, brakuje tylko środków na urzeczywistnienie szalonych niekiedy pomysłów młodych filmowców.

Matnia to polski tytuł brytyjskiej tragikomedii Romana Polańskiego Cul-De-Sac z 1966 roku, ale to również roboczy tytuł niezależnej produkcji, do której zdjęcia mają ruszyć w tym roku w okresie wakacyjnym. To pełnometrażowy dreszczowiec, do którego przygotowany jest już pełen grozy trailer (link poniżej). Nie jest to jednak zwiastun złożony z fragmentów filmu, bo jak już wspomniałem zdjęcia się jeszcze nie rozpoczęły. Jest to próbka możliwości twórców, która ma na celu przyciągnąć osoby zainteresowane (np. miłośników horrorów), by wyłożyły pieniądze na odpowiedni sprzęt, dzięki któremu powstałby długometrażowy straszak przyzwoitej jakości.

Projekt Konrada Bąka (scenariusz i reżyseria) oraz Wita Olszewskiego (kierownik produkcji) prezentuje się tym ciekawiej, że wygląda na pełnokrwisty horror, czyli gatunek w Polsce nieuprawiany przez profesjonalnych filmowców, mający jednak wielu fanów w naszym kraju. Zamiast kolejnej elegancko przygotowanej amerykańskiej sieczki warto zwrócić uwagę na rodzimy produkt, o którym twórcy mówią w taki sposób:
To nie ma być horror, w którym cały „hype” polegać ma na uśmiercaniu kolejnych bohaterów w „kreatywny” sposób, nie będzie to też nadęty dramat psychologiczny, ani poradnik survivalu w świecie zombie z nierealistycznymi wątkami. Chcielibyśmy stworzyć coś co wyjdzie poza te schematy, produkcję niezależną i ambitną, taką o której można będzie powiedzieć: „a jednak można!”
I teraz czytelnicy tego bloga powinni zadać sobie pytanie: Czy warto w to inwestować? Moim zdaniem odpowiedź jest oczywista.

Więcej o projekcie na portalu crowdfundingowym Polak Potrafi

Strona na Facebooku

Teaser trailer - LINK

1 komentarz:

  1. Świetne inicjatywy. "Śledztwo" na podstawie Lema bardzo chętnie bym obejrzał. W Polsce mamy warunki filmowe jakie mamy, dlatego zastanawiam się czemu tak mało twórców próbuje swoich sił na takich portalach typu Polak Potrafi. Jestem pewien, że wsparcie by przyszło, może nawet lepsze niż z PISFu.

    OdpowiedzUsuń