Pages

MARISOL NICHOLS i jej rola życia. Działalność pod przykrywką w walce ze współczesnym niewolnictwem


Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Od jej debiutu w Wakacjach w Vegas (1997) – gdzie zagrała Audrey Griswold, córkę Chevy’ego Chase’a – minęło już 27 lat. Przez ten czas nie stworzyła zbyt wielu kreacji, które mocno zapadłyby w pamięć i jednoznacznie potwierdziły jej aktorski talent. Jej najsłynniejszym wcieleniem jest postać Hermiony Lodge w serialu Riverdale (2017–2023), ale dla mnie aktorka pozostanie w sercu dzięki roli agentki CTU Nadii Yassir w szóstym sezonie 24 godzin (2007). Jej najdoskonalszej kreacji nie znajdziemy jednak ani na małym, ani dużym ekranie. Od roku 2012 Marisol Nichols udziela się na rzecz walki ze współczesnym niewolnictwem, wykorzystując umiejętności aktorskie do działania pod przykrywką. 

Według raportu Global Slavery Index 2023 ofiarami współczesnego niewolnictwa padło już 50 milionów osób – o 10 milionów więcej niż pięć lat wcześniej. Mimo iż formalnie system zniewalania człowieka został prawnie zakazany, to ten proceder wciąż trzyma się świetnie. Praca przymusowa, wykorzystywanie seksualne, niewola kontraktowa, handel organami, dziecięca pornografia to problemy, które nie dotyczą wyłącznie krajów Trzeciego Świata, ale też znanych nam obszarów kulturowych. Istotne jest to, że Stany Zjednoczone stwarzają największy popyt – to one są największym producentem i konsumentem dziecięcej pornografii. Na problem zwracał uwagę w swojej proklamacji Barack Obama i jego administracja podjęła znaczące kroki celem zwalczania tego typu przestępczości. Jedno uratowane życie i jeden zdemaskowany przestępca to już duży krok naprzód wbrew niepokojącym statystykom – dlatego ważne jest, by także cywile włączyli się w tę akcję. I jedną z takich cywilnych osób jest Marisol Nichols.

Marisol Nichols jako Nadia Yassir w serialu 24 godziny (2007; sezon 6).

Współczesny abolicjonizm

W temat, o którym tutaj mowa, dobrze wprowadzają dwa filmy. Pierwszym jest dokument Operation Toussaint… (2018). Drugi to oparta na faktach, lecz fabularyzowana, produkcja Dźwięk wolności (Sound of Freedom, 2023). W obu głównym bohaterem jest Timothy Ballard, założyciel organizacji non-profit o nazwie Operation Underground Railroad zajmującej się zwalczaniem handlu ludźmi. Szybko awansował na lidera ruchu walczącego z drapieżnikami seksualnymi, ale spadł z piedestału po tym, jak został oskarżony przez szereg pracowników o molestowanie. Co więcej – okazało się, że Ballard przedstawiający się jako były agent CIA, nie był funkcjonariuszem tej agencji, a jedynie nieopłacanym stażystą, którego zwolniono po tym, gdy nie przeszedł pozytywnie badań poligraficznych.

Wspomniany dokument opowiada o operacji na Haiti, której historycznym patronem był Toussaint Louverture, jeden z przywódców ruchu wyzwoleńczego na Haiti. Iskrą, która doprowadziła do tej akcji, było uprowadzenie z haitańskiego kościoła trzyletniego Gardy’ego, syna pastora. Chłopak urodził się w Utah i był obywatelem amerykańskim, jednak porwanie odbyło się na terytorium innego państwa, więc agencje rządowe nie mogły wiele zdziałać. W związku z tym Ballard rzucił pracę w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego i zorganizował operację mającą na celu odnaleźć dzieciaka, a przy okazji inne ofiary. Zakończenie tej historii daje pewną nadzieję, aczkolwiek nie jest w stu procentach satysfakcjonujące. Udało się uratować 28 dzieci, ale nie było wśród nich Gardy’ego. Ojciec dziecka powiedział wówczas do Ballarda: „Jeśli muszę poświęcić swojego syna, aby uratować 28 dzieci, to jestem gotów to zrobić”.

Drugi przykład, który przybliża kontekst omawianego tu problemu, to film fabularny Dźwięk wolności, w którym Jim Caviezel zagrał postać Tima Ballarda. Fabuła nawiązuje do akcji na kolumbijskiej wyspie Baru, gdzie rozbito imprezę, na której głównym daniem była dziecięca prostytucja. Aresztowano 12 osób, w tym Kelly Johanę Suárez, niegdyś uczestniczkę konkursu Miss Kartageny, która według doniesień werbowała młode dziewczyny do szkoły dla modelek, wabiąc fałszywymi obietnicami i sprzedając je handlarzom. Spędziła 18 miesięcy w więzieniu w oczekiwaniu na proces, ale nie została skazana. Wkrótce sprawa lekko ucichła, ale powróciła ze zdwojoną siłą, gdy na ekrany kin wszedł film, który okazał się kasowym hitem. W międzyczasie Kelly Suárez ukończyła studia prawnicze, a następnie pozwała twórców filmu o zniesławienie i cierpienie emocjonalne. Tim Ballard został opisany w pozwie jako człowiek, który – mimo iż twierdzi, że ratuje dzieci z klatek – jest w stanie dla osobistych korzyści i sławy zniszczyć reputację niewinnych osób.

Kadr z filmu Sound of Freedom. Dźwięk wolności (2023)

Schemat operacji nadzorowanych przez Ballarda ujawnia szereg błędów wynikających z braku profesjonalizmu i kompasu moralnego. Po zebraniu środków finansowych ekipa leci do wybranego kraju i nawiązuje tam kontakt z lokalną policją. Organizują akcję prowokacyjną, zarzucają przynętę i czekają na tych, którzy połkną haczyk. Następnie aresztują delikwentów, a ofiary przekazują pod opiekę pracowników socjalnych. Akcja jest filmowana, aby sponsorzy wiedzieli, na co wydają pieniądze. Podstawowe pytanie brzmi: Jeśli tak łatwo przestępcy zostają zdemaskowani, to dlaczego lokalna policja ich nie aresztuje? Jedyne wyjaśnienie, jakie się nasuwa, jest takie, że funkcjonariusze czerpią zyski z handlu ludźmi, a współpraca z amerykańską organizacją jest jedynie przykrywką – dzięki niej kontrolują sytuację, trzymając współczesnych abolicjonistów na dystans, wystawiając na ostrzał jedynie pionki: naganiaczy, pedofilów, sutenerów niskiego szczebla. Jeśli choć jedna ofiara wróciła do rodziny, można rzecz jasna mówić o sukcesie, ale naiwnością jest myśleć, że po wyjeździe Amerykanów winni otrzymali zasłużoną karę, a lokalni funkcjonariusze zajęli się problemem.

Znaczące jest także to, że ekipa Ballarda wybiera się tylko do tych krajów, gdzie system prawny i sądowy jest wadliwy, jak Meksyk, Kolumbia, Haiti i Dominikana. Nie mają oni bowiem zdolności prawnych, by działać w państwach o znacznie efektywniejszym systemie bezpieczeństwa, takich jak Dania, Niemcy, Kanada czy nawet Stany Zjednoczone, które – jak zostało już wspomniane – są największym producentem i konsumentem dziecięcej pornografii. Filmowanie akcji i udostępnianie nagrań prywatnym inwestorom to również pogwałcenie etyki, bo odbiera ofiarom prawo do prywatności. Omówiony wyżej film dokumentalny Operation Toussaint też budzi wątpliwości, bo więcej w nim wyolbrzymiania i lansowania niż rzetelnej pracy dokumentalisty. Z kolei Dźwięk wolności to produkcja, której można więcej wybaczyć, bo po pierwsze, opowiada fabułę opartą na faktach, a po drugie – trzyma w napięciu i skutecznie działa na emocje widza.

Hollywood Vigilante

Od 2012 roku Marisol Nichols, będąca już matką kilkuletniej córki, zaczęła coraz bardziej interesować się tym, co może zagrażać jej dziecku. I zaczęła aktywnie wspierać ruchy przeciwko współczesnemu niewolnictwu, w tym także Tima Ballarda. W związku z powyższym znalazła się na Haiti podczas Operacji Toussaint, gdzie jako obserwatorka poznawała tajniki wigilantyzmu (od vigilante – samozwańczy stróż prawa). Nie jest to w stu procentach celne sformułowanie, bo mowa o akcjach jawnie wspieranych przez organy ścigania, ale na potrzeby artykułu w magazynie „Marie Claire” wymyślono dla Marisol określenie „Hollywood Vigilante”, które się przyjęło i było używane przez aktorkę w jej podcaście. W filmie dokumentalnym Operation Toussaint Marisol została przedstawiona jako ambasadorka organizacji Ballarda. W drodze powrotnej z Haiti lider zaproponował jej działanie pod przykrywką, aby mogła wykorzystać zdolności aktorskie celem zdemaskowania pedofilów. Stanęła przed poważnym wyzwaniem, za które nie otrzymałaby wynagrodzenia. Co więcej, miała podpisać oświadczenie, że w przypadku, gdyby została ranna, nie będzie składać pozwu przeciwko policji.

Dorastająca na przedmieściach Chicago Marisol Nichols padła ofiarą gwałtu, gdy miała 11 lat, potem uzależniła się od narkotyków i – jak twierdzi – wyszła na prostą za sprawą Kościoła Scjentologicznego. Dlatego jest jego orędowniczką mimo kontrowersji, jakie mu towarzyszą łącznie z oskarżeniami o… handel ludźmi i przymusową pracę. Nie było wyroków sądowych ze względu na brak jednoznacznych dowodów, ale dla samozwańczych stróżów moralności same podejrzenia wystarczą, by krytykować aktorkę za hipokryzję. Gwiazda Riverdale założyła własną fundację Świat Wolny od Niewolnictwa (Foundation for a Slavery Free World). Na stronie internetowej fundacji można przeczytać, że jest to „organizacja non-profit zajmująca się zwalczaniem handlu ludźmi poprzez kampanie uświadamiające w mediach, edukację i tworzenie narzędzi technologicznych pomagających w walce”. Marisol prowadzi również podcast wideo, gdzie rozmawia z osobami, które zetknęły się z tym problemem, np. z szeryfem Christopherem Swansonem, Lailą Mickelwait prowadzącą kampanię przeciwko serwisowi Pornhub, reżyserką filmów dokumentalnych Sadhvi Siddhali Shree i ofiarą handlu dziećmi Oree Freeman.

Użądlenia

Dzięki oscarowemu filmowi pt. Żądło (The Sting, 1973) w reżyserii George’a Roya Hilla każdy już chyba wie, że starannie zaplanowane zasadzki na delikwenta określane są mianem użądleń. W tego typu operacjach Marisol Nichols brała udział przy wsparciu przedstawicieli władz, a także byłych funkcjonariuszy i cywilnych ochotników, takich jak ona. Jej działalność wyszła na jaw w 2020 roku, kiedy to udzieliła wywiadu dla magazynu „Marie Claire”. Dziennikarce Erice Hayasaki aktorka ujawniła, że przez ostatnie pięć lat – między 2014 a 2019 rokiem – uczestniczyła w sześciu użądleniach, przyczyniając się do aresztowania wielu drapieżców uwikłanych w handel dziećmi. Wcześniej o swojej „tajnej” działalności mówiła podczas 14. Międzynarodowego Szczytu Praw Człowieka (2017) w siedzibie ONZ w Nowym Jorku.

Zazwyczaj plan operacji zaczynał się od fałszywego ogłoszenia w serwisie internetowym, najczęściej były to serwisy craigslist i backpage. Tajni informatorzy podsunęli słowo „edukacja” jako kod na seks, więc aby ogłoszenie dotarło do właściwego adresata, jego treść brzmiała mniej więcej tak: „Poszukiwana osoba do edukacji dziewczyn w wieku 9 i 12 lat”. Do anonsu dodawało się zdjęcie, ale by nie udostępniać wizerunku dzieci, stosowało się aplikację fotograficzną do odmładzania. Jeśli zgłosił się przestępca, to zanim umówił się na spotkanie, potrzebował „dowodu życia”, czyli upewnienia się, czy po drugiej stronie rzeczywiście jest dziecko. I tu przydawały się zdolności aktorskie – Marisol wcielała się w osobę nieletnią i podejmowała rozmowę telefoniczną z potencjalnym pedofilem. Ale na tym jej udział się nie kończył, wyruszała bowiem z ekipą w teren po wcześniejszej wizycie u wizażystki. Pod zmienionym wyglądem odgrywała np. postać naćpanej narkotykami matki sprzedającej swoje dzieci albo kobiety urządzającej seksimprezy na Dominikanie.

Ze względu na kontrowersje związane z postacią Tima Ballarda i jego akcjami w dysfunkcyjnych krajach znacznie wartościowsza wydaje się działalność Marisol w USA – w Kalifornii i Michigan. Ważny rozdział stanowi szczególnie współpraca z Christopherem Swansonem, szeryfem hrabstwa Genesee w stanie Michigan i założycielem jednostki specjalnej G.H.O.S.T. (Genesee Human Oppression Strike Team). Wspólnie uczestnicząc w operacjach, przekonali się, że tym obrzydliwym antyludzkim procederem wcale nie zajmują się ludzie wyglądający jak zakapiory w filmach. To byli zazwyczaj schludni, wzbudzający zaufanie panowie, na co dzień pełniący funkcje mężów, ojców i filarów społeczności przekazujących wysokie darowizny na rzecz kościoła.

Chris Swanson szczyci się stuprocentowym wskaźnikiem wyroków skazujących, a osiągnął to dzięki temu, że oddawał swoją zdobycz prokuraturze bez żadnych niedopowiedzeń, po uwzględnieniu wszystkich zmiennych. Marisol Nichols współpracowała z nim i jego wyspecjalizowaną drużyną m.in. podczas dwudniowej operacji w motelu w hrabstwie Genesee, gdzie rozpracowywali kolejnych predatorów (w Stanach pedofile określani są mianem child predators). Później stało się coś niespodziewanego. Gdy już się pakowali po zakończonej misji, szeryf usłyszał przez radio o strzelaninie w szkole oddalonej o 18 mil od miejsca, w którym byli. Cała ekipa ruszyła więc do kolejnej akcji, a Marisol biegała z kamerą, by nagrać to zdarzenie do swojego videocastu. Wspomina to z dużą ekscytacją i uśmiechem, skąd można wywnioskować, że obyło się bez ofiar w ludziach.

Rola życia

„Chciałabym zagrać jedną z tych epickich ról, w których można zatopić zęby i pozytywnie wpłynąć na globalną populację” – to słowa bohaterki niniejszego tekstu. Jak na razie rolą jej życia jest ta z serialu non-fiction o wchodzeniu do brzucha bestii, by ukrócić haniebny proceder, jakim jest wspieranie niewolnictwa, przestępstw seksualnych, przemocy wobec dzieci. To także historia o metamorfozie jak z filmu – o przekraczaniu cienkiej niebieskiej linii. Jak sama Marisol przyznała – kiedyś była po złej stronie, brała narkotyki, ukrywała się przed policją, trzymała się z dala od praworządnych obywateli, by z czasem jednak, wraz z dojrzałością uzyskaną po urodzeniu dziecka, nie tylko przejść na drugą stronę, lecz także współpracować z przedstawicielami władz celem uczynienia świata lepszym. Stała się nie tylko wojowniczką klawiatury, jakich wiele w epoce Twittera i Instagrama, ale też kobietą czynu godną naśladowania.

Na koniec artykułu podejmującego ważne problemy społeczne warto jeszcze przestrzec, że zagrożeniem są nie tylko ludzie, ale również Internet, bo nie odróżnia on dobra od zła. Oprócz handlu ludźmi jednym z najpoważniejszych zagrożeń we współczesnej rzeczywistości jest cyberprzestępczość. Z jednej strony nowoczesne technologie informatyczne pomagają w walce z pedofilią, np. dzięki programom do analizy danych i identyfikacji nielegalnych treści, technologiom biometrycznym, a także coraz prostszym i powszechniejszym wideorozmowom, które mają tę przewagę nad wiadomościami tekstowymi, że ujawniają wiek rozmówcy. Niestety jednak istnieje też druga, ciemniejsza strona sieci – złośliwe oprogramowanie służące do kradzieży danych, technologia deepfake wykorzystywana do szantaży czy osławiony darknet będący rajem dla wszelkiej maści przestępców.


korekta: Alicja Szalska-Radomska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz