Pages

Dementia 13

(1963 / 75 minut)
scenariusz i reżyseria: Francis Ford Coppola

Założona przez Jamesa H. Nicholsona i Samuela Z. Arkoffa wytwórnia AIP (American International Pictures) w latach 50. i 60. zajmowała się produkcją niskobudżetowych horrorów i filmów science-fiction. Wiele obrazów dla tej kompanii zrealizował Roger Corman (np. seria adaptacji prozy i poezji Edgara Allana Poe). Corman zajmował się nie tylko reżyserią, ale też produkcją, finansując projekty zdolnych debiutantów. Jednym z nich był 24-letni Francis Ford Coppola, zatrudniony jako technik dźwięku i asystent reżysera przy filmie The Young Racers (1963). Film zrealizowano w Europie zbyt pośpiesznie, więc aby nie zmarnować pieniędzy włożonych w produkcję Coppola miał szybko nakręcić (w Irlandii) tani horror w klimacie Psychozy (1960).

Napisany przez Coppolę scenariusz nie czerpie z fantastycznych legend o duchach ani innych średniowiecznych podań, tylko skupia się na tym, co życiowe i ludzkie: śmierć małej dziewczynki w jeziorze, obłęd spowodowany traumatycznym przeżyciem z dzieciństwa, walka o rodzinny majątek. Główną bohaterką jest Louise Haloran, której mąż, będący spadkobiercą fortuny, umiera nieoczekiwanie na atak serca. Aby nie stracić możliwości wzbogacenia się na bogatej teściowej, kobieta postanawia udawać że mąż nadal żyje, tylko że wyjechał w podróż służbową. Wkrótce odwiedza rodzinę swojego męża, mieszkającą w położonym w nadmorskiej miejscowości zamczysku. Tam na miejscu dowiaduje się o tragedii sprzed lat, kiedy to w pobliskim stawie utopiła się dziewczynka, córka właścicielki posiadłości.

Roger Corman pożyczył debiutującemu reżyserowi aktorów ze swojego dramatu o wyścigach The Young Racers. Najciekawszą rolę zagrała Luana Anders jako Louise, chciwa intrygantka, totalna egoistka, nieczuła żona i synowa. Aktorka już nigdy później nie otrzymała znaczącej roli w filmie, tym bardziej warto zwrócić uwagę na jej udany występ u Coppoli. Najbardziej znanym aktorem z obsady jest Irlandczyk Patrick Magee, któremu zdarzyło się później zagrać w filmach Kubricka (Mechaniczna pomarańcza, Barry Lyndon). W Dementii 13 wcielił się w postać lekarza próbującego rozwikłać zagadkę zbrodni. Nie ma zbyt wielu podejrzanych, sprawcą musi być ktoś z rodziny Haloranów. Ktoś kto popadł w tytułową demencję (otępienie umysłu), a powodem tej choroby mogło być dramatyczne wydarzenie sprzed siedmiu lat - utonięcie małej Kathleen.


Panuje powszechne przekonanie, że kino niezależne oferuje filmowcom pełną swobodę twórczą, ale to nie jest do końca takie proste. U progu lat 70. niektóre filmy Cormana zostały przemontowane bez jego zgody, co wpłynęło na decyzję o rezygnacji z reżyserii na rzecz produkcji, ale już we własnej wytwórni New World Pictures. Nazywany „mistrzem kina klasy B” Roger Corman starał się zapewniać swoim pracownikom twórczą swobodę, ale zdarzało mu się ingerować w ich pomysły. I tak na przykład zarządził, aby Jack Hill dopisał kilka scen do scenariusza Dementii 13, bo tekst Coppoli był najwidoczniej za krótki. Na szczęście nie udało się zepsuć tej historii. Powstał bardzo udany, nastrojowy i trzymający w niepewności dreszczowiec o traumie, chciwości i tajemniczym mordercy.

Francis Ford Coppola nie jest mistrzem horroru, a jego wersja Draculi (z 1992 roku) to nie jest typowy horror wampiryczny, ale upiorna baśń przekształcająca się w melodramat o niespełnionej miłości. Dementia 13 to jednak klasyczny film grozy, wykorzystujący najlepsze komponenty gatunku, z wyjątkiem zjawisk paranormalnych. Muzyka Ronalda Steina przypomina partytury Bernarda Herrmanna, ale reżyser nie naśladuje stylu Hitchcocka. Coppola i Corman stworzyli dzieło stymulujące i ciekawe, z którego mogli czerpać pomysły autorzy filmów giallo i slasherów. Intrygujący początek, świetna czołówka, kapitalne sceny morderstw, nurkowanie Louise w ohydnym stawie to fragmenty będące doskonałą lekcją tworzenia mrocznej atmosfery oraz budowania scen pełnych napięcia i grozy. A postawione na plakacie pytanie „Kto trzyma siekierę?” nurtuje do samego końca. Na pewno nie wyrzucono pieniędzy w błoto, a widz nie odczuje straty czasu, gdy poświęci 75 minut na zapoznanie się z tym mini-dziełem.

5 komentarzy:

  1. Widziałem 100 lat temu w TV , zapamiętałem, jako bardzo przyzwoitego , ale jednak średniaka. Nie zawadzi przypomniec.
    Patrick Magee to niesamowity aktor z szekspirowskim backgroundem , opromieniony wspaniałymi sukcesami w teatrze. Samuel Beckett zachwycony jego interpretacją ,, Molloya'' ,specjalnie dla niego napisał słynny monodram ,, Ostatnia Taśma Krappa'' ( w Polsce najlepszym wykonawcą ,,monologu Krappa'' by Tadeusz Łomnicki ) .
    Oprócz ,,Mechanicznej Pomarańczy'' , z jego ról filmowych ( choc teatralnej w tym wypadku proweniencji ) wyróżnic wypada występ w ,, Marat/Sade'' Petera Brooka ekranizacji sztuki Petera Weissa. Magee zagrał markiza De Sade , który uwięziony w Bastylii reżyseruje spektakl o śmierci Marata , mając za aktorów bandę umysłowo chorych , osadzonych tam celem odizolowania od społeczeństwa. Nie jest to ,sfilmowany teatr' , a kino całą gębą ( świetne zdjęcia i dynamiczne prowadzenie kamery Davida Watkina ).
    Magee , jak na zajebistego tudzież oświeconego gentlemana przystało , dzielił swój talent między sztukę wysoką i ambitne , niskobudżetowe kino grozy : ,, Il Gatto Nero'' Fulciego ( duża i wspaniała rola ) , ,, Masque of Red Death'' Cormana, ,, Demons of Mind '' Sykesa i parę innych produkcji spod znaku Hammera i Amiciusa.
    Zmarło mu się w 82'.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Simply ty kiedyś wspominałeś żebyś "Cygana" Giovanniego obejrzał. Wczoraj trafiłem na ten film na YT, napisy w sieci są, także nic tylko oglądać.

      Usuń
  2. Tak, thriller totalnie do dupy z dwoma scenami, ktore moze ujda w tloku. Ale to byl debiut Coppoli, ktory wczesniej zajmowal sie naswietleniem planu, wiec ani doswiadczenia, ani pomyslu nie mial. Do tego film zostal wyrezyerowany praktycznie na zamowienie za smieszna kase, wiec nie bylo mozliwosci dobrego castingu, montazu etc. Jak to mowil motazysta z "Boogie NIghts": Jest jaki jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie że nie jest do dupy. Reżyser nie miał doświadczenia, kasy było niewiele, a jednak udało się nakręcić dobry film.

      Usuń