Opowieści z krypty

Tales from the Crypt (1972 / 92 minuty)
reżyseria: Freddie Francis
scenariusz: Milton Subotsky na podst. opowieści Billa Gainesa, Ala Feldsteina i Johnny'ego Craiga publikowanych w serii komiksów Tales From The Crypt i The Vault of Horror

Tytuł Opowieści z krypty na pewno wiele mówi współczesnym widzom, szczególnie dzisiejszym trzydziestoparolatkom, którzy 15-20 lat temu mogli spędzać noce z telewizyjną serią krótkich horrorów, powiązanych koszmarną i groteskową zarazem postacią cryptkeepera. Dwie dekady przed tym serialem powstał jego swoisty pierwowzór - kinowa antologia będąca przykładem najlepszej brytyjskiej szkoły horroru. Za kamerą stanął Freddie Francis, ceniony operator (laureat 2 Oscarów), a także sprawny realizator straszaków dla wytwórni Hammer. Niezwykły sukces, jaki stał się udziałem tej brytyjskiej kompanii spowodował powstanie wielu firm specjalizujących się w filmach grozy. Jedną z nich jest Amicus, odpowiedzialna za realizację kinowej wersji Opowieści z krypty według serii komiksów z lat 50.

Grupa angielskich turystów podczas zwiedzania starożytnych katakumb gubi się jak w labiryncie, a plątanina korytarzy prowadzi ich do komnaty, gdzie mężczyzna w stroju mnicha już na nich czeka. Kim on jest i jakie są jego zamiary? Zanim to wyjaśni opowie każdemu niesamowitą historię, w której prawda wymieszana została z fikcją. Każda z pięciu opowieści to mroczna baśń z morałem - przestroga przed tym by nie kusić losu, bo los zemści się okrutnie, uderzając ze zdwojoną siłą i to w momencie, gdy się tego nie spodziewasz. Nie są to bajki, które można opowiadać dzieciom na dobranoc, ale dla miłośników starego kina grozy jest to idealna propozycja. Błyskotliwe i nastrojowe straszaki z zabarwionym na czarno komizmem, stylową makabrą i wspaniałą puentą. Każda historia podszyta jest szaleństwem, ale też optymistycznym przekonaniem, że najbardziej perfidne zło zostanie perfidnie ukarane.

Kilka słów o poszczególnych segmentach. Pierwszy nosi tytuł And All Through The House. Opowiada on o kobiecie, która w wigilijną, cichą noc zabija dla pieniędzy swojego męża. W pokoju na piętrze jeszcze nie zasnęła jej córka, która w każdej chwili może odkryć martwego ojczyma. Ale to nie wszystko, bo radio informuje o maniakalnym mordercy zbiegłym z zakładu dla obłąkanych i przebranym w strój świętego Mikołaja. Rodzice często pouczają swoje dzieci, aby nie rozmawiały z nieznajomymi, nie otwierały im drzwi, ale zapominają o tym, że strój św. Mikołaja to idealny kamuflaż dla przestępcy polującego na naiwnych i nieświadomych zagrożenia domowników, w szczególności dzieci.

Twórcy antologii przeważnie nie mają wiele czasu na wykreowanie atmosfery grozy. Ale pierwsza nowelka Opowieści z krypty dowodzi, że jednak Freddie Francis nie pokpił sprawy i rozpoczął bardzo klimatycznie, bez niepotrzebnego ględzenia i patosu. Elegancko wykorzystał świąteczną ilustrację muzyczną - przez cały czas włączone jest radio, kolędy przerwane są tylko komunikatem na temat mordercy. Gdy na zewnątrz grasuje maniak, w domu znajdują się tylko dwie żywe istoty: matka i córka. Ironia losu sprawia, że zagrożona kobieta nie może wezwać policji, gdyż właśnie popełniła zbrodnię. I napięcie powoli zbliża się do ekstremum. W tej makabresce można dostrzec interesującą i niegłupią anegdotę o życiu i śmierci, o dobru i złu, które łączy to, że mieszkają razem w jednym domu.

Na temat pozostałych epizodów nie będę się długo rozpisywał, aby została niespodzianka dla tych, co zainteresowani są tą przepyszną ucztą. Powiem tylko, że opowieść druga Reflection of Death to nie tylko refleksja o śmierci, lecz także o miłości, rodzinie, zdradzie i odrzuceniu. W tej części warto zwrócić uwagę na dynamiczną pracę kamery. Trzecia historia Poetic Justice to depresyjny moralitet o tym, że nie każdy wie jak używać serca i rozumu. Numer cztery, czyli Wish You Where Here, to szalenie intrygująca wariacja na temat Małpiej łapki (The Monkey's Paw), noweli autorstwa Williama Jacobsa z 1902 roku. Jej przekaz jest prosty: Uważaj, co sobie życzysz, bo może się spełnić. Ostatnia część recenzowanego zbioru, Blind Alleys, opowiada o szkodliwym dla zdrowia (i życia) egocentryzmie.

Tylko pierwsza nowelka zachowuje zasady logiki i realizmu, pozostałe to czyste fantazje - żartobliwe, fatalistyczne, szalenie niepoprawne. Świat horroru to odzwierciedlenie sennych koszmarów i doszukiwanie się logiki jest błędną strategią oceny. W filmie Francisa historie istnieją tylko w umysłach bohaterów i dopiero finał wyjaśni czy są one wspomnieniami, ostrzeżeniem czy jakąś diaboliczną grą. Sir Ralph Richardson w roli strażnika krypty wypowiada kwestie jakby był w transie, powoli i beznamiętnie, co podsuwa pytanie: kim on właściwie jest? Pozytywnym zaskoczeniem jest Joan Collins - ma w sobie jakiś magnes, przyciąga wzrok, hipnotyzuje. Ze względu na mroczną urodę idealnie pasowała do ról intrygantek i kobiet fatalnych. Znakomicie wypadł również Peter Cushing, który stworzył wzruszającą, tragiczną postać osamotnionej jednostki, ofiary kampanii oszczerstw.

Trudno o antologię, której wszystkie nowele byłyby równie dobre. Ta jednak nie rozczarowuje - każda historia ma swój urok i zawiera celną puentę. Ale i tak wydawało mi się, że im bliżej końca tym gorzej, bo pierwsza opowieść wydała mi się najlepsza, a ostatnia najsłabsza. Warto znać ten produkt ze stajni Amicus, bo to naprawdę świetny zestaw dla miłośników british horror stories. Jako ciekawostkę dodam, że trzy z zaprezentowanych tu historii zostały opowiedziane ponownie na potrzeby serialowych Opowieści z krypty (1989-96). And All Through the House (1989) Roberta Zemeckisa to zresztą prawdziwa rewelacja. Warto obadać dla porównania. Z kolei Revenge Is the Nuts (1994) Jonasa McCorda to remake Blind Alleys, natomiast Last Respects (1996) jest przeróbką Wish You Where Here i The Monkey's Paw - realizując ten odcinek Freddie Francis zakończył karierę reżysera.

0 komentarze:

Prześlij komentarz