Mumia

The Mummy (1999 / 125 minut)
reżyseria: Stephen Sommers
scenariusz: Stephen Sommers na podst. fabuły Stephena Sommersa, Lloyda Fonvielle'a i Kevina Jarre'a

Retrospekcja na początku filmu doskonale wprowadza w klimat starożytnego Egiptu, ale dość szybko okazuje się, że to nie jest film historyczny o czasach faraonów. Akcja gwałtownie przenosi się do lat 20. XX wieku, czyli do czasów odkryć archeologicznych, kiedy to angielski archeolog Howard Carter odkrył grobowiec Tutanchamona. Dziesięć lat po tym odkryciu ceniony niemiecki operator, Karl Freund, wyreżyserował film Mumia (1932) z Borisem Karloffem w tytułowej roli. Nie cieszący się wielkim powodzeniem reżyser i scenarzysta Stephen Sommers postanowił odświeżyć tamtego zakurzonego klasyka i w ten sposób trafił na żyłę złota. Ogromny sukces kasowy Mumii Sommersa przyczynił się do powstania dwóch sequeli i jednego spin-offa.

Przedstawiając niesamowite przygody nieokrzesanego awanturnika i pięknej bibliotekarki reżyser pod pozorami nowoczesnego kina akcji przemycił urok dawnych niskobudżetowych horrorów, cechujących się dużą kreatywnością i oferujących widzom niezwykłe przeżycia. To częściowo pastisz gatunku, bo duża lekkość i humor biorą górę nad strachem, choć nie brakuje momentów zapierających dech w piersiach (jak np. skarabeusze biegający pod skórą). Można mówić, że film jest pusty, naiwny i głupi, ale celem kina przygodowego nigdy nie było nauczanie widzów, zmuszanie do myślenia ani pokazywanie prawdy o życiu i kulturze obcych krajów. Filmy przygodowe to filmy akcji i powinny dostarczać emocji i rozrywki. Mumia Sommersa spełnia idealnie to zadanie, jest efektownym i zabawnym filmem rozrywkowym z charyzmatyczną parą bohaterów.

Do filmu chętnie się wraca z co najmniej trzech powodów. Po pierwsze, reżyser zaskakująco sprawnie i pomysłowo zmiksował w jedną całość wiele gatunków kina rozrywkowego: komedię, film przygodowy, kino akcji, romans i fantastykę grozy. Dzięki temu w cenie jednego biletu widz otrzymuje kilka filmów. Po drugie, występuje tu sympatyczna para bohaterów zagrana z wyczuciem przez aktorów cechujących się dużym talentem komediowym i wzbudzających sympatię u widzów. Tymi aktorami są Brendan Fraser i Rachel Weisz. Po trzecie, film dostarcza sporej dawki rozrywki, dzięki połączeniu humoru, akcji i znakomitych efektów specjalnych. A jeśli dodać jeszcze piękne pustynne afrykańskie plenery to otrzymujemy fascynujące egzotyczne widowisko, będące przede wszystkim ucztą dla oka. 


The Mummy Returns (2001 / 130 minut)
scenariusz i reżyseria: Stephen Sommers

Akcja rozgrywa się około 10 lat po wydarzeniach z pierwszej części. Rick O'Connell i Evelyn Carnahan mają już ośmioletniego syna i cała rodzinka, w skład której wchodzi jeszcze brat Evelyn, wpada w wir niezwykłych przygód. Powraca mumia kapłana Imhotepa oraz tajemniczy arabski strażnik Ardeth Bay. Ważną rolę w tej części odgrywa także odrodzona kochanka Imhotepa, Anck Su Namun. Film zrealizowany jest z mniejszym polotem niż pierwowzór, scenarzysta wymyślił kilka nowych motywów, ale zastosował też zasadę „więcej akcji, więcej potworów”. Nie przełożyło się to na jakość filmu, widać tu powielanie pomysłów, zaś humor jest bardziej wymuszony i zabawa jest mniejsza. Od strony technicznej nadal jest to kino prezentujące wysoki poziom, aktorzy także nie zawiedli, a muzyka Alana Silvestri'ego bardzo dobrze oddaje pustynny klimat tej opowieści i romantyczny nastrój wynikający ze wspólnego przeżywania ekscytujących przygód. Twórcy nie udają, że to coś więcej niż tylko rozrywka, akcja jest szybka, a fantastyczne wydarzenia następują jedno po drugim, nie dając chwili wytchnienia. Mamy tu też ciekawie wplecione retrospekcje ze starożytnego Egiptu, kobiecy pojedynek Rachel Weisz z Patricią Velasquez oraz udane zakończenie, w którym Imhotep doznaje zawodu miłosnego. Ciekawym pomysłem było również wykorzystanie postaci legendarnego władcy starożytnego Egiptu, Skorpiona II zwanego królem Skorpionem. Ogólnie film jest dobry, bo jest dokładnie tym, czego należało oczekiwać, jednak zdecydowanie nie dorównuje części pierwszej, po której nie oczekiwano zbyt wiele, a jednak film pozytywnie zaskoczył, spodobał się widzom, zaś krytycy uznali go za udany pastisz horrorów klasy B. Druga część podzieliła los wielu innych sequeli, które okazały się gorsze od pierwowzoru.

Jak wspomniałem wcześniej sukces Mumii z 1999 roku przyczynił się do powstania dwóch sequeli i jednego spin-offa. Jeden z tych sequeli to krótko omówiona wyżej Mumia powraca, zaś drugi sequel nosi tytuł Mumia - Grobowiec Cesarza Smoka (2008, reż. Rob Cohen). W tym ostatnim Rachel Weisz została zastąpiona przez Marię Bello, zaś w roli cesarza Smoka wystąpił Jet Li, który stoczył tu pojedynek z Michelle Yeoh. Natomiast spin-offem jest film Król Skorpion (2002, reż. Chuck Russell), w którym nie było już żadnej mumii, lecz magii i widowiskowości nie zabrakło. Rolę króla Skorpiona, podobnie jak w filmie Mumia powraca, zagrał zapaśnik Dwayne 'The Rock' Johnson, który obecnie uważany jest za godnego następcę Arnolda Schwarzeneggera. Niestety zarówno film Cohena jak i Russella nie mają już tego uroku jaki posiadają filmy Sommersa.

6 komentarze:

  1. Filmy przygodowe nie zawsze są skazane na brak poruszania tematów ważnych. Prócz rozrywki, zabawy w pewnych przypadkach niosą za sobą również warstwę edukacyjną:

    Lawrance z Arabii - pokazanie kultury arabskiej i nie tylko. Proces dochodzenia do władzy.

    MP i Święty Graal - podróż po czasach średniowiecza, przerysowany ciemnogród ludzi żyjących w tamtych czasach.

    Gdzie jest Nemo? (tak tak) - świetna historia mówiąca o miłości między synem a ojcem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście są wyjątki, ale ich mała ilość tylko potwierdza, że filmy przygodowe to przede wszystkim rozrywka i nie należy oczekiwać niczego więcej.
    "Lawrence z Arabii" mimo egzotycznych plenerów i wielu przygód nie jest oczywiście typową rozrywką. Podróż przez pustynię pełni funkcję metaforyczną - jest metaforą zmierzenia się z nieznanym, także z własnymi słabościami, ktoś kto przejdzie pustynię, będzie mógł dokonać wielkich rzeczy.
    Dwa pozostałe filmy, które wymieniłeś to już dla mnie zupełnie inny gatunek.
    Może jeszcze "Niedźwiadek" J.J. Annauda i "Ostatni Mohikanin" M. Manna posiadają walory edukacyjne, ale reszta...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygody Barona Munchausena - człowiek stary, jest coś wart czy może powinien się już położyć i w ogóle nie wstawać?

    Most Na Rzece Kwai - przygodowy, mówiący o dążeniu do celu. Zaciętej walce mimo, że może wydawać się bezsensowna.

    Wladca Pierscieni - film przygodowy. Główne postacie walczą ze swoimi wewnetrznymi slabosciami, sama podroz jest wyzwaniem.


    Sporo tytułów w których można by znaleźć coś sensownego. Planeta Małp ta pierwsza. Ben Hur do połowy jest przygodowy, tak to nie wiem ale z pewnością znajdzie się cos jeszcez.

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko, uwielbiałam ten film! Tzn. w trakcie oglądania;D
    Nie podobał mi się wątek romansowy, bo jest słaby, a ja, kobieta umiarkowanie romantyczna, potrzebuję silnego bodźca:) Mumia sama była cienka, bo jakaś taka zwydziwiana, ale reszta bohaterów przypadła mi do gustu... poza Rachel Weisz. Moim zdaniem jest wyjątkowo mało wyrazista. Dwójka wciąż czeka, gotowa, aż obejrzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzeczywiście jeśli chodzi o Mumię, to film może w pewnych miejscach wydawać się dość głupkowaty, ale ja jakoś czuję do niego sympatię. Być może to zasługa sympatycznego Brendana Frasera, czy tego, że film nie stara się być czymś, czym nie jest i nigdy nie będzie. I zdecydowanie lepiej obejrzeć tylko pierwszą część, bo kolejne dwie i tak nic nowego nie wnoszą, a raczej są jedynie jej marnymi odbitkami. Moja ocena 6/10. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna recenzja ;) A co do filmu, to ja jego jakimś szczególnym miłośnikiem nie jestem. Nie wiem czy jakoś klimatu nie chwyciłem,czy coś innego. Po prostu się strasznie nudziłem i to na każdej części (trójka to już śmiech na sali). 5/10 ode mnie za humor i parę widoczków.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń