Wielki sen - tylko umarli śpią głęboko

The Big Sleep (1946 / 114 minut)
reżyseria: Howard Hawks
scenariusz: William Faulkner, Leigh Brackett, Jules Furthman na podst. powieści Raymonda Chandlera

Po premierze reżyser przyznał, że nie zrozumiał zawiłej intrygi filmu (i pierwowzoru literackiego). Nic więc dziwnego, że widzowie także mają problem z jego zrozumieniem. Liczne sytuacje i dialogi zamiast wyjaśniać jeszcze bardziej komplikują akcję. Jednak dla Howarda Hawksa fabuła nigdy nie była istotna, najważniejsi byli bohaterowie - ludzie niepozbawieni wad, którzy stają w obliczu śmierci, ale zwykle cało wychodzą z licznych niebezpieczeństw dzięki sprytowi i inteligencji. Taki jest właśnie detektyw Philip Marlowe, bohater wymyślony przez Raymonda Chandlera i znakomicie zagrany przez Humphreya Bogarta. Pierwszym odtwórcą roli detektywa Marlowe'a był Dick Powell (w filmie Murder, My Sweet z 1944 roku), ale to Bogart najlepiej nadawał się do tej roli, szczególnie po tym, jak zagrał w Sokole maltańskim.

Wielki sen Hawksa jest zaliczany do najlepszych filmów noir. To mroczna opowieść o śledztwie prowadzonym przez detektywa w ponurym miasteczku, gdzie hazard, szantaże, korupcja i przemoc są na porządku dziennym, a ludzie próbujący poznać tajemnice ciemnych interesów nie żyją długo. Philip Marlowe ma jednak niezwykły instynkt i wyczucie, dzięki którym potrafi przewidzieć ruchy przeciwnika, co daje mu przewagę. Ma także typowo ludzkie słabości i zakochuje się w nieco podejrzanej kobiecie, przez którą traci na chwilę spostrzegawczość. Kiedy zostaje pobity przez gangsterów potrafi się podnieść i działać dalej, choć ma coraz większą świadomość, że pakuje się w coraz większe kłopoty, gdyż za drugim razem może nie skończyć się na pobiciu, ale na czymś gorszym.

Film Hawksa to bez wątpienia jeden z najdoskonalszych przedstawicieli czarnego kryminału. Warto go obejrzeć, gdyż jest to film wyreżyserowany tak sprawnie, że zupełnie nie przeszkadzają liczne dialogi i zawiła intryga. Są także w filmie interesujące kreacje aktorskie - obok Humphreya Bogarta i Lauren Bacall można jeszcze wyróżnić Marthę Vickers. Mimo że Raymond Chandler nie pracował przy scenariuszu tego filmu, powstała udana adaptacja jego książki.

Obraz zaskakuje czasem błyskotliwą i pełną ironii szermierką słowną, o którą zadbali scenarzyści, wśród których był znany pisarz William Faulkner. Teksty tego autora pisane do filmów były zwykle zmieniane i dlatego pisarz rzadko był wymieniany w czołówkach filmów - jedynym reżyserem, który doceniał scenariusze Faulknera był właśnie Howard Hawks. Jedyne scenariusze Faulknera zaakceptowane do filmów pochodzą z czterech filmów Hawksa: Droga do chwały, Mieć i nie mieć, Wielki sen i Ziemia faraonów.

Mimo zawiłości scenariusza intryga z szantażem i morderstwem przykuwa uwagę i trzyma w  napięciu. Widz zastanawia się, jaką rolę w tej intrydze odgrywają dwie siostry i w jaki sposób Philip Marlowe wydostanie się z pułapki, w jaką wpadł przez swoją profesję, wymagającą od niego poświęcenia i zaangażowania dla zupełnie obcych osób, nie wiedząc czy przyniesie mu to jakieś korzyści i sukcesy. Nikt jednak nie wątpi w to, że bohater w końcu przechytrzy swoich wrogów i wyplącze się z sieci intryg i kłamstw.

Film Hawksa jest udaną i dość wierną adaptacją książki. Jest kilka zmian, ale one były nieuniknione - usunięto więc aluzje homoseksualne i sceny nagości, które u Chandlera występowały. Zamiast tego bardziej zasugerowano wątek miłosny pomiędzy detektywem a Vivian ze względu na udział pary małżeńskiej Bogart - Bacall. W hollywoodzkim kinie tamtych lat główny czarny charakter nie mógł uniknąć kary, więc Eddie'ego Marsa spotyka w filmie gorszy los niż w powieści. Ale klimat książki został zachowany dzięki dialogom oraz przygnębiającej, ponurej atmosferze wykreowanej przez wszechobecny cynizm i stylowe zdjęcia.

Na koniec cytat z powieści Raymonda Chandlera, wyjaśniający tytuł książki: Jakie znaczenie ma to, gdzie spoczywa nasze ciało po śmierci? W zbiorniku pełnym plugawych ścieków czy w marmurowym grobowcu na szczycie wzgórza? Umarli pogrążeni są w głębokim śnie i nie martwią się o takie rzeczy. Ropa i woda znaczą dla nich tyle samo, co wiatr i powietrze. Po prostu śpią głęboko, nie dbając o to, jak koszmarna była ich śmierć ani gdzie spoczęło ich ciało.

2 komentarze: