Już po raz 17. odbył się w Warszawie przegląd wyjątkowych dzieł z Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Pod szyldem Pięć Smaków zaprezentowano 38 starannie wyselekcjonowanych tytułów – aż 75 procent (29 filmów) z całego repertuaru udostępniono online. Natomiast stacjonarnie filmy były do obejrzenia w dwóch warszawskich kinach – w Muranowie i Kinotece. Festiwal jest doskonałą okazją, by rozeznać się, jakie kino tworzy się w regionie odmiennym kulturowo od naszej rzeczywistości zanurzonej w zachodniej kulturze i wychowanej na hollywoodzkim kinie. W momencie, gdy pisany jest niniejszy artykuł furorę robi japoński blockbuster Godzilla Minus One (reż. Takashi Yamazaki), który przypomina o tym, że Japończycy mają dość długą i bogatą tradycję kina rozrywkowego. Jednakże selekcja festiwalu Pięć Smaków uwzględnia przede wszystkim ciekawe zjawiska w kinie arthouse’owym, bo tego typu produkcje rzadko trafiają do ogólnopolskiej dystrybucji. Ich siłą jest uwrażliwianie na problemy społeczne przetaczające się po współczesnej Azji, ale także świeże spojrzenie na przełomowe wydarzenia z dziejów kontynentu.
DJANGO. To tylko imię. Recenzja najnowszego serialu stacji CANAL+
Django
polska premiera: 1 grudnia 2023 (Canal+)
czas trwania: 10 odcinków po ok. 50 minut
reżyseria: Francesca Comencini (odc. 1-4), David Evans (odc. 5-7), Enrico Maria Artale (odc. 8-10)
scenariusz: Leonardo Fasoli, Maddalena Ravagli i in.
Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl
Każdy mężczyzna ma dwa serca i dwie twarze!
Centralnym punktem wydarzeń jest „utopijne” miasteczko Nowy Babilon, założone przez byłego niewolnika Johna Ellisa (Nicholas Pinnock), kreowanego tu na Mesjasza. W teorii ma to być miejsce dla wszelkiej maści wyrzutków bez względu na pochodzenie. Jednak gdy pojawia się Django (Matthias Schoenaerts), ta fasada zostaje szybko zburzona, odkrywając zakłamaną społeczność rządzoną przez pieniądz. Django jest byłym żołnierzem Konfederacji, którego rodzina została zamordowana. Poszukuje więc zabójców, ale także jedynej ocalałej z masakry osoby – swojej córki Sary (Lisa Vicari), która okazuje się ważną personą w Nowym Babilonie i wkrótce ma poślubić założyciela miasta. Choć nie brakuje konfliktów wewnątrz tej społeczności, nad mieściną wisi jeszcze zagrożenie w postaci Elizabeth Thurman (Noomi Rapace) zwanej The Lady, głęboko religijnej fanatyczki, która jest niczym Bóg w przypowieści o Sodomie i Gomorze.
Dziwne opowieści ze Wschodu. Podsumowanie retrospektywy Kinga Hu w ramach festiwalu PIĘĆ SMAKÓW
Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl
Kino sztuk walki jest gatunkiem dość pojemnym obejmującym współczesne filmy akcji, szalone komedie, epickie dramaty historyczne i efektowne produkcje fantasy. Gatunek ma też swoich mistrzów, którzy wymykają się prostym klasyfikacjom, łącząc tradycje gatunku z filozofią, mistycyzmem i oryginalną wizją opartą na własnych przemyśleniach i wyobraźni. Takim twórcą był King Hu (właśc. Hu Jinquan, 1932–1997), bohater retrospektywy będącej częścią festiwalu kina azjatyckiego Pięć Smaków. Miłośnicy wschodniej kultury i azjatyckiego kina mogli obejrzeć – zarówno stacjonarnie w kinie Muranów, jak i online – sześć filmów reżyserowanych przez Kinga Hu.
Kiedy masz przewagę liczebną, strategia wygrywa z siłą.
OGNIEM I MIECZEM (1962). Winnetou w roli Skrzetuskiego...
Napisana w trakcie zaborów, po klęsce powstania styczniowego, Trylogia Henryka Sienkiewicza miała na celu przywrócenie nadziei i otuchy wymęczonemu i zniewolonemu narodowi. Dlatego realia historyczne pisarz uczynił tłem dla efektownych przygód i czynów bohaterskich. To tłumaczy poniekąd zainteresowanie Sienkiewiczowską literaturą poza granicami Polski. Wprawdzie istnieje tylko jedna zagraniczna adaptacja Trylogii, ale to może wynikać z tego, że poniosła w kinach sromotną porażkę i w związku z tym zaprzestano dalszych prób. Mowa o nakręconej w Jugosławii przez Włochów ramotce Col ferro e col fuoco (1962) na motywach pierwszej części Trylogii pt. Ogniem i mieczem, wydanej po raz pierwszy w 1884 roku.
I Wish I Was in Dixie, czyli witajcie w krainie SOUTHERN GOTHIC!
Letnie upały przeminęły, ale w ten listopadowy weekend blogosfera zapłonie od słońca południowych stanów Ameryki. Opowiemy wszakże o pewnym specyficznym nurcie w historii kina, który wywodzi się z literatury takich autorów jak Erskine Caldwell i William Faulkner. Southern Gothic to gatunek łączący w sobie elementy czarnego romantyzmu, naturalizmu i groteski, osadzony w regionie zwanym Dixie Land (popularna konfederacka pieśń z czasów wojny secesyjnej nosi tytuł I Wish I Was in Dixie). Zamiast nawiedzonych gotyckich zamków mamy tu amerykańską kulturę nawiedzaną koszmarami przegranej przez Konfederację wojny. Pokłosiem powojennego kryzysu była bieda, także ta intelektualna, w wyniku której wartości kulturowe południowców tylko nieznacznie wzbogaciły się od XIX wieku. To świat przepełniony bigoterią, nienawiścią do obcych, bezcelową przemocą.
SPLAT!FILMFEST 2023. Powrót do Piekła
Ostatni tydzień w okresie przedhalloweenowym upłynął mi na oglądaniu filmów w ramach 9. edycji Splat!FilmFest. W dniach 25-30 października spędzałem wieczory, a czasami nawet popołudnia w Kinotece w Warszawie. Choć uczestniczyłem też we wcześniejszych edycjach, także wtedy, gdy odbywały się w Lublinie, to jednak aż tak wielu tytułów nie pochłaniałem – w tym roku w ciągu sześciu dni festiwalu obejrzałem 17 pełnometrażowych filmów (spośród 32) i 11 krótkich metraży (spośród 20). Na pewno miło będę wspominał tę edycję, bo oferowała dużo dobra. Można było się pośmiać, wzruszyć, zbulwersować. Można było poznać interesujące debiuty reżyserskie oraz niesztampowe przykłady hołdowania klasykom. A także wzbogacić swoją wiedzę o ciekawostki związane z niezwykłymi zjawiskami w popkulturze (takimi jak paranoja wokół Bruce'a Lee i wokół książki Michelle Remembers).
Patronat nad imprezą objął film.org.pl i w związku z tym napisałem dla tego serwisu pięć tekstów – trzy obszerne artykuły i dwie recenzje (korekta – Alicja Szalska-Radomska):
Splat!FilmFest i Federacja Méliès, czyli o promowaniu kina gatunkowego na festiwalach
Splat!FilmFest 2023, czyli filmowe pandemonium. Czego możemy się spodziewać
ROBACTWO. Królestwo pająków na przedmieściach Paryża
GRA W OPĘTANIE. Kolacja wigilijna z demonem
Wszystkie drogi prowadzą do Piekła, czyli podsumowanie 9. edycji Splat!FilmFest
MONDO MACABRO. Podwójny seans z okazji HALLOWEEN
Jugosłowiańskie kino gatunkowe reprezentują przede wszystkim filmy partyzanckie realizowane w czasie rządów prezydenta Tito, głównie w latach 60. i 70., ale w tym państwie federacyjnym powstawały także (wprawdzie nieliczne, ale jednak) filmy grozy. Chciałbym zarekomendować dwa tytuły będące jednymi z pierwszych jugosłowiańskich filmów klasyfikowanych jako horrory: telewizyjny The She-Butterfly (Leptirica, 1973) i kinowy The Rat Savior (Izbavitelj, 1976).
Te filmy opisałem na potrzeby cyklu „Mondo Macabro” prowadzonego na stronie Savage Sinema – tutaj link do tekstu.
NIEZNISZCZALNI 4. Eksplozj4 przeciętności
Expend4bles (2023 / 103 minuty)
reżyseria: Scott Waugh
scenariusz: Kurt Wimmer, Tad Daggerhart, Max Adams, Spenser Cohen
Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl
Jest w tym filmie scena, w której grany przez Dolpha Lundgrena snajper kilkakrotnie chybia celu, w wyniku czego złoczyńca ucieka. Podobny brak celności zaprezentowali twórcy filmu – mieli w zanadrzu kilka asów, ale zabrakło sprawnej ręki, która by doprowadziła tę akcję do sukcesu. Żarty kompletnie nie trafiły w sedno, plot twisty okazały się łatwe do przewidzenia, pędząca na złamanie karku akcja wywoływała zaś zamiast emocji jedynie wzruszenie ramion. Natomiast postacie i odgrywający je aktorzy przypominali papierowe figurki bez życia i bez charakteru. Na tym właściwie mógłbym zakończyć recenzję, ale skoro już poświęciłem swój czas na wypad do Multikina, to i rozwinę swoją opinię.