MORSKIE DIABŁY. Epicki finał siedmioletniej wojny

Noryang (2023 / 152 minuty)
reżyseria: Kim Han-min
scenariusz: Kim Han-min & Yun Hong-gi

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Admirał Yi Sun-shin (1545-1598) niezależnie od epoki budzi w Korei ogromny szacunek za odniesione sukcesy w bitwach, za mądrość, taktykę i odwagę. Hołd dla tej wybitnej postaci złożył ostatnio koreański reżyser Kim Han-min, który postaci admirała poświęcił trzy filmy w ciągu jednej dekady. Pierwszy nosi tytuł 1597: Bitwa pod Myeong-ryang (ang. The Admiral: Roaring Currents, 2014), drugi to prequel Hansan: Narodziny smoka (Hansan: Rising Dragon, 2022), natomiast finał stanowią Morskie diabły (Noryang: Deadly Sea, 2023). Cała trylogia pokazuje potęgę koreańskiej floty w ostatniej dekadzie XVI wieku. Premiera ostatniej części  odbyła się w 425. rocznicę zakończenia wojny koreańsko-japońskiej, a trzy miesiące później – za sprawą firmy dystrybucyjnej 9th Plan – dzieło jest już dostępne dla polskich widzów.

CATSPLOITATION. Kino z pazurem

Jeśli czarny kot przebiegnie ci drogę, oznacza to, że dokądś zmierza.
> Groucho Marx 

Większość polskojęzycznych źródeł wskazuje 17 lutego jako Światowy (Międzynarodowy) Dzień Kota, ale tak naprawdę jest to święto obchodzone tylko między dwoma narodami – we Włoszech (od 1990) i w Polsce (od 2006). Zagraniczne źródła podają datę 8 sierpnia jako dzień kota o prawdziwie światowym zasięgu. Zagadkowa kocia natura sprawiła, że wokół tych futrzaków narosło wiele legend, stały się symbolem licznych negatywnych wartości, a dzień 17 został wybrany przez Włochów dlatego, że w ich kraju ta liczba jest uważana za pechową. Wynika to z faktu, że anagram rzymskiego zapisu tej cyfry (XVII) tworzy słowo „vixi”, które po łacinie znaczy „żyłem” i ten czas przeszły wskazuje na powiązania ze śmiercią.

Koty – nocni wędrowcy o miękkim futrze i ostrych pazurach – znakomicie prezentują się na ekranie, co udowadnia wiele filmów. W latach 50. i 60. wielką gwiazdą był pomarańczowy pręgowany kot o imieniu Orangey, który pojawił się w prestiżowych hollywoodzkich dziełach, takich jak Pamiętnik Anny Frank (1959) i Śniadanie u Tiffany'ego (1961). Najciekawsze są jednak te produkcje, które wykorzystują mroczne legendy na temat kociej natury i rzekomych powiązaniach tych zwierząt z magią, diabłem, krainą umarłych czy nawet zwyczajnym ludzkim pechem. Bardzo inspirującym utworem dla filmowców jest nowela Edgara Allana Poe pt. Czarny kot (The Black Cat, 1843)

Pięć kolorów kina azjatyckiego, czyli wybór najciekawszych filmów 17. edycji festiwalu PIĘĆ SMAKÓW

Już po raz 17. odbył się w Warszawie przegląd wyjątkowych dzieł z Azji Wschodniej i Południowo-Wschodniej. Pod szyldem Pięć Smaków zaprezentowano 38 starannie wyselekcjonowanych tytułów – aż 75 procent (29 filmów) z całego repertuaru udostępniono online. Natomiast stacjonarnie filmy były do obejrzenia w dwóch warszawskich kinach – w Muranowie i Kinotece. Festiwal jest doskonałą okazją, by rozeznać się, jakie kino tworzy się w regionie odmiennym kulturowo od naszej rzeczywistości zanurzonej w zachodniej kulturze i wychowanej na hollywoodzkim kinie. W momencie, gdy pisany jest niniejszy artykuł furorę robi japoński blockbuster Godzilla Minus One (reż. Takashi Yamazaki), który przypomina o tym, że Japończycy mają dość długą i bogatą tradycję kina rozrywkowego. Jednakże selekcja festiwalu Pięć Smaków uwzględnia przede wszystkim ciekawe zjawiska w kinie arthouse’owym, bo tego typu produkcje rzadko trafiają do ogólnopolskiej dystrybucji. Ich siłą jest uwrażliwianie na problemy społeczne przetaczające się po współczesnej Azji, ale także świeże spojrzenie na przełomowe wydarzenia z dziejów kontynentu.

DJANGO. To tylko imię. Recenzja najnowszego serialu stacji CANAL+

Django
polska premiera: 1 grudnia 2023 (Canal+)
czas trwania: 10 odcinków po ok. 50 minut
reżyseria: Francesca Comencini (odc. 1-4), David Evans (odc. 5-7), Enrico Maria Artale (odc. 8-10)
scenariusz: Leonardo Fasoli, Maddalena Ravagli i in.

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Gdy Django (1966) Sergia Corbucciego wszedł do kin, wywołał prawdziwe szaleństwo. Nie tylko odtwórca głównej roli Franco Nero stał się z dnia na dzień gwiazdą, a nawet ikoną gatunku, lecz także sama postać i jej imię mocno zapisały się w świadomości odbiorców. Powstało mnóstwo nieformalnych sequeli wykorzystujących tę popularność, ale nie miały one wiele wspólnego z oryginałem poza miejscem akcji – ksenofobiczną i rasistowską Ameryką XIX wieku. 1 grudnia 2023 roku polską premierę (Canal+) ma 10-odcinkowy serial, który nawiązuje do tej tendencji. Django powrócił, ale w zupełnie nowej historii i z nową motywacją do działania. Nie zmieniła się tylko Ameryka – pełna brudu i błota, wciąż nieufna wobec obcych.

Każdy mężczyzna ma dwa serca i dwie twarze!

Centralnym punktem wydarzeń jest „utopijne” miasteczko Nowy Babilon, założone przez byłego niewolnika Johna Ellisa (Nicholas Pinnock), kreowanego tu na Mesjasza. W teorii ma to być miejsce dla wszelkiej maści wyrzutków bez względu na pochodzenie. Jednak gdy pojawia się Django (Matthias Schoenaerts), ta fasada zostaje szybko zburzona, odkrywając zakłamaną społeczność rządzoną przez pieniądz. Django jest byłym żołnierzem Konfederacji, którego rodzina została zamordowana. Poszukuje więc zabójców, ale także jedynej ocalałej z masakry osoby – swojej córki Sary (Lisa Vicari), która okazuje się ważną personą w Nowym Babilonie i wkrótce ma poślubić założyciela miasta. Choć nie brakuje konfliktów wewnątrz tej społeczności, nad mieściną wisi jeszcze zagrożenie w postaci Elizabeth Thurman (Noomi Rapace) zwanej The Lady, głęboko religijnej fanatyczki, która jest niczym Bóg w przypowieści o Sodomie i Gomorze.

Dziwne opowieści ze Wschodu. Podsumowanie retrospektywy Kinga Hu w ramach festiwalu PIĘĆ SMAKÓW

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Kino sztuk walki jest gatunkiem dość pojemnym obejmującym współczesne filmy akcji, szalone komedie, epickie dramaty historyczne i efektowne produkcje fantasy. Gatunek ma też swoich mistrzów, którzy wymykają się prostym klasyfikacjom, łącząc tradycje gatunku z filozofią, mistycyzmem i oryginalną wizją opartą na własnych przemyśleniach i wyobraźni. Takim twórcą był King Hu (właśc. Hu Jinquan, 1932–1997), bohater retrospektywy będącej częścią festiwalu kina azjatyckiego Pięć Smaków. Miłośnicy wschodniej kultury i azjatyckiego kina mogli obejrzeć – zarówno stacjonarnie w kinie Muranów, jak i online – sześć filmów reżyserowanych przez Kinga Hu.

Kiedy masz przewagę liczebną, strategia wygrywa z siłą.

Do repertuaru trafiły trzy popularne produkcje zgodnie określane jako arcydzieła kina wuxia oraz trzy tytuły, które w Polsce są nieznane i dzięki tej retrospektywie mają szansę zagościć na dłużej w pamięci widzów. To także okazja do zaobserwowania jak w ciągu 17 lat kariery (1966–1983) kształtowała się osobowość twórcza reżysera i jak zmieniał się styl wizualny wynikający z tego, że King Hu połączył siły z trzema „azjatyckimi tygrysami”: Hongkongiem, Tajwanem i Koreą Południową. Fabuły najczęściej osadzał w czasie panowania dynastii Ming (1368–1644), bo ten okres najbardziej go fascynował.

OGNIEM I MIECZEM (1962). Winnetou w roli Skrzetuskiego...

Col ferro e col fuoco (1962 / 112 minut)
anglojęzyczne tytuły: Invasion 1700, With Fire and Sword
________________________________________________________________

reżyseria: Fernando Cerchio & Sergio Bergonzelli 
scenariusz: Ugo Liberatore & George St. George
adaptacja: Ugo Liberatore & Remigio Del Grosso & Enrico Ribulsi
pierwowzór: Henryk Sienkiewicz  Ogniem i mieczem (powieść, wyd. 1884)
________________________________________________________________

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Napisana w trakcie zaborów, po klęsce powstania styczniowego, Trylogia Henryka Sienkiewicza miała na celu przywrócenie nadziei i otuchy wymęczonemu i zniewolonemu narodowi. Dlatego realia historyczne pisarz uczynił tłem dla efektownych przygód i czynów bohaterskich. To tłumaczy poniekąd zainteresowanie Sienkiewiczowską literaturą poza granicami Polski. Wprawdzie istnieje tylko jedna zagraniczna adaptacja Trylogii, ale to może wynikać z tego, że poniosła w kinach sromotną porażkę i w związku z tym zaprzestano dalszych prób. Mowa o nakręconej w Jugosławii przez Włochów ramotce Col ferro e col fuoco (1962) na motywach pierwszej części Trylogii pt. Ogniem i mieczem, wydanej po raz pierwszy w 1884 roku.

I Wish I Was in Dixie, czyli witajcie w krainie SOUTHERN GOTHIC!

Letnie upały przeminęły, ale w ten listopadowy weekend blogosfera zapłonie od słońca południowych stanów Ameryki. Opowiemy wszakże o pewnym specyficznym nurcie w historii kina, który wywodzi się z literatury takich autorów jak Erskine Caldwell i William Faulkner. Southern Gothic to gatunek łączący w sobie elementy czarnego romantyzmu, naturalizmu i groteski, osadzony w regionie zwanym Dixie Land (popularna konfederacka pieśń z czasów wojny secesyjnej nosi tytuł I Wish I Was in Dixie). Zamiast nawiedzonych gotyckich zamków mamy tu amerykańską kulturę nawiedzaną koszmarami przegranej przez Konfederację wojny. Pokłosiem powojennego kryzysu była bieda, także ta intelektualna, w wyniku której wartości kulturowe południowców tylko nieznacznie wzbogaciły się od XIX wieku. To świat przepełniony bigoterią, nienawiścią do obcych, bezcelową przemocą.

SPLAT!FILMFEST 2023. Powrót do Piekła


Ostatni tydzień w okresie przedhalloweenowym upłynął mi na oglądaniu filmów w ramach 9. edycji Splat!FilmFest. W dniach 25-30 października spędzałem wieczory, a czasami nawet popołudnia w Kinotece w Warszawie. Choć uczestniczyłem też we wcześniejszych edycjach, także wtedy, gdy odbywały się w Lublinie, to jednak aż tak wielu tytułów nie pochłaniałem – w tym roku w ciągu sześciu dni festiwalu obejrzałem 17 pełnometrażowych filmów (spośród 32) i 11 krótkich metraży (spośród 20). Na pewno miło będę wspominał tę edycję, bo oferowała dużo dobra. Można było się pośmiać, wzruszyć, zbulwersować. Można było poznać interesujące debiuty reżyserskie oraz niesztampowe przykłady hołdowania klasykom. A także wzbogacić swoją wiedzę o ciekawostki związane z niezwykłymi zjawiskami w popkulturze (takimi jak paranoja wokół Bruce'a Lee i wokół książki Michelle Remembers).

Patronat nad imprezą objął film.org.pl i w związku z tym napisałem dla tego serwisu pięć tekstów – trzy obszerne artykuły i dwie recenzje (korekta – Alicja Szalska-Radomska):

Splat!FilmFest i Federacja Méliès, czyli o promowaniu kina gatunkowego na festiwalach
Splat!FilmFest 2023, czyli filmowe pandemonium. Czego możemy się spodziewać
ROBACTWO. Królestwo pająków na przedmieściach Paryża
GRA W OPĘTANIE. Kolacja wigilijna z demonem
Wszystkie drogi prowadzą do Piekła, czyli podsumowanie 9. edycji Splat!FilmFest