W HOŁDZIE KASKADEROM. Na krawędzi życia i śmierci





 Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Jedynie żyjąc o krok od śmierci można pojąć nieopisaną radość życia.
James Clavell, Shogun

Balansowanie na krawędzi, brawurowe skoki, upadki z konia, ucieczki po dachach, igranie z ogniem, ześlizgiwanie się po linie nad przepaścią, wieszanie na szubienicy, nurkowanie, walki wręcz lub na białą broń oraz niebezpieczne manewry za pomocą pojazdów mechanicznych – takie sceny mają wzbudzać emocje i sprawić, że szukający mocnych wrażeń widz będzie siedział na krawędzi fotela, oglądając film z niepokojem i zaciekawieniem. Aby na ekranie wyglądały imponująco, do ich wykonania zatrudnia się wyspecjalizowanych kaskaderów, dla których ryzyko to drugie imię. Obok własnej wiedzy, umiejętności i odwagi stosują oni często zabezpieczenia chroniące przed skręceniem karku lub poparzeniem. Przydatna w tym zawodzie jest odzież sportowa, na przykład ochraniacze, jakie wykorzystywane są w hokeju na lodzie. Ochraniacze na biodra i specjalne podkładki chroniące kręgosłup potrzebne są przy wykonywaniu scen spektakularnych upadków lub skoków z dużej wysokości. Odpowiednia uprząż lub kaftan chronią kark kaskaderów, którzy mają być powieszeni. Stuntmeni igrający z ogniem, uczestniczący w scenach pożarów i wybuchów stosują ognioodporną, nasączoną żelem bieliznę i azbestową odzież lub też kevlarowy kombinezon.

Upadki z galopujących koni wbrew pozorom wymagają umiejętności jeździeckich, ale i konie są specjalnie szkolone do tego, by zrzucały jeźdźców w odpowiedniej chwili. Nikt nie chce, aby powtórzyła się dramatyczna sytuacja z planu krótkometrażowego westernu Across the Border (1914), kiedy to grająca jedną z głównych ról Grace McHugh została zrzucona przez konia do płynącej bystrym nurtem rzeki Arkansas w Colorado. Próbował ją ratować operator Owen Carter, ale niestety oboje stracili życie. W epoce kina niemego często improwizowano i dochodziło do nieprzewidzianych zdarzeń. W latach 1925-30 zdarzyło się ponad 10 tysięcy wypadków, w tym około 60 śmiertelnych. Podczas realizacji westernów i filmów przygodowych nie oszczędzano także koni, wiele z nich poniosło śmierć.

W trakcie przełomu dźwiękowego popularnością cieszyły się filmy o asach przestworzy walczących w pierwszej wojnie światowej: Skrzydła (1927) Williama Wellmana, Aniołowie piekieł (1930) Howarda Hughesa i Patrol bohaterów (1930) Howarda Hawksa. Te filmy nie udałyby się, gdyby nie zaangażowanie doświadczonych pilotów (takich jak Frank Clarke, Earl H. Robinson, Dick Grace, Al Wilson, Leo Nomis) – dzięki nim oraz ekipie operatorów i montażystów sekwencje podniebnych potyczek prezentowały się wyśmienicie. A reżyserzy-awiatorzy – Wellman, Hawks i Hughes – także mieli solidną wiedzę na temat samolotów, więc ich pomoc przy koordynacji scen powietrznych była nieoceniona. Przy okazji Hawksa wypadałoby wspomnieć, że w 1930 roku przeżył osobistą tragedię – jego brat Kenneth zginął w katastrofie lotniczej.

Popisy pilotów w Aniołach piekieł Howarda Hughesa

Wielu aktorów kina niemego podejmowało ryzyko, biorąc udział w zapierających dech w piersiach karkołomnych wyczynach. Harold Lloyd musiał nosić protezę ręki po tym, jak stracił dwa palce na planie krótkiej komedii Haunted Spooks (1920). To, co u widzów powoduje śmiech, często powstaje w bólach i jest efektem ciężkiej pracy. Mimo bolesnego wypadku Lloyd nie zrezygnował z kaskaderskich popisów, a najbardziej spektakularna okazała się wspinaczka na budynek i zwisanie na wskazówce zegara w filmie Jeszcze wyżej (1923) – Lloyd jednak nie wspinał się na prawdziwy budynek, ale na makietę o wysokości około dziesięciu metrów. Wspinaczka pełniła w tym filmie nie tylko widowiskową i komediową funkcję, ale i symboliczną – oznaczała dążenie bohatera do wyższego statusu społecznego.

Również Buster Keaton cechował się skłonnością do ryzyka i także potrafił doskonale wpleść do fabuły sceny kaskaderskie, tak by nie wyglądały na dokręcone na siłę. Najsłynniejsze jego popisy to walka z żywiołami natury: wodospadem (w Rozkoszach gościnności – 1923) i huraganem (w Marynarzu słodkich wód – 1928). Szczególnie zapamiętany został fragment, gdy podczas szalejącego huraganu na stojącego nieruchomo Keatona przewraca się fasada domu, nie raniąc głównego bohatera. To jedna z najbardziej nietypowych scen kaskaderskich, bo wymaga jedynie stania w miejscu – aby scena się udała, należało ją precyzyjnie zaplanować. Ten numer wykorzystał między innymi MacGyver w kultowym serialu. Również Jackie Chan w Projekcie A 2 (1987) złożył hołd Keatonowi. Bardziej jednak Chan jest znany jako popularyzator słynnego wyczynu Lloyda – w Projekcie A (1983) i Rycerzach z Szanghaju (2003) wykonał słynną scenę zwisania z wieży zegarowej.

Ale nawet Lloyd korzystał z dublerów, jednym z nich był Harvey Parry, który w branży filmowej pracował przez ponad 60 lat. W kinie niemym o dublerach aktorów jednak milczano, aby dla widzów to gwiazdy kina pozostały podziwianymi bohaterami. Dopiero w latach 70. profesja kaskadera zaczęła być bardziej doceniana, a tacy stuntmeni jak Hal Needham i Buddy Van Horn zaczęli nawet reżyserować filmy. Natomiast w roku 1981 złożono hołd kaskaderom, realizując serial The Fall Guy, który był kręcony przez pięć sezonów. W pamięć zapada piosenka The Ballad of the Unknown Stuntman, występująca w czołówce serialu – śpiewa ją odtwórca głównej roli, Lee Majors. W tej produkcji można podziwiać popisy: Careya Loftina (rocznik 1914, około 390 tytułów), Charliego Picerni (ponad 350), Gene’a LeBella (ponad 240), Lorena Janesa (170).

Słynna scena z udziałem Harolda Lloyda, pochodząca z komedii Jeszcze wyżej

W latach 70. powstało tyle filmów o pracy kaskaderów, że można mówić o pewnym nurcie. Dubler (L’animal, 1977) Claude’a Zidiego z Raquel Welch i podwójną rolą J.P. Belmondo oraz Kaskader z przypadku (The Stunt Man, 1980) Richarda Rusha z Peterem O’Toole’em to czołowe pozycje nurtu. Mniej znaczące są produkcje realizowane przez anglo-australijskiego reżysera Briana Trenchard-Smitha: dokument The Stuntmen (1973) i dwie fabuły Deathcheaters (1976) i Stunt Rock (1979). Temat próbowali też zgłębić twórcy następujących obrazów: Death Riders (1976, dokumentalny), Stunts (1977), Superstunt (1977) i Kaskaderzy (Hooper, 1978). Osobną kategorię stanowią filmy z nazwiskiem Knievela w tytule. Amerykański kaskader-motocyklista Robert Craig „Evel” Knievel zyskał sławę w latach 60. i 70., imponując licznymi akrobacjami motocyklowymi, mimo iż te najbardziej spektakularne były nieudane i kończyły się hospitalizacją. W Sylwestra ’67 poniósł porażkę, skacząc przez fontanny w Caesars Palace w Las Vegas (skok filmowała aktorka Linda Evans, zatrudniona do tego zadania przez ówczesnego partnera, Johna Dereka). Zainspirowany sukcesem Szczęk (1975) Knievel skakał przez zbiorniki wodne z rekinami, przyczyniając się do sformułowania frazy „jump the shark”, oznaczającej coś bezsensownego.

Ryzykownych wyczynów nie unikał Douglas Fairbanks, pierwszy awanturnik kina – jako Zorro, D’Artagnan i Robin Hood pod kierunkiem choreografa walk i kaskadera Richarda Talmadge’a posługiwał się bronią białą i wykonywał spektakularne akrobacje, czym zjednał sobie sympatię publiczności. Twórcy westernów i filmów przygodowych często korzystali z usług ryzykantów. Do najsłynniejszych zaliczają się Jock Mahoney i Yakima Canutt. Pierwszy z nich, ojczym aktorki Sally Field, pracował najczęściej w filmach klasy B, był gwiazdą serialu Yancy Derringer (1958–59), zagrał też Tarzana w dwóch filmach (w latach 1962-63), wykonując przy okazji efektowne akrobacje. Natomiast Yakima Canutt zachwycił wszystkich, zaliczając popisowy numer w Dyliżansie (1939) – skok na konie ciągnące dyliżans oraz upadek pod końskie kopyta i koła pojazdu. 20 lat później zadziwił jeszcze bardziej – jako reżyser wyścigu rydwanów w Ben Hurze (1959).

Syn Yakimy, Joe Canutt, także był kaskaderem – omal nie zginął pracując przy wspomnianej scenie z Ben Hura. Jest to jedna z najbardziej ryzykownych i najlepiej zrealizowanych kaskaderskich sekwencji w dziejach kina. Joe Canutt oraz m.in. Joe Yrigoyen jako uczestnicy wyścigu kwadryg dostarczyli masy wrażeń nie tylko ówczesnym kinomanom, bo ta scena także i dziś robi wrażenie. Obaj pracowali także przy widowiskowym westernie Dzika banda. W ekipie reżysera tego filmu, Sama Peckinpaha, działali również Gary Combs i Robert Herron. Ten drugi był między innymi dublerem Ernesta Borgnine’a w Dzikiej bandzie (1969) i Konwoju (1978). Jego najsłynniejszy wyczyn pochodzi z tego drugiego, gdy jako stunt driver wykonał efektowny skok samochodu.

Wyczyn Yakimy Canutta w Dyliżansie

Najsłynniejsza kaskaderska rodzina to brytyjska familia Armstrongów: bracia Vic i Andy, syn Andy’ego, James, żona Vica, Wendy Leech, oraz ich czworo dzieci: Bruce, Scott, Nina i Georgina. Mało tego, ojciec Wendy Leech, George, też był kaskaderem. Z ich pasji zrodziła się firma Armstrong Action Stunt Company, będąca wyzwaniem rzuconym Computer Generated Imagery (CGI). Niejednokrotnie udowadniali, że akcja z żywym człowiekiem może być efektowniejsza niż generowane komputerowo obrazy. Efekty pracy rodzinki można zobaczyć na przykład w Green Hornet (2011), przy którym brało udział aż sześciu jej członków.

Serią, w której udział jest dla kaskadera największą nobilitacją, jest cykl przygód Jamesa Bonda. Związanych jest z nią wielu znakomitych kaskaderów, a wśród nich: George Leech, Bob Simmons, Rick Lester, Paul Weston, Martin Grace, Vic Armstrong, Gary Powell, Simon Crane, a także Rémy Julienne, odpowiedzialny za pościgi samochodowe. W bondowskich filmach można znaleźć takie perełki jak narciarsko-spadochronowy skok, jakim się popisał Rick Sylvester w prologu Szpiega, który mnie kochał (1977), skok z wieży Eiffla, który ze spadochronem wykonał B.J. Worth w Zabójczym widoku (1985) czy choćby scena, w której Jean-Pierre Goy i Wendy Leech jadąc motocyklem skaczą nad nisko przelatującym helikopterem w filmie Jutro nie umiera nigdy (1997). W pamięć zapada również spiralny skok samochodu, jakim wykazał się W.J. Milligan w Człowieku ze złotym pistoletem (1974).

Gdy w filmie przewidziane są sceny szermiercze z udziałem mistrzów szpady, zatrudnia się do tego konkretnych specjalistów. Przed latami pięćdziesiątymi było ich niewielu, właściwie czterech. Legendą w branży jest Fred Cavens, który pracował przy licznych filmach przygodowych, których tytuły mówią same za siebie: Znak Zorro, Robin Hood, Czarny pirat, Hrabia Monte Christo, Trzej muszkieterowie, Kapitan Blood, Przygody Robin Hooda, Człowiek w żelaznej masce, Cyrano de Bergerac, Scaramouche. Mistrzem szermierki Cavens został już w wieku 21 lat, po ukończeniu Wojskowego Instytutu Wychowania Fizycznego i Szermierki w Belgii. Absolwentem tego instytutu był także Henri Joseph Uyttenhove, pionier w swojej dziedzinie. Trenował Douglasa Fairbanksa, ale jego filmografia obejmuje wyłącznie kino nieme, dlatego łatwo pominąć jego zasługi. Pozostałe dwa ważne nazwiska w dziedzinie fechtunku to Amerykanin Ralph Faulkner i Belg Jean Louis Heremans. Dzisiaj najbardziej znanym filmowym mistrzem szpady jest Brytyjczyk William Hobbs (Tragedia Makbeta, Trzej muszkieterowie, Powrót Robin Hooda, Pojedynek, Cyrano de Bergerac, Rob Roy, Człowiek w żelaznej masce, Hrabia Monte Christo).

Wyczyn Boba Herrona w Konwoju

Od kaskadera do aktora droga bywa czasem bardzo prosta. Przekonał się o tym na przykład Ben Johnson, prawdziwy kowboj i specjalista od jazdy konnej. Znalazł sobie miejsce w kinie jako kaskader i aktor od westernów, występował w filmach Johna Forda i Sama Peckinpaha. Zdobył mistrzostwo w rodeo w roku 1953, a dwadzieścia lat później – Oscara, Złoty Glob i BAFT-ę za drugoplanową rolę w Ostatnim seansie filmowym (1971) Petera Bogdanovicha. Kaskaderem był również Richard Farnsworth, dwukrotnie nominowany do Nagrody Akademii. Pojawiał się zwykle w epizodach jako jeździec (pierwszy raz w Dniu na wyścigach – 1937), rzadziej jako szermierz (Spartakus – 1960).

Szczególnym przypadkiem w historii kina jest film Żółtodziób (1990) Clinta Eastwooda – reżyser zatrudnił więcej kaskaderów niż aktorów. Efekt na ekranie jest imponujący, ale ma on także przysłonić słabości scenariusza. Czasem, aby zaoszczędzić na kaskaderach, stosuje się odpowiednie triki wizualne. Sztuczka polega na tym, że filmuje się aktora na studyjnym jednolitym tle, które w postprodukcji zamienia się na sfilmowaną oddzielnie lub wygenerowaną komputerowo scenerię. Taki trik zastosowano w Szklanej pułapce 2 (1990) – we fragmencie, w którym Bruce Willis katapultuje się z samolotu na chwilę przed wielką eksplozją. Albo w kulminacyjnej scenie Okna na podwórze (1954), w której James Stewart wypada z okna swojego mieszkania. Efekty tego typu przeważnie nie wyglądają zbyt przekonująco, ale w tych dwóch przykładach są akurat uzasadnione.

Niektóre gwiazdy kina nie lubią wyręczać się kaskaderami. Wśród nich znajduje się francuski aktor Jean-Paul Belmondo, który brał udział w pościgach samochodowych (Cenny łup – 1971; Zawodowiec – 1981), manewrach na wysokości i lotach samolotem (As nad asy – 1982), a w komedii Błazen (1980) wjechał motorówką w budynek, wieszał się na żyrandolu i leciał uczepiony śmigłowca. Azjaci też uczestniczą w śmiałych scenach, np. trio Jackie Chan, Yuen Biao i Sammo Hung albo Michelle Yeoh, która w trzeciej odsłonie Policyjnej opowieści (1992) wykonała motocyklem skok na pędzący pociąg. Natomiast w Ong-Bak (2003) tajski bokser Tony Jaa poparzył się, gdy podczas wybuchu na stacji benzynowej dosięgły go płomienie.

Popisowy numer W.J. Milligana w Człowieku ze złotym pistoletem

Mission: Impossible (1996), Transporter (2002) i ich sequele mogą razić absurdalnością wydarzeń, ale mają jeden atut, który dodaje im autentyzmu – role Toma Cruise’a i Jasona Stathama, które cechują się nieudawaną brawurą i poświęceniem. To jest warte ceny biletu i fani z pewnością doceniają takie kino, w którym miano action hero pasuje nie tylko do fikcyjnej postaci, ale i wykonawcy. Do odważnych aktorów należy również Harrison Ford, ale na przykład w Poszukiwaczach zaginionej arki (1981) brawurowa sekwencja z pędzącym truckiem została rozpisana na kilku kaskaderów. Koordynatorem był Glenn Randall Jr, a kostium Indiany Jonesa włożyli Vic Armstrong, Martin Grace i Terry Leonard. Pierwszy z nich wykonał skok z konia na furgonetkę, ale popisowy numer zaliczył ten ostatni. Manewr pod samochodem i wleczenie za pojazdem miało być hołdem dla Yakimy Canutta i jego osiągnięcia z Dyliżansu. Leonard próbował taki numer wykonać kilka miesięcy wcześniej w The Legend of the Lone Ranger, ale nie powiodło mu się. Otrzymał więc szansę, by powtórzyć wyczyn.

Do bardziej znanych sekwencji kaskaderskich należą również skok z klifu, który Howard Curtis i Mickey Gilbert wykonali na potrzeby filmu Butch Cassidy i Sundance Kid (1969) oraz m.in. wyjątkowo niebezpieczna sekwencja przechodzenia między samolotami na wysokości 4500 metrów w filmie Na krawędzi (1993), którą popisał się Simon Crane. A.J. Bakunus w Hooperze (1978) skakał bez spadochronu z 70 metrów, a Dar Robinson w Highpoint (1984) wyskoczył z CN Tower w Kanadzie na wysokości 350 metrów i otworzył spadochron około 100 metrów nad ziemią. Gary Davis w sequelu filmu Mistrz kierownicy ucieka (1980) dachował przy prędkości 130 kilometrów na godzinę i koziołkował przez 50 metrów. Stunt driver Carey Loftin zagrał rolę życia w Pojedynku na szosie (1971) – to on był niewidocznym dla widzów kierowcą ciężarówki prześladującej głównego bohatera. Prowadził samochód także m.in. w Znikającym punkcie (1971). Natomiast Mic Rodgers zasłynął jako dubler Mela Gibsona – taką funkcję pełnił np. w Zabójczej broni (1987), Mavericku (1994) i Braveheart – Walecznym sercu (1995).

Swoich dublerów mieli także Sylvester Stallone i Arnold Schwarzenegger. Od Rambo 2 (1985) aż do Planu ucieczki (2013) Sly korzystał z pomocy Marka De Alessandro, natomiast jego rywal od czasu Pamięci absolutnej (1990) zastępowany jest w niebezpiecznych scenach przez Billy’ego Lucasa. Efektowne, pełne wyczynów kaskaderskich kino kojarzy się najbardziej z amerykańską machiną produkcyjną, ale warto by było też wspomnieć o Europejczykach. Z Włochów doceniam przede wszystkim Benita Stefanellego, mistrza szermierki, który ze względu na swoją profesję zaczynał od „filmów miecza”, takich jak Ostatni z wikingów (1961), Romulus i Remus (1961), Legenda Eneasza (1962), po czym znalazł sobie miejsce w spaghetti westernach, gdzie był specjalistą do spraw broni. Z samym Sergio Leone pracował stale – od Za garść dolarów (1964) do Dawno temu w Ameryce (1984). Czasem występował w filmach jako aktor, m.in. w roli głównego złoczyńcy w The Price of Power (1969).

Jean-Paul Belmondo – As nad asy

Francuzi też mogą się poszczycić wieloma wykwalifikowanymi specjalistami. Jeśli widzimy spektakularną scenę pościgu samochodowego, to bardzo prawdopodobne, że koordynatorem był wspomniany już wyżej Rémy Julienne. Pracował przy filmach brytyjskich (Włoska robota z Michaelem Caine’em – 1969), francuskich (Cenny łup z J.P. Belmondo – 1971), włoskich (Highway Racer z Maurizio Merlim – 1977), filmach o Jamesie Bondzie – od Tylko dla twoich oczu (1981) do GoldenEye (1995). Wśród francuskich kaskaderów musieli być też specjaliści od białej broni, współtworzący kino płaszcza i szpady, jak na przykład Claude Carliez (Cartouche-zbójca – 1962; Córka d’Artagnana – 1994). Carliez ma jednak w dorobku dość zróżnicowane filmy, jak Wikingowie (1958), Szarada (1963), Fantomas (1964), Wielka włóczęga (1966), Dubler (1977) i inne z Belmondo.

Wspomnę jeszcze o polskich kaskaderach, bo i na naszym podwórku wykształciło się ich całkiem niemało. Na planie Piratów (1986) Romana Polańskiego utworzyła się grupa zwana Pirate Gang, w skład której weszli Ryszard Janikowski, Tomasz Przybysz, Janusz Chlebowski, Józef Stefański i Robert Brzeziński. Wspólnie pracowali między innymi podczas realizacji dwóch części Psów (1992-94) Władysława Pasikowskiego. Pirate Gang zdobył w 1990 roku mistrzostwo świata w Tuluzie, pokonując siedem silnych ekip, w tym amerykańską, rosyjską i niemiecką. Wśród najbardziej aktywnych i cenionych rodzimych kaskaderów można wyróżnić także Zbigniewa Modeja, Jacka Kadłubowskiego, Jerzego Rogowskiego, Sylwestra Zawadzkiego (np. Rob Roy – 1995), a także Czesława Magnowskiego (m.in. dubler Mariana Kociniaka w Jak rozpętałem drugą wojnę światową z 1969 oraz Ryszarda Pietruskiego w Czarnych chmurach z 1973).

Legendą polskiego kaskaderstwa jest Krzysztof Fus, który trzykrotnie przeżył śmierć kliniczną, doznał licznych poparzeń, złamań i paraliży. Na planie filmu Dublerzy (2006) – z winy pirotechnika – urwało mu lewą nogę. Ale już na początku kariery miał poważne kontuzje. Niefortunny skok z wagonika kolejki górskiej w Zniczu olimpijskim (1969) przykuł go na wiele miesięcy do szpitalnego łóżka. Gdy wrócił do pełnej sprawności fizycznej… podpalił się na planie filmu Agent nr 1 (1971), co też wymagało solidnej rehabilitacji. Niezły numer zaliczył między innymi w Wilczych echach (1968), gdzie z galopującego konia wskoczył do studni. Był również krokodylem w Hydrozagadce (1970) i lwem we W pustyni i w puszczy (1973).

Zakopane, luty 1969. Popis Krzysztofa Fusa w Zniczu olimpijskim

Westerny, filmy sensacyjne, przygodowe i wojenne, a czasem nawet komedie wymagają często współpracy nie bojących się ryzyka wyczynowców. Nawet Jackie Chan potrzebuje czasem wsparcia – w filmie Wheels on Meals (1984) skorzystał z dublera Shigeru Ishihary w sekwencji manewrów na deskorolce. A wypromowana przez Quentina Tarantino Zoë Bell jest idealnym przykładem na to, że kobiety mogą również z powodzeniem wykonywać ten zawód. Popisowe numery zaliczyła jako dublerka Umy Thurman w Kill Bill (2003-04) oraz jako aktorka i kaskaderka w Death Proof (2007). Wcześniej zakładała strój Xeny, wojowniczej księżniczki (1998-2001). Kobiety-kaskaderki działają również w polskim kinie, może nie jest ich zbyt wiele (przypomina się sytuacja, kiedy Krzysztof Fus dublował Magdalenę Zawadzką i Zofię Merle), ale ktoś na pewno się znajdzie, choćby Zofia Bachleda. Przewodnik tatrzański, instruktor narciarski, pasjonatka wspinaczek wysokogórskich. Swoimi umiejętnościami wykazała się w filmach Pajęczarki (1993), Prowokator (1995), Pianista (2002) i Lęk wysokości (2011).

Można wspomnieć jeszcze o wywodzącym się z Francji stylu parkour. Uprawiających ten sport wyczynowców nazywa się traceurami. Ta niezwykle dynamiczna i efektowna sztuka przemieszczania się polega na wykonywaniu widowiskowych akrobacji i skoków, mających na celu szybkie pokonywanie przeszkód. Najlepiej sprawdza się w scenach ucieczek. Parkour można zobaczyć m.in. w filmie Yamakasi (2001), a także w Casino Royale (2006), gdzie Sébastien Foucan brawurowo umykał ścigającemu go agentowi 007. Jednak w tym pościgu rozegranym na Madagaskarze obok typowych dla parkouru trików znalazło się też miejsce dla bardziej niebezpiecznych numerów, więc Foucan potrzebował dublera. Za to bez pomocy kaskadera doskonale sobie poradził David Belle, odtwórca głównej roli w filmie 13. dzielnica.

Od 2001 kaskaderzy honorowani są za swoją pracę co roku podczas ceremonii The Taurus World Stunt Awards. Przyznawane są również nagrody za całokształt twórczości. Zdobyli je między innymi: Hal Needham (dubler Burta Reynoldsa), Buddy Van Horn („sobowtór” Clinta Eastwooda, a także Guya Williamsa w serialu Zorro), Terry Leonard (odpowiedzialny za katastrofę pociągu w Ściganym), Vic Armstrong (wcielał się w Supermana, Jamesa Bonda i postacie Harrisona Forda), Jeannie Epper (Wonder Woman i Aniołki Charliego – seriale z lat 70.), Loren Janes (przez 20 lat dubler Steve’a McQueena) i Buddy Joe Hooker (to jest prawdziwy Stuntman Mike, a nie Kurt Russell).

Projekt A. Jackie Chan w hołdzie dla Harolda Lloyda

W kinie niemym skakano z 10 metrów, w latach 90. – już z 200 metrów. Stało się to możliwe dzięki lepszym zabezpieczeniom, jakimi dawniej nie dysponowano. Mimo tego jednak nadal zdarzały się tragiczne wypadki na planie filmowym. Dwie kaskaderki, Sonja Davis i Janet Wilder, miały pecha – obie zginęły podczas wykonywania swojej pracy. Możliwe, że z braku doświadczenia, gdyż obie były młode, możliwe, że z powodu zaniedbania realizatorów albo zwykłego zrządzenia losu. Scott Wilder, mąż Janet, był na planie, gdy jego żonie przydarzył się tragiczny wypadek, ale nikogo nie oskarżał o jej śmierć, gdyż wiedział, iż osoby pracujące w tym zawodzie podejmują ryzyko na własną odpowiedzialność. Muszą liczyć się z tym, że nie wszystko się uda, nawet jeśli zostanie perfekcyjnie zaplanowane. Od życia kaskadera ważniejsze są pieniądze włożone w produkcję, więc prace nad filmem są kontynuowane mimo nawiedzających ekipę przeciwności. Ale nawet aktorzy unikający ryzyka mogą ulec tragicznym wypadkom – tak jak Roy Kinnear, który występ w Powrocie muszkieterów (1989) przypłacił życiem (zmarł w wyniku obrażeń po upadku z konia).

Kaskaderzy nie dostają Oscarów, ale oglądając jakiś spektakularny film akcji warto pamiętać, że sceny, które oglądamy, to popis odważnych fachowców nie pokazywanych nigdy w zbliżeniach, którzy słowa „niemożliwe” używają oszczędnie. Mimo licznych kontuzji są ciągle w formie, ale zdają sobie sprawę, że zawsze może dojść do tragicznego wypadku, przekreślającego ich dalszą karierę. Aby jednak nie dochodziło do takich zdarzeń jak w Strefie mroku (1983), na planie której zginął aktor Vic Morrow, reżyserzy, koordynatorzy i stuntmeni muszą wykazać się nie tylko wiedzą i umiejętnościami, ale przede wszystkim ostrożnością, rozwagą i wyobraźnią. Nie każdy może być kaskaderem, ale każdy może być widzem podziwiającym efekty ich pracy. Również w epoce digitalizacji kaskaderzy są niezastąpieni – nawet Spiderman skacze po wieżowcach dzięki pracy prawdziwych kaskaderów, a nie cyfrowych tworów. Za pomocą komputera można wymazać liny asekuracyjne lub wykreować sztuczną scenografię, ale nie stworzy się człowieka, który wykona niebezpieczny numer kaskaderski. A nawet jeśli się stworzy, to powstanie efekt sztuczności, który uważny widz dostrzeże.

0 komentarze:

Prześlij komentarz