Powieści Stephena Kinga

Stephen King (1947) to jeden z najsłynniejszych i najbardziej utalentowanych autorów powieści grozy. Napisał mnóstwo książek, z których znaczna większość doczekała się ekranizacji. Wielu znakomitych reżyserów podejmowało się ekranizowania książek Kinga (np. De Palma, Kubrick, Cronenberg, Carpenter), bo klimat tych powieści stwarza idealne pole do popisu dla reżyserów. Przedstawię krótko 7 powieści Stephena Kinga, które przeczytałem w ciągu ostatniego roku (z czasem będę dopisywał kolejne tytuły).
Każda z tych książek jest znakomita. Oprócz nazwiska pisarza wszystkie łączy coś jeszcze. Po pierwsze, są to pełne suspensu, niepokojące thrillery. Po drugie, w każdej z nich są świetnie skonstruowani bohaterowie. Po trzecie, wszystkie mają niezbyt obiecujący początek, po którym następuje gwałtowny wzrost napięcia i ten stan utrzymuje się do samego końca. Kolejność chronologiczna.

1974: Carrie
Debiutancka powieść Kinga pewnie spodoba się ludziom, którzy niezbyt mile wspominają czasy szkolne, bo np. byli wyśmiewani przez kolegów z klasy. Na pewno marzyli wówczas o tym, aby odegrać się na tych uczniach, ale nie mieli na to siły, pomysłu lub bali się skompromitować. Carrie to uczennica, która odkrywa w sobie niezwykły dar i w związku z tym nadejdzie też odpowiednia chwila, by go użyć. Jak na debiut jest to udana powieść, która okazała się świetnym materiałem na film i zapoczątkowała kontakt Stephena Kinga z kinem. Wykreowani przez pisarza bohaterowie książki nie budzą sympatii, a nieco monotonna akcja zmierza do spektakularnego finału, na który czeka się z niecierpliwością. W filmie De Palmy zniszczenia dokonane przez Carrie są mniejsze niż w powieści. Nie wiem, czy to z powodu małego budżetu czy może była to przemyślana decyzja reżysera. Jedno trzeba przyznać - mistrzowski jest finał - mam tu na myśli ostatnią scenę filmu, nie książki.
ekranizacje:
Carrie [1976], reż. Brian De Palma
Carrie [TV, 2002], reż. David Carson

1977: Lśnienie
King w książce Danse Macabre rozpływa się w zachwytach nad powieścią Shirley Jackson The Haunting of Hill House [1959], opowiadającą o nawiedzonym domu, więc nic dziwnego, że sam zdecydował się podjąć podobną tematykę. Lśnienie to opowieść o trzyosobowej rodzinie, która zamieszkuje w tajemniczym hotelu Panorama, gdzie przed laty doszło do przerażających wydarzeń.
Wersja Kubricka bardzo mnie rozczarowała  i myślałem, że książka jest tak samo nieciekawa. Myliłem się. Historię tajemniczego hotelu i walkę z trudnymi do wyjaśnienia zjawiskami, które ten hotel nawiedziły King opisał na ponad 500 stronach, ale mimo to nie jest wcale nudno. Historia jest ciekawa, dobrze przemyślana i trzyma w ogromnej niepewności. Widać tu ogromny talent i wyobraźnię pisarza. To przede wszystkim znakomita literatura z gatunku 'fantastyka grozy'. Są tu elementy typowe dla horroru i thrillera: motyw odcięcia od świata, niezwykłe zjawiska, mroczny klimat, napięcie, emocje, nieprzewidywalne sytuacje i oryginalne pomysły. Ale są też elementy typowe dla 'dramatu rodzinnego'. Kubrick poszedł bardziej w stronę dramatu zamiast stworzyć porządny horror. Chociaż King nie był do końca zadowolony z ekranizacji to w swojej książce Danse Macabre zaliczył film Kubricka do swoich ulubionych horrorów.
ekranizacje:
The Shining [1980], reż. Stanley Kubrick
The Shining [miniserial TV, 1997], reż. Mick Garris

1979: Martwa strefa / Strefa śmierci
Akcja toczy się bardzo wolno, ale książka jest napisana w taki sposób, że czytelnik odczuwa niepokój i chce poznać zakończenie, gdyż wszystko zmierza do efektownego finału. Tragiczny w skutkach wypadek samochodowy powoduje, że pewien młody człowiek traci prawie 5 lat życia oraz swoją dziewczynę, ale w zamian zyskuje niezwykłą moc, która może się okazać pomocna do ratowania życia innych ludzi. W tle rozwija się wątek mordercy-dusiciela oraz polityka-szaleńca, a także motyw dziennikarzy goniących za sensacją. Dreszczowiec polityczny, w którym za dużo jest polityki i wątków obyczajowych, za mało dreszczy, grozy i emocji. Ale nie jest źle, czyta się z dużym zainteresowaniem, a fantastyczne wydarzenia prowadzą do zaskakującego finału. Ekranizacji powieści dokonał David Cronenberg, którego film Pomiot (The Brood, 1979) Stephen King bardzo chwali w swojej książce Danse Macabre
ekranizacje:
The Dead Zone [1983], reż. David Cronenberg
The Dead Zone [serial TV, 2002-07]

1981: Cujo
Pogoń za królikiem i spotkanie z nietoperzem przyczyniają się do tego, że spokojny i przyjazny dla ludzi pies zmienia się w żądną krwi i ludzkiego mięsa bestię. Problemy z samochodem powodują, że matka z dzieckiem stają oko w oko ze śmiercią. Wygrana na loterii lub sprawy służbowe sprawiają, że niektórzy unikają koszmaru. Opowieść o tym, jak przypadkowe, niewinne wydarzenia zmieniają ludzkie życie w koszmar lub okazują się wybawieniem. Zanim jednak dojdzie do krwawych, pełnych napięcia momentów sporo jest nudnych, zbędnych opisów, które sprawiają, że chce się odłożyć książkę na półkę. Kto jednak wykaże się cierpliwością i przebrnie przez te opisy to doczeka się solidnej dawki suspensu, która nie pozwoli już oderwać się od czytania. W fabule jest jeden motyw naciągany i nielogiczny - kiedy psuje się samochód jego właścicielka jedzie tym samochodem do warsztatu i dopiero przy tym warsztacie samochód odmawia posłuszeństwa. Reszta fabuły jest już opowiedziana zgodnie z zasadami logiki. Podobnie jak w Christine wieloznaczną postacią jest samochód - może on być schronieniem, pułapką lub trumną. Cujo to przerażająca, krwawa opowieść o tym, że potwory istnieją. Są tu też nawiązania do powieści Martwa strefa (wątek z szeryfem Bannermanem i wspominanie mordercy-dusiciela) - najlepiej więc czytać Cujo po przeczytaniu Martwej strefy. A przeczytać na pewno warto, chociaż trochę szkoda, że jedna trzecia książki jest zbędna i kto przeczyta ostatnie dwie trzecie to niewiele straci.
ekranizacja:
Cujo [1983], reż. Lewis Teague

1983: Christine
Kiedy oglądałem film Carpentera byłem przekonany, że ta niskobudżetowa produkcja powstała na podstawie opowiadania albo krótkiej powieści. Nigdy bym nie przypuszczał, że powieść ma 640 stron. No bo ile można pisać na kretyński temat krwiożerczego, opętanego samochodu. King udowodnił (nie pierwszy raz), że z pozornie głupiej, naiwnej fabuły potrafi zrobić trzymającą w napięciu opowieść. Ciekawie przedstawione są tu problemy nastolatków - grzebanie przy samochodach, konflikty z kolegami i rodzicami, randki oraz dylemat: czy wypada chodzić z dziewczyną przyjaciela. Znakomita, świetnie napisana powieść, pełna zaskakujących zwrotów akcji. Jedyne, co mnie się nie podobało to opisy snów. Adaptacja tej książki powstała wyjątkowo szybko, bo w tym samym roku, kiedy powieść została opublikowana.
ekranizacja:
Christine [1983], reż. John Carpenter

1987: Misery
King jest dziwny. W epilogu Christine próbuje przekonać czytelników, że opowiedziana historia jest prawdziwa, mimo że wydaje się zupełnie nieprawdopodobna, a na początku Misery pisze, że postacie są fikcyjne, choć wydają się prawdopodobne. Książka nie jest napisana w pierwszej osobie, dzięki czemu czytelnik nie ma pewności, czy główny bohater przeżyje - w związku z tym odczuwa  się niepokój i czyta w ogromnym napięciu. Książkę czyta się z początku ciężko, bo przez dłuższy czas niewiele się dzieje. Nie należy się jednak zniechęcać, bo w pewnym momencie opowieść nabiera tempa i już do końca trzyma w niepewności i zaskakuje brutalnością. Oczywiście czytając o Annie Wilkes cały czas wyobrażałem sobie Kathy Bates. Chociaż wersja filmowa nie pozbawiona jest brutalności to niektóre rzeczy zostały w niej złagodzone (wielki młot zamiast siekiery). W przypadku Misery uważam, że film jest na takim samym, bardzo dobrym poziomie, co powieść. O ile jednak za poziom powieści odpowiedzialny jest sam Stephen King i nikt inny to film zawdzięcza sukces co najmniej czterem ludziom: reżyserowi (Rob Reiner), scenarzyście (William Goldman) i aktorom (Kathy Bates, James Caan).
ekranizacja:
Misery [1990], reż. Rob Reiner

1992: Dolores Claiborne
Nie pozbawiona humoru opowieść o kobiecie, która opowiada o tym, jak planowała zabicie męża. Chociaż już na początku wiemy, kto umrze to historia opowiedziana jest na tyle ciekawie, by utrzymać czytelnika w dużym napięciu. King udowadnia, że nie tylko potrafi wymyślać ciekawych bohaterów i ciekawe historie, ale też, że posiada ogromne poczucie humoru. Tytułowa Dolores to kobieta mająca nietypowy charakter - potrafi być wyrozumiała, ale kiedy podejrzewa, że ktoś chce skrzywdzić jej córkę to nie zawaha się użyć brutalnych metod, nie dbając o konsekwencje. Cała powieść to jedna, długa retrospekcja, napisana w sposób pomysłowy i błyskotliwy, dzięki czemu wciąga, intryguje i nie nudzi.
ekranizacja:
Dolores Claiborne [1995], reż. Taylor Hackford
 
Podsumowanie.
Najlepsze powieści Kinga
1. Christine
2. Lśnienie
3. Misery 
Najlepsze ekranizacje
1. Carrie
2. Misery
3. Dolores Claiborne

* O książce Danse Macabre napisałem w artykule Książki o tematyce filmowej.

4 komentarze:

  1. No mi się kilka ekranizacji podobało: "Lśnienie", "Zielona mila", "Skazani...", "Uciekinier" (bo to chyba też Kinga) ale było też kilka kiepskich, jak "Łowca snów", "Miasteczko Salem", więc mam co do ekranizacji mieszane uczucia. Za to jego opowiadania i powieści są naprawdę świetne...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja "poluję" jeszcze na "Smętarz dla zwierzaków" (czy raczej "Cmętarz zwieżąt"). Słyszałem, że to jedna z lepszych książek Kinga, ale nie udało mnie się jeszcze jej zdobyć.

    Co do ekranizacji mam też mieszane uczucia - poza tymi czterema najlepszymi ekranizacjami, które wpisałem w podsumowaniu, żadnej innej adaptacji Kinga nie mogę określić jako 'w pełni udanej'. Ale przyznaję, że wszystkich nie widziałem (m.in. nie oglądałem jeszcze "Martwej strefy" Cronenberga).

    OdpowiedzUsuń
  3. ,,Smętarz...'' - mistrzostwo świata. Mój ulubiony King ( książka), ekranizacja Mary Lambert całkiem niezła, choc nie bez pewnego niedosytu.
    Najlepsze ekranizacje:
    1 ,,Lśnienie''A.D. 1980
    2 ,,Carrie''
    3 ,,To!''
    4 ,, Misery''
    5 ,, Uczeń Szatana'' ( Apt Pupil''
    6 ,, Smętarz dla Zwierzaków''
    7 ,, Martwa Strefa''
    8 ,, Zostań Przy Mnie'' ( Stand By Me)
    9 ,, Dolores Clairborne''
    10 ,, Langoliery''
    Kinga ekranizował cała niemal czołówka reżyserów grozy, którzy debiutowali na przełomie 70 i 80, prócz Wesa Cravena, którego King obrażliwie potraktował w ,,Dance Macabre''. King sam wyreżyserował ,,Maximum Overdrive'' do którego napisał też scenariusz udowadniając, że jego miejsce jest zdecydowanie przy maszynie do pisania. Z jego nowszych powieści bardzo podobała mi się ,,Ręka Mistrza''( Duma Key) mimo pewnych dłużyzn i dośc kontrowersyjnych, mówiąc taktownie, rozwiązań w scenach finałowych. Prócz dzieł ze ścisłego kanonu, jak ,,Misery'' ,,Lśnienie''czy ,,Martwa Strefa'' do ulubionych zaliczam też ,, Mroczną Połowę'' ,, Worek Kości'', ,,Serca Atlantydów'' i cudownie chorych i odjechanych ,,Regulatorów''( były plany, żeby Peckinpah to zekranizował, ale Ponury Żniwiarz je pokrzyżował). A propos ,,mało obiecujących początków'': W tej książce, już na wejściu mamy takie pierdolnięcie, że masakra. Podobnie w ,,Desperacji'' - tam otwierająca scena przebija całą resztę. Szalenie wciągająco i demonicznie zaczyna się też ,,Mroczna Połowa''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Stephen King to mój ulubiony autor. Mogę w ciemno polecić większość jego książek, ale prawda jest taka, że tylko część jest naprawdę dobra. Do najlepszych dzieł należą: Lśnienie, Cmętaż Zwierząt, Wszystko jest względne, Ręka Mistrza, TO, Czarna bezgwiezdna noc.

    OdpowiedzUsuń