Dawniej seriale były uważane za produkcje gorsze od
filmów kinowych. Aktor, który cieszył się powodzeniem wśród bywalców kin
nie mógł się zniżyć do pracy dla telewizji, bo to by oznaczało utratę
wysokiej pozycji. Przy serialach pracowali więc albo niedoświadczeni
filmowcy szlifujący swój warsztat (np. Sidney Lumet i Sam Peckinpah w
latach '50, Robert Altman w latach '60) albo aktorzy nie odnoszący
sukcesów w kinie (Lucille Ball, Ida Lupino) lub też aktorzy drugiego
planu, którzy chcieliby wreszcie zabłysnąć w głównej roli (Richard
Boone, George Kennedy).
Peter Falk w życiowej roli - detektyw Columbo |
Jednym z najbardziej nietypowych seriali jakie widziałem jest łączący western z opowieścią grozy serial Fatalny rewolwer,
którego głównym bohaterem jest tytułowa broń bębenkowa, zaś ludzie są
już mniej ważni i ich losy mogą się potoczyć bardzo różnie (z tego co
pamiętam, to jeden delikwent, posiadacz fatalnego rewolweru, skończył
jako potrawka w restauracji). Twórcy serialu M*A*S*H też mieli
ambicje nie tylko dostarczyć rozrywki, ale też wstrząsnąć odbiorcą. Mimo
że kręcili serial komediowy nie bali się wprowadzić dramatycznych
wstawek (wśród których była też śmierć jednego z ważnych bohaterów). M*A*S*H
to serial zabawny, ale też inteligentny, pełen świetnych dialogów,
głębokich myśli, genialnych pomysłów i aktorów znakomicie odgrywających
swoje role.
Spring Break Adventure czyli młody Indiana Jones w Meksyku |
Obok serialu M*A*S*H do najlepszych seriali komediowych zaliczam zwariowane sitcomy brytyjskie: Hotel Zacisze z szarżującym Johnem Cleese'm i 'Allo 'Allo!
Ten drugi to genialne dzieło nie mające sobie równych wśród
telewizyjnych produkcji komediowych, a ilością świetnych pomysłów w nim
zawartych można by obdzielić wiele filmów i seriali. Rozgrywający się w
czasie II wojny światowej sitcom opowiada o „kolaboracji” Francuzów z
Niemcami, ukrywaniu angielskich lotników, ciągłych niepowodzeniach
francuskiego ruchu oporu, głupocie niemieckich oficerów i gestapowców
oraz pewnej małej kawiarni, do której zaglądają zróżnicowane, osobliwe
typy ludzkie.
Kiefer Sutherland w najwyższej formie - jako Jack Bauer w 24 godzinach |
Do innych ciekawszych seriali nowego wieku można jeszcze zaliczyć: historyczny Rzym (koprodukcja BBC i HBO), sensacyjny Prison Break: Skazany na śmierć, przygodowy i enigmatyczny Lost: Zagubieni, prawniczy pt. Układy (który niestety w trzecim sezonie stał się okropnie nudny i męczący), porażający realizmem western w odcinkach Deadwood, ultrabrutalne miniserie o Spartakusie (Krew i piach, Bogowie areny) a także Dexter,
łączący posępną atmosferę thrillera z pogodnym klimatem Miami. Należy
też zwrócić uwagę, że większość współczesnych hitowych seriali to
seriale otwarte - takie, w których jednej sprawy nie rozwiąże się w
ciągu godziny, ale raczej w ciągu jednego sezonu. Ale np. jeden z
najbardziej irytujących współczesnych seriali, Detektyw Monk,
łączy zarówno tę dawną formułę (jedna zagadka na jeden odcinek) jak i
formułę serialu otwartego (ciągle nie wyjaśniona śmierć żony tytułowego
bohatera).
Kadr z miniserialu Szogun |
W ubiegłym roku też powstał znakomity miniserial, o którym trudno nie wspomnieć, gdy się go oglądało. Hatfields & McCoys
(2012) to wspaniale nakręcone i świetnie zagrane widowisko,
przypominające przyczyny, skutki i ofiary burzliwego konfliktu między
dwoma rodzinami. Kevin Reynolds i Kevin Costner powracają w wielkim
stylu, przy okazji udowadniając, że jeszcze istnieją ciekawe historie z
czasów Dzikiego Zachodu, które aż się proszą o solidną filmową
rekonstrukcję. Na koniec wypadałoby powiedzieć coś na temat polskich
produkcji serialowych. Ja nie jestem ich fanem. Nie przepadam za serią Czterej pancerni i pies, choć jest w niej parę niezłych fragmentów, Stawka większa niż życie też nie należy do moich ulubionych, ale trzy odcinki są nawet niezłe i czasem do nich wracam (Żelazny krzyż, Genialny plan pułkownika Krafta i Edyta). Alternatywy 4 są fajne, ale Zmiennicy już mnie tak nie bawią. Świat według Kiepskich ma kilka świetnych pomysłów, aczkolwiek na dłuższą metę staje się cholernie irytujący, podobna sytuacja jest z licznymi polskimi sitcomami, w których humor z każdym kolejnym odcinkiem razi głupotą, infantylnością, przewidywalnością i banałem.
10 najlepszych seriali (moim zdaniem):
1. 24 godziny
2. Ośmiornica
3. Wikingowie
4. Hatfields & McCoys
5. Układy
2. Ośmiornica
3. Wikingowie
4. Hatfields & McCoys
5. Układy
6. M*A*S*H
7. 'Allo 'Allo!
8. Breaking Bad
9. Rzym
7. 'Allo 'Allo!
8. Breaking Bad
9. Rzym
10. Spartakus
0 komentarze:
Prześlij komentarz