(1973 / 111 minut)
reżyseria: Don Siegel
scenariusz: Howard Rodman, Dean Riesner na podst. powieści Johna Reese'a pt. The Looters
Po zrealizowaniu czterech filmów z Clintem Eastwoodem Don Siegel przygotował interesujący, ale dziś już praktycznie nieznany, film gangsterski Charley Varrick. Znany z ról komediowych Walter Matthau otrzymał szansę zaprezentowania większych możliwości aktorskich. Za rolę Varricka otrzymał nagrodę BAFTA, więc jasne jest że podołał roli. Tytułowy bohater wraz z żoną i dwójką kumpli bierze udział w napadzie na bank. Dla dwojga z nich jest to ostatni napad - dosięgają ich policyjne kule. Pozostali przy życiu rabusie zabierają pechową forsę, która okazuje się należeć do mafii. W takiej sytuacji złodzieje nie muszą się obawiać policji, gdyż ich największym problemem jest podążający ich tropem zabójca, który użyje najbardziej drastycznych środków, by odzyskać mafijną kasę.
Don Siegel specjalizował się w filmach sensacyjnych, kręcąc różne odmiany tego gatunku: filmy policyjne Madigan, Blef Coogana i Brudny Harry, dramat więzienny Ucieczka z Alcatraz, kino szpiegowskie Telefon, thriller terrorystyczny Wiatraki śmierci, a także produkcje gangsterskie Zabójcy i Charley Varrick. Przełomowym momentem w karierze Siegela był Brudny Harry z Clintem Eastwoodem w roli detektywa z San Francisco. Charley Varrick cały czas znajdował się w cieniu tamtego klasyka i podzielił los zapomnianych, niedocenianych perełek kinematografii. Częściowo słusznie, bo nie jest to dzieło przełomowe ani nowatorskie, tylko klasyczny film sensacyjny, taki jak np. Ucieczka gangstera Sama Peckinpaha. Zarówno Peckinpah jak i Siegel opowiedzieli historię nieudanego napadu i dramatycznej ucieczki. Zrobili z niej emocjonujące kino akcji z charyzmatyczną postacią gangstera na pierwszym planie.
Odgrywany przez Matthaua bohater to spryciarz jakich mało. Bardzo szybko orientuje się, co jest grane, wie że stąpa po cienkim lodzie i musi szybko coś wymyślić by nie utonąć. Potrzebne są nowe paszporty i samolot, jako że Varrick był niegdyś pilotem, a droga powietrzna w tej sytuacji wydaje się bardziej bezpieczna od lądowej. Jego wspólnik, Harman Sullivan, to pijak i patałach, którego główny bohater traktuje jak syna - daje mu dobre rady i chowa pieniądze, by ich nie roztrwonił. Ciekawa jest ich relacja, a obsadzenie Andiego Robinsona w roli Sullivana dodało dodatkowego smaku. Bo przecież on grał Skorpiona terroryzującego San Francisco w filmie Brudny Harry. Dlatego widz (przynajmniej ten, który pisze te słowa) miał nieodparte wrażenie, że zrobi on coś głupiego, czym pokrzyżuje plany wiecznie myślącego Varricka.
„Nie jest łatwo okraść mafię i pozostać przy życiu”, głosi hasło na plakacie reklamującym film. Charley jest jednak bystry i zamiast strzelić sobie w łeb jak jeden z drugoplanowych bohaterów woli podjąć walkę z trudnym przeciwnikiem. Jest samotnym rewolwerowcem, któremu scenarzyści rzucają kłody pod nogi. Odebrali mu żonę, być może jedyną osobę, której mógł w pełni zaufać. Zostawili go z człowiekiem, który jest jak kula u nogi, nie można na niego liczyć, bywa irytujący i nieznośny. Charley jest zdany wyłącznie na siebie. Zamiast pławić się w luksusach i myśleć o przyszłości musi oglądać się wstecz, bo mafia ma wyjątkowo długie ręce, jak ośmiornica, i potrzebny jest cud by się jej wymknąć.
Widać, że Siegel z sympatią traktuje swojego bohatera. Nie czyni z niego łajdaka, który chce zagarnąć cały łup dla siebie. Nie ukazuje go także jako herosa rozprawiającego się z hordą bezlitosnych przestępców. Varrick ma tylko jednego poważnego przeciwnika, którego powinien się bać - jest nim uparty zabójca, któremu jakiś dowcipniś dał żeńskie imię Molly. W tej roli Joe Don Baker, pamiętny brat Steve'a McQueena z filmu Peckinpaha Junior Bonner. Bezpośrednie starcie między rabusiem i mafijnym killerem wydaje się nieuniknione, a gdy do niego dochodzi wstrzymuje się oddech. Autorzy filmu za pomocą popularnego gatunku ukazali rzeczywistość jako siedlisko zła i moralnego zepsucia. Prostytucja, oszustwa, napady na banki, mafijne interesy i gangsterskie porachunki - nie należy mieć złudzeń, że łatwo zdobędzie się kasę i szybko ucieknie się od kłopotów.
Kino sensacyjne lat 70. ma wiele cech wspólnych z westernem. I Charley Varrick to bardziej contemporary western niż tradycyjny film gangsterski. Świadczą o tym nie tylko poszczególne motywy i postacie, ale i sceneria. Nevada to stan w zachodniej części USA i jest to idealne miejsce, by przedstawić współczesny świat jako prawdziwy Dziki Zachód pełen szeryfów, rewolwerowców, dziwek, złodziei i oszustów. A także skorumpowanych przedsiębiorców, których w filmie Siegela reprezentuje Maynard Boyle, odgrywany w dystyngowany sposób przez Johna Vernona. No i czym byłby świat bez kobiet - u boku Matthaua wystąpiły dojrzałe, czterdziestoletnie baby: Sheree North (w roli dziewczyny od paszportów) i Felicia Farr (w roli sekretarki Boyle'a). Opowieść o looterze Varricku to rzecz konkretna bez zbędnych fajerwerków i twistów - dla miłośników klasycznej sensacji pozycja w sam raz.
SPOILERY :
OdpowiedzUsuńTak, prowincjonalna, pustynno - skalista , aura Południowego Zachodu, to wartośc
sama w sobie. Goście w garniakach i stetsonach, gliniarze w piaskowych koszulach z krótkim rękawem ze Smith Wessonami w otwartych kaburach przy biodrze, do Meksyku rzut beretem i te tumany kurzu spod kół - uwielbiam takie klimaty w filmach z 70' .
Charlie to spoko koleżka , ale jak trzeba, to stac go na akt prawdziwej bezwzględności - przecież tego Sullivana to on na zimno wystawia Molly'emu i jeszcze wkręca mu jakiś kit, który Molly ma wydusic z niego torturami i złapac fałszywy trop. Sullivan nie jest wcale takim do końca patalachem ( walczył w Wietnamie, sprawdił się, jako partner w napadach ) , tylko, że zaistniała sytuacja go przerosła - z reguły łupem looterów padały mniejsze sumy lokowane w takich bankach na zadupiu, jakie obrali sobie za cel. A tu sieknęli nieoczekiwanie prawie milion baksów . Gościowi zaczęło bic na dekiel i Varrick uznał, że nie ma ca ryzykowac z nieobliczalnym typem, mimo, że kumpel.
Ale show i talk ukradł Joe Don Baker , konkretny kawał suczego syna.
A Matthau dostał rolę dlatego, że zrezygnował z niej Eastwood. Tak się zastanawiam, co spowodowało, że współpraca Siegela z Clintem została przerwana na osiem lat.
OdpowiedzUsuńJoe Doe Baker dał popis. Z jednej strony typ mocno odpychający, z drugiej równie mocno skupiający uwagę widza. Mnie trochę ta jego postać przerażała, choć imię sugerowałoby kogoś łagodnego. W sumie imię Molly pasuje dla łagodnej owieczki, którą Baker oczywiście nie był. Coś podobnego robi teraz Billy Bob Thornton w "Fargo".
A na YT jest "Mitchell" (1975) Baker gra tam detektywa z problemami. Taki typowy anty-bohater. Film McLaglena generalnie słaby, a dla Bakera warto obejrzeć.
Taki trynd był wtedy przez chwilę : Hackman jako Mary Ann w ,, Prime Cut'' Ritchiego też nie przeginał z przesadną łagodnością, mówiac oględnie :D
OdpowiedzUsuńScena otwierająca przy produkcji parówek mówi o tym aż nadto :-D
Usuń