reżyseria: Elio Petri
scenariusz: Elio Petri, Ugo Pirro
W latach 60. jak grzyby po deszczu wyrosły kontestacyjne ruchy, które poprzez protesty, manifestacje i strajki, a niekiedy anarchistyczne działania, próbowały doprowadzić do wprowadzenia reform i upadku rządu. Protestowano przeciwko segregacji rasowej i wojnie w Wietnamie, przeciwko wszelkim podziałom klasowym i konserwatywnym przepisom, a w niektórych europejskich krajach (tj. Polska) przeciwko dominacji ZSRR. Pod wpływem kontestacji wprowadzono zmiany, co widoczne jest szczególnie w kinematografii. W Ameryce przestawał obowiązywać Kodeks Haysa, co dawało filmowcom większą swobodę wypowiedzi. We Francji przełomem były wydarzenia paryskiego maja 1968 roku, a we Włoszech liczne strajki i kryzysy rządowe w końcówce dekady.
Śledztwo w sprawie obywatela poza wszelkim podejrzeniem to nagrodzony Oscarem niestandardowy włoski kryminał o potężnej machinie kontrolnej z czasów włoskiej centrolewicy. Na samym początku zostaje popełnione morderstwo. Facet zabija swoją kochankę, a potem dzwoni na policję. Szybko okazuje się, że ten zwyrodnialec jest jednym z najbardziej szanowanych policjantów w Rzymie. Pracując przez wiele lat w wydziale zabójstw doprowadził do aresztowania wielu przestępców: morderców i anarchistów. Za zasługi otrzymał awans - został dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa. Może kontrolować obywateli, zakładać podsłuchy, zarządzać obserwacje, dokonywać aresztowań, a także w sposób brutalny przesłuchiwać podejrzanych. Nikt z podwładnych ani nawet przełożonych nie potrafi mu się przeciwstawić. A gdy nie można schwytać mordercy ściga się obywatela poza wszelkim podejrzeniem.
Zagrany przez Volonté inspektor policji to bardzo oryginalna postać. Nietypowy policjant i nietypowy morderca. Po dokonaniu zbrodni nie załatwia sobie alibi ani nie usuwa śladów swojego haniebnego czynu. Zostawia odciski palców i ślady butów, a potem z dziką satysfakcją obserwuje nieudolność i nieskuteczność poliziotti, którymi dowodzi. Jako reprezentant prawa znajduje się ponad nim, może przejeżdżać na czerwonym świetle, bić i poniżać podejrzanych, a nawet zabijać, lecz tylko tych z niższej klasy społecznej, którymi nikt się nie interesuje. Taki jest system - hojny dla jednych, brutalny dla innych. Największymi wrogami są wywrotowcy, w większości studenci, domagający się władzy dla ludu. Ich protesty, demonstracje i manifestacje mogą doprowadzić do horrendalnych zmian w społeczeństwie, do upadku rządu i zniesienia obowiązujących norm obyczajowych, społecznych, politycznych.
Scenariusz znakomicie łączy elementy policyjnego kryminału, społecznego dramatu i politycznej groteski. Elio Petri zrezygnował z patosu typowego dla filmów społecznie zaangażowanych. Rzeczywistość jest zdeformowana i przejaskrawiona, zaś odtwórca głównej roli Gian Maria Volonté dostosowuje się do konwencji, wykrzykując swoje kwestie i tak dyrygując zespołem swoich poliziotti jak reżyser kierujący aktorami na planie. Autor zdjęć Luigi Kuveiller stosuje często zbliżenia, jakby chciał wejść do umysłu filmowanego obiektu. Wzmacnia to efekt dramaturgiczny i stanowi tak jakby ostrzeżenie: strzeżcie się tych, którzy są blisko was i których dobrze znacie. Natomiast Ennio Morricone w jednym temacie przewodnim potrafił zawrzeć wiele świetnie ze sobą współgrających instrumentów, od fletów po różnego typu chordofony.
W Śledztwie... ważną postacią jest ofiara morderstwa, którą poznajemy dzięki retrospekcjom. Zabita przez wpływowego kochanka dziewczyna miała dziwne upodobania. Lubiła pozować do zdjęć udając ofiarę zbrodni, a jej adorator, szef policji, fotografował ją i opowiadał o swojej pracy. Dziewczyna jeszcze nie przypuszczała, że wkrótce stanie się naprawdę ofiarą mordercy. Dlaczego władczy i arogancki inspektor zamordował tę kobietę? Czy chciał w ten sposób sprawdzić potęgę swojej władzy? A może zrobił to z zazdrości lub powodów politycznych, gdyż dziewczyna spotykała się z młodym rewolucjonistą? Nie ważne są powody, bo nic nie usprawiedliwia tego czynu. Augusta Terzi, bo tak nazywała się denatka, nie zasługiwała na taki los. Jej największymi grzechami były beztroski tryb życia i zerwanie kilku zakazanych owoców. To typ kobiety-wampa: uwodzicielska, wyrachowana, niestała w uczuciach. W tej roli wystąpiła przyciągająca jak magnes i gorąca jak wulkan Florinda Bolkan.
Oprócz Oscara w kategorii najlepszy film obcojęzyczny dzieło Petriego zdobyło także inne prestiżowe wyróżnienia: Nagrodę Specjalną Jury i FIPRESCI w Cannes, Srebrne Taśmy za reżyserię, scenariusz i główną rolę, Dawidy Donatella za najlepszy film i dla najlepszego aktora. Jest to kino o wysokiej randze artystycznej. Ironiczny portret przedstawicieli władzy narysowany ręką lewicowego filmowca, niegdyś komunistycznego dziennikarza. Petri wyraźnie unikał komercji i ten film jest na to dowodem. Nie ujrzymy tu wartkiej akcji ani efektownej przemocy. Erotyka i humor niby są, a jakby ich nie było - są skrzętnie ukryte, ledwie zasugerowane, aby uwaga widza skupiała się na czymś zupełnie innym. Nie dość że akcja toczy się wolno to jeszcze dominują flashbacki, które sprawiają że śledztwo ani na krok nie posuwa się do przodu. Nie są to jednak wady, bo to po prostu innego rodzaju kino - obowiązują w nim inne kryteria niż w klasycznych kryminałach. Trafna diagnoza społeczna, sarkastyczne spojrzenie na rzeczywistość, wnikliwe portrety psychologiczne, wybitne aktorstwo, pastelowa muzyka - takie zalety w zupełności wystarczą, by zaliczyć film do arcydzieł światowej kinematografii.
Scenariusz znakomicie łączy elementy policyjnego kryminału, społecznego dramatu i politycznej groteski. Elio Petri zrezygnował z patosu typowego dla filmów społecznie zaangażowanych. Rzeczywistość jest zdeformowana i przejaskrawiona, zaś odtwórca głównej roli Gian Maria Volonté dostosowuje się do konwencji, wykrzykując swoje kwestie i tak dyrygując zespołem swoich poliziotti jak reżyser kierujący aktorami na planie. Autor zdjęć Luigi Kuveiller stosuje często zbliżenia, jakby chciał wejść do umysłu filmowanego obiektu. Wzmacnia to efekt dramaturgiczny i stanowi tak jakby ostrzeżenie: strzeżcie się tych, którzy są blisko was i których dobrze znacie. Natomiast Ennio Morricone w jednym temacie przewodnim potrafił zawrzeć wiele świetnie ze sobą współgrających instrumentów, od fletów po różnego typu chordofony.
W Śledztwie... ważną postacią jest ofiara morderstwa, którą poznajemy dzięki retrospekcjom. Zabita przez wpływowego kochanka dziewczyna miała dziwne upodobania. Lubiła pozować do zdjęć udając ofiarę zbrodni, a jej adorator, szef policji, fotografował ją i opowiadał o swojej pracy. Dziewczyna jeszcze nie przypuszczała, że wkrótce stanie się naprawdę ofiarą mordercy. Dlaczego władczy i arogancki inspektor zamordował tę kobietę? Czy chciał w ten sposób sprawdzić potęgę swojej władzy? A może zrobił to z zazdrości lub powodów politycznych, gdyż dziewczyna spotykała się z młodym rewolucjonistą? Nie ważne są powody, bo nic nie usprawiedliwia tego czynu. Augusta Terzi, bo tak nazywała się denatka, nie zasługiwała na taki los. Jej największymi grzechami były beztroski tryb życia i zerwanie kilku zakazanych owoców. To typ kobiety-wampa: uwodzicielska, wyrachowana, niestała w uczuciach. W tej roli wystąpiła przyciągająca jak magnes i gorąca jak wulkan Florinda Bolkan.
Oprócz Oscara w kategorii najlepszy film obcojęzyczny dzieło Petriego zdobyło także inne prestiżowe wyróżnienia: Nagrodę Specjalną Jury i FIPRESCI w Cannes, Srebrne Taśmy za reżyserię, scenariusz i główną rolę, Dawidy Donatella za najlepszy film i dla najlepszego aktora. Jest to kino o wysokiej randze artystycznej. Ironiczny portret przedstawicieli władzy narysowany ręką lewicowego filmowca, niegdyś komunistycznego dziennikarza. Petri wyraźnie unikał komercji i ten film jest na to dowodem. Nie ujrzymy tu wartkiej akcji ani efektownej przemocy. Erotyka i humor niby są, a jakby ich nie było - są skrzętnie ukryte, ledwie zasugerowane, aby uwaga widza skupiała się na czymś zupełnie innym. Nie dość że akcja toczy się wolno to jeszcze dominują flashbacki, które sprawiają że śledztwo ani na krok nie posuwa się do przodu. Nie są to jednak wady, bo to po prostu innego rodzaju kino - obowiązują w nim inne kryteria niż w klasycznych kryminałach. Trafna diagnoza społeczna, sarkastyczne spojrzenie na rzeczywistość, wnikliwe portrety psychologiczne, wybitne aktorstwo, pastelowa muzyka - takie zalety w zupełności wystarczą, by zaliczyć film do arcydzieł światowej kinematografii.
Dobrze kreślisz kontekst powstanie filmu.:) Szkoda, że tak się zatrzymałeś przy pisaniu o tym, o czym ten film jest.
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba się zatrzymać, aby za wiele nie powiedzieć ;)
Usuń