As nad asy

L'as des as (1982 / 100 minut)
reżyseria: Gérard Oury
scenariusz: Gérard Oury, Danièle Thompson

Gdybym miał wymienić mistrzów komedii to na pewno w czołówce znalazłby się Gérard Oury, twórca najlepszych filmów z Louisem de Funès' (Gamoń, Wielka włóczęga, Mania wielkości, Przygody rabina Jakuba). Komedią wojenną As nad asy udowadnia, że nie stracił poczucia humoru i nadal ma mnóstwo pomysłów. Podobnie jak w poprzednich filmach napisał scenariusz wspólnie ze swoją córką Danièle Thompson, nawiązując poniekąd do filmu Wielka włóczęga - w tamtym filmie chodziło o ukrywanie angielskich lotników, tu chodzi o ukrywanie Żydów.

Akcja rozpoczyna się w 1916 roku podczas jednej z francusko-niemieckich bitew I wojny światowej (Verdun albo Somma), wtedy to właśnie były bokser a obecnie as lotnictwa zestrzeliwuje niemiecki samolot. Obaj piloci, Francuz i Niemiec, zaprzyjaźniają się i po 20 latach będą ukrywać żydowską rodzinę przed nazistami. W tle tych wydarzeń znajduje się olimpiada w Berlinie, na którą wspomniany francuski as lotnictwa przybywa jako trener drużyny bokserskiej. Jest wówczas rok 1936, kiedy w Niemczech do władzy doszli naziści. Adolf Hitler wcale jednak nie wygląda na tyrana, który ma zamiar rozpętać wojnę i nawet budzi sympatię. Najgorsi są oczywiście esesmani, z ogromną zawziętością ścigający Żydów.

Już od początku film świetnie się ogląda, jest lekki i zabawny. Pomysłowy jest scenariusz, w dość interesujący sposób zostały przedstawione lata 30. na kilka lat przed II wojną światową. Bohaterowie są ciekawie zarysowani, każdy bardzo dobrze odegrał swoją rolę, jak na produkcję rozrywkową oczywiście. Dzięki temu filmowi, a także kilku innym z tamtego okresu poznałem utalentowaną aktorkę francuską, Marie-France Pisier. Jednak na pierwszym planie pokazuje swoje umiejętności Jean-Paul Belmondo, który wykonuje w filmie kilka niezłych scen kaskaderskich. Pilotuje przedwojenny samolot oraz, jak przystało na prawdziwego kaskadera, z tego samolotu wyskakuje, oczywiście ze spadochronem. Nie może także zabraknąć sceny pościgu samochodowego - umiejętności kierowcy Belmondo już nieraz pokazywał w filmach. Jeśli chodzi o aktorów drugiego planu to najbardziej zapada w pamięć odtwórca roli Adolfa Hitlera.


Znakomite są zdjęcia zarówno lotnicze jak i lądowe, ale jeszcze ciekawiej prezentuje się operatorska sztuczka w jednej scenie - przejście z taśmy czarno-białej na kolorową. Świetna jest muzyka, ale jest to regułą w filmach, do których muzykę tworzy Vladimir Cosma. Największym atutem filmu jest inteligentny humor - przezabawna scena w księgarni, zaskakujące sceny z udziałem niedźwiadka czy np. przekręcony kierunkowskaz i wynikająca z tego pomyłka. Zwariowany humor towarzyszy także pierwszemu pojawieniu się wspomnianej wyżej aktorki, Marie-France Pisier - dzięki tym początkowym scenom można ją polubić, bo w późniejszych partiach filmu już schodzi na dalszy plan. Podsumowując, jest to bardzo dobry film, w którym wiele elementów różnych gatunków połączono w jedną zgrabną, logiczną całość. Pokazana w krzywym zwierciadle rzeczywistość hitlerowskich Niemiec, dobra akcja, odrobina sportu i mnóstwo humoru sytuacyjnego. Solidna reżyserska robota na podstawie interesującego scenariusza.

0 komentarze:

Prześlij komentarz