reżyseria: Jacques Tourneur
scenariusz: Waldo Salt

Bardziej pasowałby tu tytuł Jastrząb i strzała, gdyż są to atrybuty kolejno hrabiego i banity, a tytułowy płomień nie ma tu zbyt dużej roli. Chyba że chodzi o płomienną miłość pomiędzy głównym bohaterem i piękną arystokratką Anną, która nawet przykuta łańcuchem zachowuje arystokratyczny urok, wdzięk i honor. Kiedy sprawia wrażenie dumnej i niedostępnej damy, to widz ani przez chwilę nie powinien wątpić, że bardziej ją ciągnie do pełnego niebezpieczeństw, owianego tajemnicą i legendą, świata banitów - ludzi, którzy nie płacą podatków i są „wolni jak ptaki”.
Już w pierwszych minutach po czołówce zauważyć można świetną muzykę. Jej autorem jest ceniony przez krytyków i rozchwytywany przez reżyserów emigrant z Austrii, Max Steiner. Najsłynniejszym jego utworem jest chyba 'temat Tary' z Przeminęło z wiatrem, ale najlepsza pod względem artystycznym jest, moim zdaniem, jego muzyka właśnie z tego omawianego filmu. Jego kompozycje w filmie Płomień i strzała świetnie wpasowały się w czasy średniowiecznej włoskiej arystokracji i wyjętych spod prawa awanturników. Podobnie jak Steiner, operator Ernest Haller także pracował przy filmie Przeminęło z wiatrem. Zachwycił wówczas widzów, tworząc barwną oprawę wizualną. Nie inaczej jest w filmie Płomień i strzała. Hallerowi udało się za pomocą barw w Technicolorze pokazać niepowtarzalne egzotyczne obrazy, przedstawiające wizję XII-wiecznej Lombardii, krainy historycznej położonej w północnych Włoszech.
Burt Lancaster w roli awanturnika wypada znacznie lepiej niż Errol Flynn, tym większa szkoda, że oprócz tego filmu i oprócz Karmazynowego pirata Lancaster nie zagrał już nigdy podobnej roli. W młodości był akrobatą cyrkowym, więc wszystkie akrobacje i sceny kaskaderskie wykonywał bez dublera (nawet kiedy widzimy go w przebraniu klowna to możemy być pewni, że jest to Lancaster). Zarówno w Płomieniu i strzale jak i w Karmazynowym piracie Lancaster zagrał z innym cyrkowcem Nickiem Cravatem, który ze względu na nieodpowiedni akcent w obu filmach zagrał niemowę. W filmie Tourneura najlepiej zaprezentowała się trójka aktorów - oprócz Lancastera i Cravata wspaniała jest jeszcze Virginia Mayo w roli Anny.
Aby powstał dobry film przygodowy często potrzebna jest dobra książka, ale Waldo Salt oparł swój scenariusz na własnym pomyśle, tworząc zgrabną historyjkę, w której czyny bohaterów mają swoje logiczne uzasadnienie. Francuski reżyser Jacques Tourneur, specjalista od pełnych tajemnic i grozy czarno-białych horrorów (Ludzie-koty), poradził sobie doskonale z barwnym i utrzymanym w szybkim tempie filmem przygodowym. Pojedynek na miecze pomiędzy Burtem Lancasterem i Robertem Douglasem jest niezły, a finał tego pojedynku rozgrywa się w ciemności, co jest dość nietypową zagrywką reżysera. Film trwa 88 minut, co z jednej strony jest zaletą, gdyż brakuje dłużyzn, ale z drugiej strony odczuwa się niedosyt, że ta przygoda trwa tak krótko. Chętnie zobaczyłbym kontynuację przygód łucznika z Lombardii, gdyż nieoficjalna kontynuacja, czyli Karmazynowy pirat, mi nie wystarcza, choć bez wątpienia jest równie znakomita, a momentami nawet bardziej pomysłowa i zabawna.
0 komentarze:
Prześlij komentarz