Motyl o zakrwawionych skrzydłach

inny tytuł: Nieuchwytny morderca / Una farfalla con le ali insanguinate
(1971 / 95 minut)
reżyseria: Duccio Tessari
scenariusz: Gianfranco Clerici, Duccio Tessari

Francuska studentka została brutalnie zamordowana w podmiejskim parku w Bergamo. Dziewczynę kilkakrotnie dźgnięto nożem i porzucono w lesie jak niepotrzebną rzecz. Detektywi i analitycy próbują zebrać do kupy wszystkie ślady, dowody i zeznania świadków, by zbudować w miarę wiarygodną hipotezę na temat popełnionego morderstwa. Szybko znajdują osobę, która pasuje do profilu sprawcy - zbyt szybko, co nasuwa przypuszczenie, że ta osoba jest niewinna. Gdy sąd skazuje ją na dożywocie, wątpliwości się pogłębiają. We Włoszech bardzo znana jest historia Sacco i Vanzettiego, sfilmowana w 1971 roku, opowiadająca o dwóch włoskich radykałach skazanych w Ameryce na śmierć za niepopełnione morderstwo. Nawet „orły Temidy” nie są istotami nieomylnymi, mogą więc skazać niewinnego człowieka lub wypuścić na wolność zbrodniarza.

Na początku filmu Duccio Tessari przedstawia bohaterów, którzy mogą być z jakiegoś powodu kluczowymi postaciami opowieści. Rolę ofiary zagrała Carole André, znana m.in. z filmu Czarny korsarz Sergia Sollimy. Niewiele wiadomo na temat tej postaci. Dlaczego zginęła? Czy zabił ją zwykły zboczeniec, który chciał ją zgwałcić? Czy może sprawa jest bardziej złożona, może znała jakąś tajemnicę i groziła jej wyjawieniem? Wśród podejrzanych znajdują się różni mieszkańcy lombardzkich przedmieść: młody pianista, w którego wcielił się Helmut Berger kojarzony z filmami Viscontiego, a także facet w średnim wieku ukrywający przed żoną jakieś sekrety. Jego żona też nie jest całkiem niewinna, jak również prawnik, który się z nią spotyka, a w razie jej nieobecności dobiera się do jej córki. O córce wiadomo tyle, że znała ofiarę, więc też nie można jej wykluczyć z kręgu podejrzanych.

Niemoralność się rozprzestrzenia, a ludzkie ciała gniją już za życia. Morderstwo jest nie tylko przedmiotem śledztwa, ale i pewnym symbolem. Nie wszyscy są mordercami, ale nie ma osób całkowicie niewinnych. Reżyser poprawnie ukazał moralny upadek społeczeństwa - uczynił to nie epatując posoką ani seksem. Motyl... to kino oszczędne i inteligentne, w którym akcja nie pędzi do przodu w tempie błyskawicy. Tak jakby reżyser dawał widzom czas do namysłu, aby spróbowali odgadnąć tożsamość degenerata. Wraz ze scenarzystą, Gianfranco Clericim, podaje coraz więcej informacji o postaciach, nie kombinując zbytnio, a i tak trudno przewidzieć rozwiązanie. Zebrany przez śledczych materiał dowodowy jest solidny, ale zawsze coś się przeoczy, jakiś istotny szczegół umknie uwadze i zabraknie klucza, którym można by definitywnie zamknąć sprawę, by z czystym sumieniem wrócić do domów.



W czym ten kryminał jest lepszy od innych, podobnych tematycznie dzieł? Na pewno nie wyróżnia się intrygą ani aktorstwem. Wysoki poziom reżyser osiągnął dzięki umiejętnie wytworzonej atmosferze - genialnemu połączeniu wysublimowanej fotografii, uroków Lombardii i szlachetnych melodii. Kompozytor Gianni Ferrio to nie jest znana osobowość, ale jego muzyka do filmów Tessariego (także Tony Arzenta) jest rewelacyjna. Dzięki tej muzyce nawet proste sceny, jak spacer po mieście lub wchodzenie po schodach, nabierają dodatkowego znaczenia, potęgują napięcie i sugerują że coś się wydarzy. W filmie wykorzystano również koncert fortepianowy Czajkowskiego, co też okazało się świetnym pomysłem i uszlachetniło produkcję.

Po sukcesie Ptaka z kryształowymi piórami (1970) Daria Argenta zwierzęce tytuły stały się popularnym chwytem marketingowym. Ogon skorpiona, Jaszczurka w kobiecej skórze, Iguana z ognistym językiem, Czarny odwłok tarantuliMotyl o zakrwawionych skrzydłach to pewnie tylko niektóre przykłady z 1971 roku. Owad w tytule recenzowanego filmu to symbol transformacji - ze szkodnika, roślinożernej larwy, przeistacza się w atrakcyjnego, skrzydlatego motyla, zapylającego kwiaty. Ludzie także się zmieniają, choć nie zawsze na lepsze. Szanowany obywatel może stać się mordercą, atrakcyjna kobieta może zmienić się w odpychającego trupa. Film Tessariego posiada cechy dobrego giallo, nie jest jednak prostym naśladownictwem thrillerów Bavy i Argenta. Tutaj mamy kryminalny dramat sądowy skrzyżowany z thrillerem w stylu giallo, więc dialog pełni równie ważną funkcję co klimat.

2 komentarze:

  1. To jest jedno z najgorszych gialli, jakie w zyciu widzialem. Myslalem, ze umre na kanapie, naprawde!

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba miałeś po prostu zły dzień :D

    OdpowiedzUsuń