Ripper Street

(2012-14 / 3 sezony po 8 części)
pomysł serii: Richard Warlow

Film otrzymał polski podtytuł Tajemnica Kuby Rozpruwacza, co jest hochsztaplerską sztuczką dystrybutora. Wprawdzie nie obejrzałem jeszcze serialu w całości, ale jednego jestem pewien - Jack the Ripper (czyli Kuba Rozpruwacz) pozostanie zagadką. To jedna z najbardziej niepokojących zagadek w historii kryminalistyki. Jest wiele hipotez, wielu podejrzanych, wiele ofiar, z których większość pewnie niesłusznie przypisywana jest Ripperowi. Powstało mnóstwo filmów inspirowanych tą historią. Nawarstwienie dobrych seriali ze Stanów Zjednoczonych powoduje, że zapomina się o Brytyjczykach, którzy też potrafią. Oprócz Peaky Blinders telewizja BBC wyprodukowała ostatnio świetny kryminał w odcinkach rozgrywający się w epoce wiktoriańskiej, kiedy to nie pobierano odcisków palców ani DNA, nie stosowano także monitoringu wizyjnego.

Cztery dekady przed I wojną światową określa się jako Belle Époque. Jest to jeden z najpiękniejszych okresów w Europie. Czas postępu technicznego, rozwoju kultury i sztuki, początki kabaretu i kina. Niestety, nawet w tak pięknych czasach panował dekadentyzm i anarchia. Telewizja BBC, znana z sympatycznych produkcji kostiumowych, zdecydowała się tym razem pokazać gorszą stronę epoki wiktoriańskiej. Trafiamy więc prosto do Whitechapel, ubogiej dzielnicy Londynu, do roku 1889. Tutejsza policja i Scotland Yard już od roku zmagają się z seryjnym mordercą, który zabija prostytutki i niczym doświadczony chirurg wycina im organy. Ale to nie jedyna zmora tego miasta. Wschodnie krańce Londynu (East End) były wówczas apokaliptycznym regionem, gdzie panowało przeludnienie, nędza i głód. Aby przetrwać mężczyźni kradli i zabijali, zaś kobiety zostawały prostytutkami, skazując siebie na potępienie w czasach rygorystycznej moralności, jakie nastały za panowania Wiktorii Hanowerskiej.

Bohaterami serialu Richarda Warlowa są trzej mężczyźni stojący po stronie prawa, lecz egzekwujący je po swojemu, nie stroniący od przemocy i nadużyć. Najważniejszy jest inspektor Edmund Reid, posiadający cechy angielskiego dżentelmena i irlandzkiego bojownika walczącego dla dobra ogółu. Jego gorliwość w tępieniu zła wpłynęła negatywnie na życie rodzinne: stracił córkę i oddala się coraz bardziej od swojej żony. Jego prawą ręką jest sierżant Bennet Drake, który służył ojczyźnie podczas wojny (nie jest powiedziane wprost w jakim konflikcie zbrojnym uczestniczył, możliwe że chodzi o drugą wojnę brytyjsko-afgańską z lat 1878-80). Drake przez większość czasu wydaje się spięty, gotuje się ze zdenerwowania, bo jest tylko pomagierem, zarabiającym niewiele, mimo że walczył na froncie w przeciwieństwie do swojego szefa, Mr Reida. Interesującą postacią jest także kapitan Homer Jackson. Z początku wiemy o nim niewiele, poza tym że jest zdolnym chirurgiem, który ochoczo służy policjantom swoim doświadczeniem. Z czasem okazuje się bardzo skomplikowaną i wieloznaczną postacią.


Schemat odcinków wydaje się bardzo podobny. Zaczyna się od ofiary morderstwa, potem następuje etap badania zwłok, wyciągania wniosków, szukania śladów, a kończy się zdemaskowaniem sprawcy. Jednak każdy odcinek wnosi coś nowego. Twórcy serialu przedstawiają różne aspekty życia w tym miejscu i w tym czasie. Pojawiają się nowe wynalazki, np. kinematograf, jeszcze zanim go opatentowano - co ciekawe, służy tu do celów przestępczych. Stopniowo burzone są budynki, by umożliwić rozwój kolei. I też znajdą się osoby, które to wykorzystają do zbrodniczych celów. Okolicę regularnie nawiedza epidemia cholery, która podobnie jak broń biologiczna zabija więcej ludzi niż Kuba Rozpruwacz i czyni to w sposób równie okrutny. Problemem są także młodociane gangi, zamachy bombowe, napady rabunkowe, skorumpowana policja, konflikty na linii weterani - władza oraz arystokracja - biedota, spory między Brytanią a carską Rosją, tajemnicze zaginięcia, porywanie kobiet w celach handlowych. To wszystko zostaje w głowie po obejrzeniu jednej serii, zaledwie ośmiu godzinnych odcinków.

Praca scenarzystów i realizatorów poszłaby jednak na marne, gdyby nie otrzymali oni wsparcia ze strony aktorów. Matthew Macfadyen doskonale wyraził charakter pełnego zapału i polotu detektywa - w jego gestach, spojrzeniu i głosie widać błysk świadczący o tym, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Nawet współcześni gliniarze nie zdziałaliby więcej, mimo że technikę pracy policji usprawniono. Usprawnić jeszcze trzeba zdolność logicznego myślenia i kojarzenia faktów. Wtedy można zacząć naprawiać świat, demaskować zło i leczyć gangrenę moralną. Jednak nie można tego dokonać, gdy zło i zaraza wpierw się nie ujawnią. Świat jest źle zarządzany, bo wszędzie panuje chaos i bezprawie. Trzeba być bogiem, by wprowadzić niczym nie zmąconą idyllę. Jedyne na co może zdobyć się człowiek to stopniowa eliminacja zła, gotowość do poświęceń, nie uleganie korupcji, wierność ideałom do samego końca. To nie są dygresje, lecz wnioski płynące z recenzowanego serialu BBC.


Opowieść o wiktoriańskiej epoce wymagała fachowego opracowania pod względem wizualnym. I to się również udało. Zdjęcia, kostiumy, scenografia i charakteryzacja pozwalają uwierzyć, że tak właśnie mógł wyglądać wschodni Londyn w dobie Jacka Rippera. Wbrew przysłowiu słońce zachodziło nad Imperium Brytyjskim, pod osłoną nocy uliczki i zaułki stawały się niebezpieczne. W takich warunkach rozkwitała przestępczość i demoralizacja. Stylowo i porządnie Brytyjczycy opowiadają o przeszłości, bez zbędnych retrospekcji, nachalnych wątków, bez montażowo-zdjęciowej padaki i komputerowego szajsu. Do dyspozycji mają również świetnych aktorów - oprócz wspomnianego Matthew Macfadyena wyodrębniają się z tłumu Jerome Flynn i Adam Rothenberg, a także Szkot Iain Glen, zaliczający gościnny występ w jednym odcinku. Na pytanie o najlepszy kanał telewizyjny pewnie wiele osób odpowie HBO, ale ja wyróżnię BBC oraz History Channel, bo są odpowiedzialne za najbardziej klimatyczne i uzależniające seriale o przeszłości, w których doskonale uchwycono ducha epoki.

1 komentarze:

  1. Mam specjalną wiadomość dla młodych twórców filmowych i muzyków, którym zależy na skutecznej promocji: Szukamy Was! Macie nagrany teledysk, który warto pokazać innym? Nagrany utwór, który wzbudzi uznanie innych? W takim razie zapraszam do serwisu Twoja.TV, który łączy cechy video-serwisu internetowego, portalu społecznościowego oraz telewizji lokalnej. Tak, serwis Twoja.TV pozwala na emitowanie materiałów video w telewizji na terenie całej Polski. Dzięki temu jest to idealne narzędzie dla młodych i ambitnych osób, które pragną zaprezentować swoje dzieła i umiejętności szerszemu gronu odbiorców. Spróbujcie a Wasze utwory będą oglądane w telewizji! W razie jakichkolwiek pytań proszę o kontakt. Zapraszam! http://www.twoja.tv/

    OdpowiedzUsuń