Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Errol Flynn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Errol Flynn. Pokaż wszystkie posty

Ściśle tajne eskapady. Mało znane FILMY SZPIEGOWSKIE, które warto obejrzeć



Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Filmy szpiegowskie, podobnie jak wojenne, służą często jako narzędzie propagandy w wojnie światopoglądowej. Sporo więc obrazów tego gatunku powstało w trakcie II wojny światowej, a potem w okresie tzw. zimnej wojny. W należącej do bloku wschodniego Polsce wiele zachodnich filmów szpiegowskich nie zostało dopuszczonych na ekrany kin. Wśród nich była seria o Bondzie – polscy widzowie dopiero w 1988 mogli zobaczyć Bonda na dużym ekranie, w filmie Żyj i pozwól umrzeć (1973). Jednak w wolnej Polsce te braki w repertuarze zostały nadrobione i dziś jest to seria popularna także w naszym kraju. Wiele innych nie miało tego szczęścia, co można tłumaczyć tym, że takie filmy się dezaktualizują – dobrze spełniają swoją rolę w czasach powstania, ale współcześnie nie mają już tej siły, tym bardziej jeśli pozbawione są dynamicznej akcji. 

Silver River. Kariera i upadek „króla srebra”

(1948 / 110 minut)
reżyseria: Raoul Walsh
scenariusz: Stephen Longstreet, Harriet Frank Jr na podst. powieści Stephena Longstreeta

Tekst opublikowany także w serwisie film.org.pl

W klasycznym okresie hollywoodzkim western był jednym z najpopularniejszych gatunków filmowych. Bliskość odpowiednich plenerów (rezerwaty, rancza, kaniony) i multum atrakcyjnych motywów ukrytych na kartach amerykańskiej historii zachęcały wielu filmowców do realizacji westernów. Wśród mistrzów gatunku wymienia się dzisiaj Johna Forda, Howarda Hawksa, Anthony'ego Manna i Sama Peckinpaha, ale zapomina się o Raoulu Walshu, jednym z najpopularniejszych i najbardziej aktywnych reżyserów swoich czasów. Ten jednooki, ale bardzo sprawny, fachowiec stworzył wiele znakomitych dzieł, najlepsze rezultaty osiągając w kinie gangsterskim (Burzliwe lata dwudzieste, High Sierra, Biały żar) i właśnie w westernie.

Umarli w butach

They Died with Their Boots On (1941 / 140 minut)
reżyseria: Raoul Walsh
scenariusz: Wally Kline, Æneas MacKenzie

Podpułkownik i generał George Armstrong Custer portretowany był wielokrotnie w amerykańskich filmach już od czasów kina niemego. Wcielał się w tę postać m.in. Francis Ford, starszy brat reżysera Johna Forda, w reżyserowanej przez siebie krótkometrażówce Ostatnia walka Custera (1912). Postać generała już od czasu swojej śmierci budziła kontrowersje. Żona, która dożyła 90 lat, starała się walczyć o dobre imię męża, ale fakty przemawiały przeciwko niemu. Jakby na przekór temu reżyserzy filmowi woleli pokazywać Custera z jak najlepszej strony, czyli jako wybitnego wodza, który zginął na polu chwały. Krytyczny obraz Custera pojawił się w kinie znacznie później za sprawą Małego Wielkiego Człowieka (1970) Arthura Penna. Zrealizowany na początku lat 40. historyczny western Umarli w butach, mimo kilku scenariuszowych głupot, to zdaniem wielu krytyków jeden z najlepszych filmów o słynnym dowódcy unionistów.

Kapitan Blood

Captain Blood (1935 / 119 minut)
reżyseria: Michael Curtiz
scenariusz: Casey Robinson na podst. powieści Rafaela Sabatiniego

Zrealizowany w połowie lat 30. film przygodowy Kapitan Blood to dzieło przełomowe i inspirujące, które nadało właściwy kierunek dla rozwoju gatunku. Między tym filmem a nowoczesnymi formalnie Piratami z Karaibów jest prawie 70 lat różnicy, a jednak film Curtiza ani trochę się nie zestarzał, nadal będąc pierwszorzędną rozrywką dla widzów w każdym wieku. Jest w nim wszystko czym cechują się najlepsze filmy przygodowe, poczynając od ciekawej fabuły, która rzuca charyzmatycznego bohatera w sam środek wielkiej przygody. Peter Blood jest irlandzkim lekarzem stroniącym od polityki i wojny, ale skutki toczącej się rewolucji także i jego dosięgają. Za pomoc rannemu buntownikowi zostaje skazany i deportowany na Jamajkę, gdzie ma być sprzedany w niewolę. Kupuje go bratanica angielskiego pułkownika, piękna Arabella, po czym Blood trafia na plantację pułkownika Bishopa. Nie jest to jednak dramat o niewolnictwie, ale rasowa przygodówka, więc wkrótce bohater pozbędzie się kajdan oraz zazna prawdziwej wolności i męskiej przygody.

Awanturnicy i poszukiwacze, czyli o filmach przygodowych


Czy istnieje jakiś przepis na dobry film przygodowy? Trudno powiedzieć, bo jak sugeruje poniższy ranking produkcje są różne, od komediowych, typowo rozrywkowych do poważnych dramatów osadzonych w historycznych czasach. Jednak większość opisanych produkcji to lekkie filmy dostarczające rozrywki i emocji, poprawiające humor. Bo im sceny na ekranie bardziej nieprawdopodobne, tym lepiej można przez nie przebrnąć, jeśli są wzbogacone o humor i ironię, które mówią nam, abyśmy nie traktowali tego na poważnie, tylko rozluźnili się i wczuli w klimat. A wtedy będziemy się świetnie bawić. I opowiadana historia nie musi być oryginalna, wystarczy „rzucić” bohaterów w wir niesamowitych wydarzeń, rozgrywających się w egzotycznych, malowniczych plenerach, fotografowanych tak, abyśmy uwierzyli, że to plenery naturalne, a nie jakiś park rozrywki. Ważny jest w tym gatunku dobór ekipy zajmującej się techniczną i wizualną stroną dzieła oraz dobór obsady, szczególnie bohaterowie pozytywni powinni być charyzmatyczni. Mile widziany jest też rozmach inscenizacyjny, a kaskaderów powinno być więcej niż twórców efektów specjalnych.