THE SIX MILLION DOLLAR MAN. Tryptyk science fiction o bionicznym człowieku

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

W telewizyjnym cyklu ABC Movie of the Week (1969–1975) powstało wiele zróżnicowanych gatunkowo filmów, takich jak: Pojedynek na szosie (Duel, 1971) Stevena Spielberga, Piosenka Briana (Brian’s Song, 1971) Buzza Kulika, The Night Stalker (1972) Johna L. Moxeya i Kung Fu (1972) Jerry’ego Thorpe’a. Niektóre z nich zainicjowały przygodę, która była kontynuowana w formie regularnego cotygodniowego serialu. Do tej grupy tytułów należy Człowiek za sześć milionów dolarów (The Six Million Dollar Man, 1973) w reżyserii Richarda Irvinga. W ciągu 10 miesięcy stacja ABC wyemitowała trzy filmy o bionicznym człowieku, zanim wystartował serial. Na platformie SkyShowtime można obejrzeć ten tryptyk, ale w edycji nieco odmiennej od oryginalnej – w formie miniserialu zawierającego sześć niespełna 50-minutowych odcinków.

OUTBACK GOTHIC. Mroczne historie z australijskiego buszu

Wraz z australijską nową falą na początku lat 70. pojawiły się w kinie takie zjawiska, jak ozploitation – do którego zalicza się niskobudżetowe produkcje różnych gatunków, w tym np. frywolne komedie – oraz outback gothic ukazujący Australię w mroczniejszym tonie. Oba gatunki mają ze sobą wiele cech wspólnych i do ozploitów też zaliczymy filmy przepełnione grozą, jeśli będą utrzymane w stylu tanich dzieł eksploatacji. W niniejszym artykule odkryjmy jednak tajemnice Outbacku, zobaczmy jakie zagrożenia czyhają na bohaterów ze strony australijskiej natury, żyjących tam dzikich zwierząt i wcale nie mniej dzikich ludzi. Poczujmy klimat izolacji i grozy wynikający z majestatycznej scenerii przytłaczającej swym bezmiarem. 

W tworzeniu zestawienia wzięli udział (oprócz autora niniejszego bloga): Marta Płaza z Final Girls i ekipa z Savage Sinema (Justine, Caligula i Dr Butcher).

MARISOL NICHOLS i jej rola życia. Działalność pod przykrywką w walce ze współczesnym niewolnictwem


Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Od jej debiutu w Wakacjach w Vegas (1997) – gdzie zagrała Audrey Griswold, córkę Chevy’ego Chase’a – minęło już 27 lat. Przez ten czas nie stworzyła zbyt wielu kreacji, które mocno zapadłyby w pamięć i jednoznacznie potwierdziły jej aktorski talent. Jej najsłynniejszym wcieleniem jest postać Hermiony Lodge w serialu Riverdale (2017–2023), ale dla mnie aktorka pozostanie w sercu dzięki roli agentki CTU Nadii Yassir w szóstym sezonie 24 godzin (2007). Jej najdoskonalszej kreacji nie znajdziemy jednak ani na małym, ani dużym ekranie. Od roku 2012 Marisol Nichols udziela się na rzecz walki ze współczesnym niewolnictwem, wykorzystując umiejętności aktorskie do działania pod przykrywką. 

Według raportu Global Slavery Index 2023 ofiarami współczesnego niewolnictwa padło już 50 milionów osób – o 10 milionów więcej niż pięć lat wcześniej. Mimo iż formalnie system zniewalania człowieka został prawnie zakazany, to ten proceder wciąż trzyma się świetnie. Praca przymusowa, wykorzystywanie seksualne, niewola kontraktowa, handel organami, dziecięca pornografia to problemy, które nie dotyczą wyłącznie krajów Trzeciego Świata, ale też znanych nam obszarów kulturowych. Istotne jest to, że Stany Zjednoczone stwarzają największy popyt – to one są największym producentem i konsumentem dziecięcej pornografii. Na problem zwracał uwagę w swojej proklamacji Barack Obama i jego administracja podjęła znaczące kroki celem zwalczania tego typu przestępczości. Jedno uratowane życie i jeden zdemaskowany przestępca to już duży krok naprzód wbrew niepokojącym statystykom – dlatego ważne jest, by także cywile włączyli się w tę akcję. I jedną z takich cywilnych osób jest Marisol Nichols.

WIKINGOWIE: WALHALLA. Rozdział 3: W poszukiwaniu Złotej Krainy

Vikings: Valhalla (2024 / 8 epizodów)
pomysł serii: Jeb Stuart na podst. Vikings Michaela Hirsta

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Półtora roku po wyemitowaniu drugiego sezonu Netflix wypuszcza kontynuację, o której już było wiadomo, że to finał serii. Spodziewano się więc domknięcia wątków – Leif, Harald i Freydis mieli wreszcie odnaleźć swoje przeznaczenie, osiągnąć cel podróży. Nie mogę oczywiście zdradzić w recenzji, czy to osiągnęli, ale mogę napisać, że ja po dobrnięciu do finału nie osiągnąłem satysfakcji. Trzy sezony to w ogóle zbyt krótki czas jak na produkcję przygodową. Finał o wiele lepiej by wybrzmiał, gdyby przygoda była dłuższa, dzięki czemu znalazłoby się miejsce zarówno na wielkie bitwy i dworskie intrygi, jak i rozwój charakterologiczny bohaterów. A w tej sytuacji pozostaje wrażenie, że posuwamy się jedynie na powierzchni jak wikińskie langskipy, nie zagłębiając w niuanse, które mogłyby rzucić nowe światło na legendarnych Normanów.

„Panorama kina z Hongkongu i Tajwanu”. Zapowiedź nowej publikacji filmoznawczej

Na rynek księgarski przygotowywana jest interesująca pozycja dla miłośników kina azjatyckiego. Nosi tytuł „Panorama kina z Hongkongu i Tajwanu”, a jej autorem jest Mateusz R. Orzech, znawca kina azjatyckiego, który swoją wiedzą dzielił się na blogu Odyseja filmowa, a także m.in. na łamach Kinomisji. Współpracował też przy zbiorówkach na niniejszym blogu, dotyczących gatunkowego kina z Japonii (yakuza eiga, kaijū eiga).

Omawiana pozycja to projekt rozpisany na kilka tomów, co już świadczy o tym, że temat nie został opracowany powierzchownie, ale z ogromną dbałością o jakość merytoryczną, precyzję, solidny research. Powojenne kino pochodzące z „peryferii Chin” jest w naszym kraju niemal kompletnie nieznane. Dlatego pomysł autora, by zwrócić uwagę na ten wycinek kinematografii jest nie tylko ambitny, ale i ryzykowny. Blog Panorama Kina powstał z myślą o popularyzowaniu filmów zapomnianych, mocno zakurzonych, tych, które z wielu powodów warto wygrzebać i pokazać je światu. Dlatego projekt Mateusza jest tu szczególnie ceniony i może być źródłem pomysłów do kolejnych blogowych zestawień mających na celu przybliżyć wyjątkowe gatunki i nurty.

Zamiast do kin prosto na półkę. Filmy z najdłuższym czasem oczekiwania na premierę

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl 

Każdy film powstaje według sprawdzonego schematu. Najpierw pisany jest scenariusz, a po zaakceptowaniu projekt wchodzi w etap przygotowawczy. Następnie trwa okres zdjęciowy, a po nim montaż i udźwiękowienie. No i zostaje już tylko wprowadzenie filmu do kin i towarzysząca mu promocja. Zazwyczaj taka droga od scenariusza do premiery nie przekracza jednego roku, a w przypadku droższych produkcji – dwóch lat. Tak to wygląda w dużym uproszczeniu, pomijając scenariusze, które kształtują się przez lata. Dla przykładu Czas apokalipsy (1979) po wkroczeniu w fazę produkcji realizowany był około czterech lat, co jest uważane za nietypowe ze względu na liczne problemy logistyczne i budżetowe. Gdy film był już gotowy, trafił do kin bez żadnych komplikacji. Istnieje jednak grupa filmów, które długo pozostawały w martwym punkcie, mimo iż zostały już niemal w całości nakręcone. Powody były różne – brak pieniędzy, zaginięcie taśmy, zatrzymanie przez cenzurę, brak dystrybutora czy np. niespełnienie wymogów prawnych dotyczących praw autorskich. Niektóre filmy po upływie lat wreszcie doczekały się premiery, inne wciąż czekają na taką szansę. Właśnie takim spóźnionym filmom, leżakującym na półce co najmniej dekadę, postanowiłem przyjrzeć się w niniejszym artykule.

DIABEŁ MORSKI. Romantyczne science fiction produkcji radzieckiej

Человек-амфибия / The Amphibian Man (1962 / 96 minut)
reżyseria: Władimir Czebotariew, Giennadij Kazanski
scenariusz: Akiba Golburt, Alexander Ksenofontow, Aleksiej Kapler na podst. powieści Aleksandra Bielajewa pt. Człowiek ryba (1928)

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Do adaptacji powieści Aleksandra Bielajewa z 1928 roku, wydanej w Polsce dopiero w 1985 pod tytułem Człowiek ryba, przymierzały się już amerykańskie wytwórnie na czele z Waltem Disneyem, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło z powodu trudnych do pokonania problemów technicznych. Konkretnie chodziło o trudności wynikające ze skomplikowanych sekwencji podwodnych. Dlatego niezwykłe i godne podziwu jest to, że ten problem udało się rozwiązać w kraju niemającym wielkiego doświadczenia w realizacji efektownych filmów gatunkowych. W rosyjskim kinie trafiały się wprawdzie arcydzieła science fiction, jak chociażby Aelita (1924) Jakowa Protazanowa, ale realizacja Diabła morskiego wydawała się poza zasięgiem filmowców. Rosyjscy twórcy byli więc wyśmiewani już za samo podjęcie takiej próby, ale śmiech ustąpił miejsca wzruszeniu, gdy film wszedł na ekrany i odniósł spektakularny sukces.

PO DRUGIEJ STRONIE SŁOŃCA. Science fiction z motywem sobowtóra

Doppelgänger / Journey to the Far Side of the Sun 
(1969 / 101 minut)
reżyseria: Robert Parrish
scenariusz: Gerry Anderson & Sylvia Anderson & Donald James

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Robert Parrish – ceniony montażysta (laureat Oscara za Ostatnią rundę, 1947) i solidny reżyser (m.in. całkiem niezły western Osiodłać wiatr, 1958) – jest twórcą ambitnego filmu science fiction, którym stanął do pojedynku ze Stanleyem Kubrickiem. Po drugiej stronie słońca jest bowiem drugim, po 2001: Odysei kosmicznej (1968), filmem o podróży w kosmos z ambicją wyjścia poza typowo rozrywkowe widowisko w hollywoodzkim stylu. Dlatego wielu widzów zamiast emocji, jakich oczekuje się od efektownego filmu akcji, będzie odczuwało nudę ze względu na sporo dłużyzn mających na celu podkreślić monotonię panującą w zawodach astronauty i astrofizyka. Ten realizm i większy nacisk na science niż fiction są tylko pozorne, bo cały koncept filmu jest kompletnie niewiarygodny. Ale ten właśnie oryginalny pomysł sprawia, że mamy do czynienia z filmem wyjątkowym, wartym obejrzenia.

ABIGAIL. Potwór w baletkach, czyli nowa bohaterka horroru wkracza do kin

Abigail (2024 / 109 minut)
reżyseria: Matt Bettinelli-Olpin & Tyler Gillett
scenariusz: Stephen Shields & Guy Busick

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl

Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett i Chad Villella, założyciele firmy produkcyjnej Radio Silence, po zrealizowaniu Zabawy w pochowanego (2019) oraz piątej i szóstej części Krzyku (2022–23) sięgnęli tym razem po tematykę wampiryczną, łącząc ją z Jeziorem łabędzim Piotra Czajkowskiego, I nie było już nikogo Agathy Christie i The Rat Pack Franka Sinatry. Zwiastuny już zdradzały największą niespodziankę filmu, ale nie mogło być inaczej, bo motyw baletnicy-wampirzycy jest marketingowym strzałem w dziesiątkę i niewykorzystanie go w kampanii promocyjnej, byłoby zmarnowanym potencjałem. Najważniejsze pytanie brzmi: czy filmowcy zrobili coś więcej z tym motywem, czy zabawili się nim w interesujący sposób, by usatysfakcjonować odbiorców?