Zabawa w motywy filmowe - motyw obłędu


Tematyka choroby umysłowej, schizofrenii i popadania w szaleństwo nie jest domeną reżyserów tworzących w obrębie głównego nurtu. Gdy Hitchcock uparł się by nakręcić film o obłąkańcu nikt go nie wspierał w tym projekcie - wszyscy byli przekonani, że realizacja Psychozy (1960) to chybiony pomysł, który może przynieść jedynie straty finansowe. Ale jak dziś wiadomo bez tego filmu trudno sobie wyobrazić historię kina. Role bohaterów popadających w obłęd to niełatwe zadanie aktorskie, wymagające sporego wysiłku, intuicji i umiejętności pokazania drzemiących wewnątrz zróżnicowanych emocji. Najsłynniejsze, obok Psychozy, filmy z motywem obłędu to dwie adaptacje powieści Stephena Kinga: Lśnienie (1980) i Misery (1990).

47 mieczy zemsty. Upadek zamku Ako

Akô-jô danzetsu (1978 / 159 minut)
reżyseria: Kinji Fukasaku
scenariusz: Kôji Takada

Kilka dni temu pojawił się w sieci efekciarski zwiastun 47 roninów z Keanu Reevesem. Wszystko wskazuje na to, że wykorzystując wielomilionowy budżet Amerykanie nakręcili szmirowate fantasy, które korzysta ze znanego tytułu, by opowiedzieć zupełnie inną historię, w dodatku z Japończykami mówiącymi płynnie po angielsku. Tym widzom, którzy chcą zapoznać się bliżej ze słynną opowieścią o 47 roninach polecam szczególnie film Kinji Fukasaku z 1978. Nie jest to najsłynniejsza wersja (bardziej ceniona jest adaptacja Hiroshi Inagakiego z 1962), ale i ten film również jest znakomitą, godną wszelkich pochwał pozycją, która należy do najwybitniejszych w swoim gatunku. Obok nieodłącznego tematu zemsty mamy tu także przedstawione w interesujący sposób motywy całkowitego poświęcenia, bezgranicznej wierności swojemu panu (nawet po jego śmierci), a także buntu przeciwko nieodwołalnym decyzjom szoguna.

Patriota

The Patriot (2000 / 165 minut)
reżyseria: Roland Emmerich
scenariusz: Robert Rodat

Współtwórcy sukcesu Szeregowca Ryana, scenarzysta Robert Rodat oraz producenci Mark Gordon i Gary Levinsohn, wpadli na pomysł realizacji filmu, który w przystępnej, epickiej formie przypomniałby amerykańską wojnę o niepodległość. Mel Gibson, który dawał już łupnia Anglikom w rewelacyjnym Braveheart po raz kolejny otrzymał taką szansę, a Roland Emmerich mógł wreszcie zająć się poważnym kinem. Niestety, kolejny film kostiumowy zrealizował dopiero po 11 latach (Anonimus), wcześniej zajmując się niemal wyłącznie kinem katastroficzno-fantastycznym. Patriota to idealny dowód na to, że ów niemiecki filmowiec potrafi nadać opowiedzianej w scenariuszu historii odpowiedniego rozmachu - sceny bitewne i masowe wyglądają naprawdę imponująco.

Kapitan Blood

Captain Blood (1935 / 119 minut)
reżyseria: Michael Curtiz
scenariusz: Casey Robinson na podst. powieści Rafaela Sabatiniego

Zrealizowany w połowie lat 30. film przygodowy Kapitan Blood to dzieło przełomowe i inspirujące, które nadało właściwy kierunek dla rozwoju gatunku. Między tym filmem a nowoczesnymi formalnie Piratami z Karaibów jest prawie 70 lat różnicy, a jednak film Curtiza ani trochę się nie zestarzał, nadal będąc pierwszorzędną rozrywką dla widzów w każdym wieku. Jest w nim wszystko czym cechują się najlepsze filmy przygodowe, poczynając od ciekawej fabuły, która rzuca charyzmatycznego bohatera w sam środek wielkiej przygody. Peter Blood jest irlandzkim lekarzem stroniącym od polityki i wojny, ale skutki toczącej się rewolucji także i jego dosięgają. Za pomoc rannemu buntownikowi zostaje skazany i deportowany na Jamajkę, gdzie ma być sprzedany w niewolę. Kupuje go bratanica angielskiego pułkownika, piękna Arabella, po czym Blood trafia na plantację pułkownika Bishopa. Nie jest to jednak dramat o niewolnictwie, ale rasowa przygodówka, więc wkrótce bohater pozbędzie się kajdan oraz zazna prawdziwej wolności i męskiej przygody.

Oberża na pustkowiu

inny tytuł: Oberża Jamajka / Jamaica Inn (1939 / 108 minut)
reżyseria: Alfred Hitchcock
scenariusz: Sidney Gilliat, Joan Harrison, Alma Reville na podst. powieści Daphne Du Maurier; dialogi: Sidney Gilliat, J.B. Priestley

W roku 1937 uciekinier z nazistowskich Niemiec, znany producent Erich Pommer, założył w Wielkiej Brytanii kompanię produkcyjną Mayflower. Jego wspólnikiem w interesach został brytyjski aktor teatralny i filmowy Charles Laughton. Kupili od pisarki Daphne Du Maurier prawa do sfilmowania jej książki Jamaica Inn (I wyd. 1936), zatrudnili debiutantkę Maureen O'Harę oraz wybrali reżysera-figuranta, niejakiego Alfreda Hitchcocka, który miał już na swoim koncie filmy, udowadniające jego biegłość warsztatową. Powstał film, który szybko popadł w zapomnienie, najpierw z powodu wojennej zawieruchy, potem ze względu na coraz doskonalsze filmy Hitchcocka. Oberża na pustkowiu zaliczana jest do najsłabszych osiągnięć mistrza. Ja tak nie uważam (potrafię wymienić sześć gorszych filmów Hitcha), ale nie da się ukryć, że film wyraźnie odstaje poziomem od jego mistrzowskich klasyków z następnych dekad. Nic jednak dziwnego, że ta produkcja odniosła kasowy sukces, bo gdyby przenieść się w skórę widza z lat 30. to ten film może się podobać.

Truposz

Dead Man (1995 / 121 minut)
scenariusz i reżyseria: Jim Jarmusch

Autor takich nowatorskich dzieł jak Poza prawem (1986) i Mystery Train (1989) w połowie lat 90. przetworzył westernową specyfikę na posępne, elegijne i poetyckie kino o powolnym umieraniu człowieka. Powstał film, który korzystając z ikonografii westernu prezentuje podróż na Zachód jako wędrówkę przez życie, a finałem tej wędrówki musi być śmierć. W rytm gitarowych kompozycji Neila Younga Johnny Depp poznaje nowy dla siebie teren - jego podróż pociągiem jest uciążliwa i nudna, ale gdy przybywa na miejsce zaczyna się jego prawdziwa droga przez mękę.

Alternatywna lekcja geografii

Czy ktoś wie, gdzie leży Karpatia, Tecala lub Zangaro? Jeśli nie to niniejszy tekst może być pomocny, bo tych państw nie ma na żadnej mapie i nauczyciele geografii nie mówią o nich na lekcjach. Te miejsca istnieją tylko na kinowym ekranie, wykreowane przez scenarzystów, których inspirują rzeczywiste wydarzenia i postacie. Bo jeśli filmowcy chcą z kogoś zadrwić wolą nie mówić wprost po nazwiskach, wolą nie używać rzeczywistych nazw państw, aby nie urazić ich mieszkańców. Tworzą więc fikcyjne miejsca i fikcyjnych bohaterów, ale na wiele to się nie zda, bo i tak łatwo odczytać kogo dotyczy film. Czy ktoś miał wątpliwości, że dyktator Hynkel to wykapany Hitler? Z pewnością nie - to było aż za bardzo jasne i czytelne.

Poniżej lista dwunastu intrygujących miejsc świata znajdujących się na mapie kina i wykorzystanych w pojedynczych filmach. Mamy teraz okres wakacyjny, a przedstawione tu państwa mogą stanowić ciekawą atrakcję turystyczną. Po co jechać do Hiszpanii lub na Riwierę Francuską, skoro można pojechać do Freedonii.

Estrovia
film: Król w Nowym Jorku (1957)
położenie: gdzieś w Europie

W latach 50. doszło w Królestwie Estrovii do przewrotu, w wyniku którego podstarzały król Shahdov stracił władzę i musiał szukać schronienia w bezpiecznym wolnym kraju. Padło na Stany Zjednoczone, kuszące blichtrem, elegancją i bogactwem. Lecz 'american dream' nie każdemu się spełni. Gdy oczekuje się zbyt wiele można przeżyć ogromne rozczarowanie. Ameryka na pierwszy rzut oka wydaje się gościnnym i wspaniałym krajem, ale okazuje się przereklamowana.

Freedonia
film: Kacza zupa (1933)
położenie: Europa Południowa, w okolicach Italii

Zadłużona maleńka republika, która dzięki bogatej sponsorce i złośliwemu biznesmenowi o dyktatorskich zapędach ma szansę pokonać sąsiednie państwo Sylwanię i przerodzić się w dobrze prosperującą krainę. Panoszą się tu szpiedzy i niepożądani goście, jednakże rządzą humor, absurd i niczym nie skrępowana zabawa. Jest to miejsce zwariowanego show, gdzie na każdym kroku można spotkać komediantów, błaznów i złośliwców.

Hatay
film: Indiana Jones i ostatnia krucjata (1989)
położenie: Bliski Wschód, kraj graniczy z Turcją i Syrią

Bliski Wschód to obszar obfitujący w ropę naftową, ale w małej republice Hatay znajdują się starożytne relikwie, o których istnieniu krążą legendy. W roku 1938 amerykański archeolog Indiana Jones wraz ze swoim ojcem Henry'm odnalazł tu słynny kielich zwany Świętym Graalem, a nawet pił z tego kielicha. Ludzie spragnieni wrażeń i niebezpiecznych przygód koniecznie muszą tam zajrzeć. Obecnie Hatay jest prowincją w południowo-wschodniej Turcji.

Karpatia
film: Książę i aktoreczka (1957)
położenie: Europa Południowo-Wschodnia, między Karpatami Południowymi a Półwyspem Bałkańskim

To raczej ponury i zimny kraj, skoro rządzi nim arogancki, gburowaty książę, pozbawiony poczucia humoru. Nawet słodka aktoreczka Marilyn Monroe nie jest w stanie rozruszać tego sztywnego buca. Ów książę z Karpatii przybył do Londynu na koronację Jerzego V (rok 1911). Jeśli tak wygląda reprezentant tego bałkańskiego kraju to chyba nikt nie czuje potrzeby by go odwiedzić w jego rezydencji położonej gdzieś w nieprzyjaznych górach.

Krakozja
film: Terminal (2004)
położenie: Europa Południowo-Wschodnia, Półwysep Bałkański, kraj sąsiaduje z Macedonią i Bułgarią

Poczciwy i dobroduszny Wiktor Naworski przylatuje do Nowego Jorku i okazuje się, że jest pechowcem. Doświadcza absurdów biurokracji i zmuszony jest spędzić kilka dni i nocy na terenie nowojorskiego lotniska. Powodem tej dziwnej sytuacji jest zamach stanu dokonany w jego ojczyźnie, Krakozji. Restrykcyjne przepisy nie pozwalają biurokratycznym oficjelom wpuszczać na teren Stanów obywateli z tych regionów, w których trwają wewnętrzne konflikty.

Rurytania
film: Więzień Zendy (1952)
położenie: Europa Środkowa

Malownicze państewko, gdzie ludzie, także na najwyższych szczeblach władzy, oddają się rozrywkom: spacerom po górach, polowaniom, pijaństwu. Niebezpieczna jest w tym kraju polityka, gdyż wśród dostojników toczy się zacięta walka o koronę. Pewien brytyjski arystokrata na swoje nieszczęście okazał się sobowtórem następcy tronu Rudolfa V, którego zachłanni i żądni władzy nikczemnicy chcą pozbawić majestatu i należnej mu korony.

Sangala
film: 24 godziny: Wybawienie (2008)
położenie: Afryka, w pobliżu Ruandy i Ugandy

Po wielu dramatycznych przeżyciach w Los Angeles agent specjalny Jack Bauer zaszył się w afrykańskiej głuszy. Ale kłopoty także i tu go dopadły. Działania generała Jumy prowadzą do ostrego konfliktu wewnętrznego, a do armii wcielane są również dzieci. Bauer nie potrafi przymknąć oczu na społeczną niesprawiedliwość, więc angażuje się w pomoc dla osób prześladowanych, potrzebujących wsparcia. Przebywając w pobliżu jednej ze szkół próbuje uratować przynajmniej niektóre dzieci przed wcieleniem do armii generała Jumy.

Tecala
film: Dowód życia (2000)
położenie: Ameryka Południowa, góry Andy, w okolicach Kolumbii i Ekwadoru

Ten obszar wzdłuż Andów jest szczególnie niebezpieczny. Dość często zdarzają się tu porwania dla okupu. Partyzanci prowadzą wojnę z rządem, więc potrzebują funduszy na broń i inne środki niezbędne do walki. Porywają w tym celu amerykańskiego inżyniera i żądają za niego trzech milionów dolarów. Żonę uprowadzonego wspiera doświadczony negocjator. Gdy negocjacje nie przynoszą oczekiwanych rezultatów nie pozostaje nic innego jak akcja odbicia zakładnika.

Tomania
film: Dyktator (1940)
położenie: Europa Zachodnia, w okolicach Germanii

Okrutny, nerwowy i szalony wódz Tomanii, Adenoid Hynkel, planuje inwazję na sąsiedni kraj Austerlich. A wspiera go w tym inny świr - wódz Bacterii, Napaloni. Mówiący dziwnym językiem dyktator Hynkel jest rasistą, antysemitą i perfidnym łajdakiem, a tych których nienawidzi każe uwięzić w obozach koncentracyjnych. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że ma sobowtóra - biednego żydowskiego fryzjera.


Wyspa Czaszek
film: King Kong (1933)
położenie: Ocean Indyjski

Płynąc w stronę Indonezji przy sprzyjających wiatrach można trafić na mroczną, skalistą, tropikalną wysepkę dla prawdziwych ryzykantów i odkrywców. Ta złowieszcza kraina to być może jedyny obszar, na którym przeżyły dinozaury i inne prehistoryczne bestie. Można tu również na własne oczy zobaczyć Ósmy Cud Świata - jest nim gigantyczny goryl mający słabość do blondynek. Przy odrobinie szczęścia uda się go schwytać i załadować na statek, by pokazywać w wielkim mieście za odpowiednią opłatą.

Zamunda
film: Książę w Nowym Jorku (1988)
położenie: gdzieś w Afryce

Afrykańskie królestwo, w którym niestety nie ma prawdziwych księżniczek. Aby poślubić kobietę  książę Akeem jedzie więc do Nowego Jorku, gdzie znajduje się dzielnica Queens. Jej nazwa sugeruje, że rodzą się tu prawdziwe księżniczki. I faktycznie, afrykański książę znajduje tu odpowiednią dla siebie partnerkę. Queens nie jest może tak atrakcyjne jak Manhattan, ale nawet w „najgorszych” dzielnicach można odnaleźć szczęście.

Zangaro
film: Psy wojny (1980)
położenie: Afryka Zachodnia

James Shannon jest najemnikiem, który od czasu do czasu dostaje ciekawe zlecenia. Pewien koncern chce zawładnąć złożami platyny, w jakie obfituje afrykański kraj Zangaro. Problem w tym, że państwem rządzi obłąkany tyran, pułkownik Kimba. Shannon udaje się więc do Clarence, stolicy kraju, jako fotograf ptaków, w rzeczywistości zaś pełni rolę szpiega, by potem złożyć raport swojemu mocodawcy i zadecydować co dalej.

Lata dwudzieste i trzydzieste w polskiej prasie filmowej

Dziś oddaję głos redaktorom przedwojennych czasopism filmowych. Przenieśmy się zatem do kina retro, gdy zmorą widzów były nowinki techniczne, takie jak głośne aparaty dźwiękowe, które nie pozwalały skupić się na akcji w filmie. Gdy ktoś na początku lat trzydziestych mówił o „starych dobrych czasach” miał na myśli nie tylko czasy sprzed Wielkiego Kryzysu, ale przede wszystkim - czasy niemego kina. Widz szedł do kina by w ciszy i spokoju śledzić losy bohaterów filmowych i oglądać charyzmatyczne gwiazdy kina, takie jak Mary Pickford. Poniższe teksty zostały już wcześniej opublikowane w 2003 roku na łamach Cinemy. Zostawiłem pisownię oryginalną! 


SIEDEM PLAG MIŁOŚNIKÓW KINA
CO DAJE SIĘ WE ZNAKI, NAJCZĘŚCIEJ I NAJDOTKLIWIEJ, BYWALCOM KINOWYM?

1) Wadliwe wyświetlanie: napisy skaczą, aktorzy miotają się na ekranie w epileptycznych podrzutach; widz wychodzi przed końcem, przeciera zmęczone oczy, klnie i przyrzeka sobie, że nigdy już nie wróci do tej „przeklętej budy”.
2) Dodatki krajowe, zwłaszcza tzw. aktualności, krążące tygodniami po różnych kinach i nakręcane bez talentu, bez inwencji, bez polotu, z jedną tylko myślą; dociągnąć do przepisowych 300 metrów, potrzebnych do uzyskania ulgowego podatku.
3) Napisy. Ach te napisy! Często błędne, niekiedy źle rozmieszczone, prawie zawsze obarczone niepotrzebnym patosem lub silące się na literacką „kwiecistość” - są one pośmiewiskiem dla widzów kulturalnych; stąd odium spada na kino i sztukę filmową.
4) Reklamy. Jest ich za dużo: w antraktach, w zapowiedziach, ociekających grubą przesadą, na temat przyszłych „przebojów”; nawet w ulotkach, sprzedawanych u wejścia, zamiast rzeczowych informacji, widz znajduje niesmaczną, krzykliwą reklamę. Wywiera to skutek odwrotny: odstręcza, zamiast zachęcać.
5) Zaduch i przeciąg. Większość kin jest źle wietrzona w lecie, źle ogrzewana w zimie. Ze stoicyzmem, godnym podziwu, publiczność znosi zaduch i przeciągi, siedząc, w dodatku, na twardych, niewygodnych, zbyt wysokich krzesłach. Czy koniecznie kinoman musi być męczennikiem?
6) Sąsiedzi. Biada ci, przyjacielu, skoro natrafisz na sąsiada, który czyta głośno napisy, komentuje obraz, albo, co gorsza, sadzi się na koncepty!
7) Aparaty dźwiękowe. Ostatnia i najgorsza plaga. Aparat, w ciasnej sali, ryczy, jak stado słoni; widz zatyka sobie uszy placami i wije się w męczarniach, przypominających „torturę wielkiego dzwonu” w chińskim „Ogrodzie udręczeń”. I za to jeszcze każą mu dopłacać!
[KINO, TYGODNIK ILUSTROWANY, NR 20, 20 LIPCA 1930]


CZY NIE MOŻNA CISZEJ?


Coraz częściej i głośniej ryczą po kinach aparaty dźwiękowe różnych systemów i coraz liczniej i głośniej rozlegają się skargi na tę barbarzyńską „muzykę”, która wypłasza z kin widzów, nękanych i bez tego nadmiernym zgiełkiem wielkiego miasta. Znamy wielu szczerych miłośników sztuki filmowej, którzy zrezygnowali z filmów dźwiękowych, nie mogąc znosić tych szarpiących nerwy odgłosów; znamy innych, którzy zatykają sobie uszy palcami, aby stłumić nieludzkie wrzaski „talkiesów”; wielu wychodzi z kina z bólem głowy, wzdychając do „dawnych dobrych czasów”, kiedy kino było przyjemnem wytchnieniem po wyczerpującej pracy...
Pp. właściciele kin powinni zatem albo stłumić nadmierny rezonans swoich lokali, albo pogodzić się z upadkiem frekwencji.
[KINO, TYGODNIK ILUSTROWANY, NR 22, 3 SIERPNIA 1930]


NAWET MARY SŁODKA KAŻE PŁACIĆ ZA FOTKA


Kiedy czasy były dobre, a gwiazdy zbijały grubą gotówkę, nikt nie zwracał uwagi na tak minimalny wydatek, jak fotosy. Mary Pickford rozesłała w 1929 r. około 40 tysięcy fotosów, Clara Bow blisko 30 tys., a mało popularna Benita Yuno wydawała dziesiątki tysięcy franków na fotki. 
I do tej dziedziny wprowadził kryzys duże zmiany. Szereg gwiazd ekranu, a między innemi także Mary Pickford rozesłała komunikat do prasy całego świata, w którym oświadcza, że fotki będą wysyłane tylko za zwrotem kosztów fotografji i przesyłki. Nikt nie chce się rujnować!
[DO KINA, ILUSTROWANY TYGODNIK FILMOWY, NR 5, MAJ 1932]


NIESMACZNY TRICK CZY NIEBYWAŁE BARBARZYŃSTWO?

W związku z wyświetlanym w kinie „Majestic” filmem „Afryka mówi”, coraz częściej dają się słyszeć głosy, potępiające barbarzyńską scenę rozszarpania biednego murzyna przez lwa. Niektórzy twierdzą z całą stanowczością, że nieszczęśliwy murzyn padł ofiarą z góry ukartowanego tricku, dla jakiego przedsiębiorczy reżyser nie zawahał się poświęcić ludzkiego życia. Dramatyczna ta scena, widziana z ekranu, zdaje się słusznie usprawiedliwiać potworne domysły. 
Co myśli człowiek, gdy się dostanie w paszczę lwa? Odpowiedź na to pytanie jest łatwą bo... zazwyczaj ludzie, którzy się „dostaną” w paszczę „króla pustyni” już się z niej nie wydostają.
[KURJER SENSACJI, NR 1, 1931]


RUDOLF VALENTINO O SWEJ BRODZIE I 
O NIEBEZPIECZEŃSTWACH CHARAKTERYZACJI

Płeć piękna jest niezadowolona z zapuszczenia sobie brody przez Rudolfa Valentino. Artysta jest zasypywany krociami listów, w których wielbicielki domagają się zniesienia jej, grożąc mu w razie nieposłuszeństwa opuszczeniem go i przejściem na stronę jego rywali: Antonia Morena lub Ramona Novarro. W tych tarapatach, artysta ogłosił na łamach pism amerykańskich swą apologię, którą podajemy do wiadomości jego polskich adoratorek: 
„Zapuściłem brodę dlatego - twierdzi Valentino - że jest ona mi niezbędnie potrzebna w mym najbliższym filmie, w którym gram rolę szlachcica hiszpańskiego z czasów Odrodzenia, o nieco drapieżnej urodzie. Mógłbym posługiwać się sztuczną brodą, lecz poznaje się ją natychmiast na ekranie, a następnie, cóż to za męka, nakładać brodę przed każdym zdjęciem! Przytem, czyż można być dość pewnym, że się ją nałożyło zupełnie tak samo, jak za ostatnim razem?”
[WIADOMOŚCI FILMOWE, NR 1, STYCZEŃ 1925]
 

CHINY PROTESTUJĄ

Rząd chiński wniósł protest do ministerstwa spraw zagranicznych w Waszyngtonie przeciwko przyjętemu przez reżyserów filmowych zwyczaju dawania ról złodzieji i szubrawców Chińczykom i murzynom. Jak opiewa nota dyplomatyczna, Chińczycy i murzyni bynajmniej nie są gorsi od ludzi innych ras. Żadna wytwórnia nie ma więc prawa ich obrażać. Czy protest ten pomoże, przyszłość wykaże.
[KINO, TYGODNIK ILUSTROWANY, NR 20, 20 LIPCA 1930]


ZOBACZYŁA I PADŁA TRUPEM

Ronald Colman występuje w filmie mówionym „Buldog Drummond”. Matka Colmana, która syna nie widziała przeszło od 8 lat, usłyszawszy jego głos w tym filmie, zachorowała ze wzruszenia i po kilku dniach umarła.
[KINOŚWIAT, TYGODNIK, NR 6, 12 GRUDNIA 1929]


GRETA GARBO JEST NIEZNOŚNA

- mówi Ivan Petrovicz. W życiu prywatnem jest niemożliwą, ubiera się okropnie, nie ma wcale gustu i nie dba o stetyczny wygląd zewnętrzny. Ma tłuste, lepkie włosy, przylizane do twarzy. Jest nietowarzyska. Na wieczornicach i przyjęciach siedzi w kącie nadąsana, i z nikim nie rozmawia. Gdy usiądzie w fotelu - tkwi w nim jak mumja. Oczy jej, znudzone, smętnie spoglądają przed siebie i „boska” Greta nie wydobywa z siebie ani jednego słowa.
[DO KINA, ILUSTROWANY TYGODNIK FILMOWY, NR 4, 1 MAJA 1932]

MANJE AKTORÓW


Każda aktorka lub aktor uważa za swój obowiązek mieć jakąś manję. Greta Garbo zbiera kaktusy, Ramon Novarro znaczki pocztowe, Marlena Dietrich hoduje króliki, Maurice Chevalier ma kolekcję motyli i starych monet, a Janet Gaynor sama uprawia ogródek warzywny...
[DO KINA, ILUSTROWANY TYGODNIK FILMOWY, NR 6, 15 MAJA 1932]


CZY EKRAN PRZEMÓWI?

Od pewnego czasu pisma kinematograficzne Zachodu roją się od wzmianek i artykułów o nowym wynalazku - filmie mówiącym. I to nie tylko mówiącym, ale i śpiewającym, grającym etc. Sprawozdania z próbnych przedstawień są bardzo pochlebne; mówiący film ma w zupełności zastąpić operę, wytworzyć nowe typy utworów dramatycznych i zupełnie usunąć z kinematografów zwykły film. Podobno i Warszawa wkrótce ma usłyszeć i zobaczyć film mówiący.
[FILM POLSKI, MIESIĘCZNIK KINEMATOGRAFICZNY, NR 1, STYCZEŃ 1923]


 CHARLIE CHAPLIN I... HITLER

Wiele anegdot opowiadano już o Chaplinie i niemieckim „Fuhrerze”. Najciekawsze są jednak autentyczne powiedzenia genjalnego komika o swym niemieckim sobowtórze.
- Niestety, - podobni jesteśmy z Hitlerem - mówił Charlie - nie tylko dlatego, że on nosi takie same wąsiki jak ja... nie tylko dlatego, że mówią o nim i piszą tak samo wiele, jak o mnie, ale przede wszystkim dlatego, że i on, jak ja swoją tragiczną błazenadą śmieszy wciąż cały świat!
[IKS 34, TYGODNIK FILMOWY, NR 1, GRUDZIEŃ 1933]


ORGJE NA JACHCIE

Słusznie nazywają Hollywood nowoczesną Sodomą i Gomorą. Rozpusta w tem mieście zbytku przekracza najśmielsze wyobrażenia. Jednakże prawdziwe orgje odbywają się na jachtach potentatów filmowych, którzy tam bez żadnej kontroli wyprawiają rzeczy, o których filozofom się nie śniło.
Nie wszystko dociera do wiadomości publicznej, jednakże ostatnio skandal na jachcie Cecile de Mille'a jest przedmiotem rozmów w całym Hollywood. Oto zabrał on na pokład swego luksusowego statku „Sailor” 18 girls dla celów... filmowych. Po trzytygodniowym pobycie na morzu wszystkie 18 girls wystąpiło przeciwko Cecile de Mille na drogę sądową z żądaniem alimentów. Niewiadomo, czy dojdzie do sprawy, ale sensacja jest niezwykła...
[DO KINA, ILUSTROWANY TYGODNIK FILMOWY, NR 4, 1 MAJA 1932]


2100 FILMÓW WYPRODUKOWAŁ ŚWIAT W ROKU 1933

Amerykańskie pismo „Film Daily” ogłosiło rezultaty statystyki z dziedziny produkcji filmów w roku ubiegłym. 
Okazuje się, że wszystkie wytwórnie świata stworzyły w ciągu roku ubiegłego razem 2.100 obrazów filmowych.
Jak wygląda ta statystyka w poszczególnych krajach?

STANY ZJEDNOCZONE                                  510 FILMÓW
ANGLIA                                             190 FILMÓW
NIEMCY                                             145 FILMÓW
FRANCJA                                            140 FILMÓW
INNE KRAJE EUROPY                                  170 FILMÓW
JAPONJA                                            750 FILMÓW
INDJE                                               76 FILMÓW
CHINY                                               60 FILMÓW
INNE KRAJE POZAEUROPEJSKIE                          54 FILMY

Ciekawe w tej statystyce jest to, że Europa przegoniła Amerykę, robiąc od niej o 140 filmów więcej.
Ale najciekawsze jest to, że Japonja jest krajem, produkującym najwięcej filmów. Są to zresztą filmy obliczone na użytek wewnętrzny i nigdzie poza granicami Japonji nie wyświetlane.
[WIADOMOŚCI FILMOWE, CZASOPISMO ILUSTROWANE, NR 4, 15 LUTY 1934]

Templariusze: Miłość i krew (Strefa VOD)

Arn: Tempelriddaren (2007 / ok. 130 minut)
reżyseria: Peter Flinth
scenariusz: Hans Gunnarsson na podst. trylogii Jana Guillou

Arn: Rycerz Templariuszy (jak powinien zostać przetłumaczony tytuł) to koprodukcja aż siedmiu krajów, co widać chociażby w bardzo zróżnicowanych lokalizacjach - od zielonych i chłodnych lasów poprzez ponure klasztory, a kończąc na skąpanej w słońcu pustyni. Rzecz rozgrywa się w XII wieku, a centralne miejsce zajmuje zdobycie Jerozolimy przez Saladyna w 1187 roku. Jak sugeruje polski tytuł wątek romansowy przeplata się z krwawą bitwą, a więc mamy tu do czynienia z tradycyjnym melodramatem o miłości rozwijającej się w trudnych czasach. Akcja filmu toczy się nie tylko na Ziemi Świętej i nie dotyczy wyłącznie wypraw krzyżowych. To także opowieść o tworzeniu się nowego niezależnego państwa, które istnieje do dziś - Królestwa Szwecji.

Mulan

Hua Mulan (2009 / 114 minut)
reżyseria: Jingle Ma, Wei Dong
scenariusz: Ting Zhang

Hua Mulan to postać z chińskiej ballady napisanej około tysiąc lat temu. Akcja rozgrywa się w V wieku naszej ery, w czasie panowania północnej dynastii Wei, kiedy to Chińczycy nękani byli najazdami koczowniczych plemion. Według legendy żyła wówczas pewna młoda kobieta, która aby uchronić swojego chorego ojca przed obowiązkiem służby wojskowej zaciągnęła się do armii. Kobiety nie mogły jednak służyć w wojsku, więc Mulan musiała udawać mężczyznę. Jej odwaga, spryt oraz zdolności strategiczne i przywódcze umożliwiły jej wysoką pozycję w armii, a także przyczyniły się do jej wielkich sukcesów militarnych. Dla współczesnych zachodnich widzów ta historia może wydawać się nieprawdopodobna, ale to w końcu adaptacja legendy jak opowieści o Robin Hoodzie. Należy więc przymknąć oko na pewne, że tak powiem „chińskie dziwactwa”, a wtedy film może się okazać interesującą rozrywką. Tym bardziej, że nie ma tu nadużywanych często przez Chińczyków scen z latającymi wojownikami.

Aktorzy jednej roli

Sukces kasowy filmu i mistrzowsko zagrane role mogą przynieść twórcom filmu i aktorom wiele laurów oraz zapewnić im szczególne miejsce w historii kina. Zdarza się jednak, że role aktorskie są tak sugestywnie zagrane, że choćby aktor starał się grać wiele zróżnicowanych postaci na zawsze będzie już kojarzony z jedną wielką rolą filmową w wielkim hicie kasowym. Co z tego że Anthony Perkins zagrał w Gwieździe szeryfa Anthony'ego Manna, skoro film ten pamiętają tylko zagorzali miłośnicy westernów. Co z tego że zagrał w wielu innych filmach, skoro w świadomości widzów pozostał wyłącznie jako odtwórca roli psychopaty, Normana Batesa z Psychozy Alfreda Hitchcocka. Najbardziej zniewoleni są z pewnością aktorzy seriali, gdyż grając regularnie przez kilka lat jedną postać aktor bardzo łatwo i szybko wpada w szufladę, z której niełatwo się wydostać. Peter Falk, Richard Dean Anderson, Rowan Atkinson i wielu innych aktorów kojarzonych jest z jedną postacią zagraną w serialu. W dzisiejszym zestawieniu pominę jednak aktorów serialowych - wyróżnię dziesięciu wykonawców (pięć kobiet i pięciu mężczyzn), którym talentu i charyzmy wystarczyło tylko na jeden film lub jedną rolę zagraną w kilku filmach. Kolejność alfabetyczna.

Ryzykanci, samotnicy, kapusie - kino Jean-Pierre'a Melville'a

Trudno nie lubić amerykańskiego kina gatunków, bo jest nie tylko fabryką marzeń i dostawcą pierwszorzędnej rozrywki, ale przede wszystkim niewyczerpanym źródłem inspiracji. Francuski reżyser Jean-Pierre Melville (1917-73) jest jednym z tych filmowców, którzy potrafili bardzo zręcznie i z polotem przekształcać obce patenty w prawdziwe dzieła sztuki. Nie uczył się w szkole filmowej, był samoukiem - wystarczyło że oglądał filmy i to na ich podstawie wykreował w umyśle własną wizję kina, którą konsekwentnie realizował aż do śmierci. Pochodzący z żydowskiej rodziny Jean-Pierre Grumbach przyjął nazwisko należące do amerykańskiego pisarza Hermana Melville'a, autora Moby Dicka. Używał tego nazwiska jeszcze zanim został reżyserem - gdy działał we francuskim ruchu oporu w czasie II wojny światowej. Przeżycia wojenne, w tym działalność w konspiracji, znalazły odbicie w kilku jego filmach, ale to co interesowało go najbardziej to tematyka kryminalna, często obecna w amerykańskich filmach z lat 40, które Francuzi nazywali filmami noir (filmami czarnymi).