Kino akcji klasy B


Czym tak naprawdę jest film klasy B? Aby to wyjaśnić należy cofnąć się o wiele lat wstecz. Już od lat 30. widzowie mogli chodzić do kina na tak zwane podwójne seanse. Pierwszym filmem w programie była produkcja wysokobudżetowa trwająca około 90 minut lub więcej, w której można było zobaczyć lubianych aktorów, regularnie pojawiających się w prasie. Drugi film w programie miał mniejszy budżet i nieznane nazwiska w obsadzie, a także krótszy czas trwania (nie dłuższy niż 80 minut). Pierwszy nazwano filmem A, drugi zaś filmem B. Utworami tej drugiej kategorii były najczęściej westerny, thrillery i science-fiction, z reguły nielubiane przez krytyków, dopiero z czasem doceniane, gdy pojawili się prawdziwi mistrzowie tych gatunków.

Epoka podwójnych seansów (tzw. grindhouse'ów) skończyła się w latach 70. Jednak określenie 'film klasy B' przetrwało i zaczęto nim nazywać filmy gorszej jakości, niedoceniane przez krytyków, ale jednak wypełniające pewną niszę. Z upływem czasu te filmy, o których piszę w niniejszym tekście, zdobyły pozycję 'dzieł kultowych' i wciąż można się natknąć na utwory, które z pełną świadomością nawiązują do nisko (lub średnio) budżetowego kina akcji z lat 80. Przynależność poniższych filmów do kina klasy B jest kwestią dyskusyjną, bo po pierwsze występują w nich charyzmatyczni aktorzy, mający liczne grono fanów, a po drugie trwają one dłużej niż 80 minut. Nie pasują więc do ogólnej definicji B-klasowego kina. Uważane są jednak za produkty niższej kategorii, gorsze jakościowo i źle zagrane.

Wybrałem 13 oldskulowych, ale mających swój urok, produkcji średniobudżetowych, które większym powodzeniem cieszyły się na kasetach wideo niż w kinie. Kolejność chronologiczna.

Życzenie śmierci (Death Wish, 1974), reż. Michael Winner
Charles Bronson w roli mściciela, który wymierza sprawiedliwość przestępcom działającym w Nowym Jorku. Z zawodu jest architektem, ale kiedy bandyci napadają na jego dom, zabijając żonę i gwałcąc córkę, on nie waha się sięgnąć po broń i zabić każdego, kto stanie mu na drodze. Film wzbudził kontrowersje, gdyż twórcy wyraźnie propagują takie zachowanie i zabiegają o wyrozumiałość dla postępowania głównego bohatera. W latach 1982-94 powstały jeszcze cztery części Życzenia śmierci, druga i trzecia część, reżyserowane przez Winnera, były w miarę ciekawe, o ostatnich dwóch najlepiej zapomnieć.

Nocny jastrząb (Nighthawks, 1981), reż. Bruce Malmuth
Sylvester Stallone w swoim pierwszym rasowym filmie akcji, a Rutger Hauer pierwszy raz w amerykańskiej produkcji. Trzymający w napięciu pościg nowojorskich policjantów za niebezpiecznym, pozbawionym jakichkolwiek zasad terrorystą. Każdy chce wygrać, lecz tylko jeden może wyjść zwycięsko z bagna, w które wdepnął. Klasyczny thriller terrorystyczny, który w interesujący sposób prowadzi do finałowej rozgrywki. Film, który 20 lat przed atakiem na WTC ostrzega przed zagrożeniem ze strony fanatycznych skrytobójców, którzy nie wahają się zabić zupełnie niewinnych ludzi.

Samotny wilk McQuade (Lone Wolf McQuade, 1983), reż. Steve Carver
Bez wątpienia to najlepszy film z udziałem Chucka Norrisa. Na dziesięć lat przed serialem Strażnik Teksasu (Walker: Texas Ranger) Norris wcielił się w postać strażnika Teksasu J.J. McQuade'a. Jego przeciwnikiem jest mistrz karate, grany przez Davida Carradine'a. W finale dochodzi między nimi do pojedynku. Zanim jednak dojdzie do finału obserwujemy strzelaniny, walki wręcz, eksplozje, sceny kaskaderskie. Jest nawet wątek miłosny - główny bohater sypia z dziewczyną przestępcy, którą zagrała Barbara Carrera. W obsadzie jest również, znany z filmów Sama Peckinpaha, L.Q. Jones w roli emerytowanego strażnika Teksasu. Naprawdę przyzwoite kino rozrywkowe z dobrym klimatem lat 80. i muzyką w stylu włoskich westernów.

American Ninja (1985), reż. Sam Firstenberg
Wszystkie filmy z Michaelem Dudikoffem prezentują bardzo niski poziom, ale gdybym miał wybrać najlepszy to wybieram American Ninja. Solidne kino akcji, utrzymane w dobrym tempie, z udziałem bohatera, który niewiele mówi, ale za to działa i skutecznie walczy z przestępcami. Na konwoje napadają ludzie przebrani za wojowników ninja. Główny bohater zna japońską sztukę walki, więc jest jedynym człowiekiem, który potrafi przeciwstawić się przestępcom. Nie przewidział jednak, że jego dowódca jest zamieszany w te napady.

Commando (1985), reż. Mark L. Lester
Różnica między Schwarzeneggerem a Stallone'em jest taka, że ten pierwszy miał większe szczęście do filmów science-fiction z elementami kina akcji niż typowych filmów sensacyjnych, natomiast drugi wręcz przeciwnie. Commando to pozbawiony logiki, okropnie kiczowaty klasyk, w którym porwanie córki prowokuje komandosa do działania i do ogromnej rozwałki w finale. Świetne, choć krótkie, są teksty głównego bohatera, jak np. kultowe: „Obiecałem, że zabiję cię na końcu ... Kłamałem”. Mnóstwo eksplozji i strzelanin, dobra muzyka Jamesa Hornera.

Autostopowicz (The Hitcher, 1986), reż. Robert Harmon
Rutger Hauer prawdopodobnie w jednej ze swoich najlepszych ról. Za kamerą debiutant, zaś holenderski aktor wcielił się w postać psychopaty, który upodobał sobie wnerwianie młodego kierowcy. Film intrygujący i mroczny, w którym nieznane są motywy psychopaty. Zresztą tego typu zwyrodnialcy nie potrzebują żadnych motywów, robią to, na co mają ochotę, nie zważając na konsekwencje i zasady. Podobnie jak filmy The Hitch-Hiker (1953, reż. Ida Lupino) i Autostop Rosso Sangue (1977, reż. Pasquale Festa Campanile) również i debiut Roberta Harmona jest przestrogą przed zabieraniem autostopowiczów.

Cobra (1986), reż. George P. Cosmatos
Brutalny thriller policyjny z Sylvestrem Stallone'em w roli gliniarza ochraniającego kobietę, która znalazła się w niewłaściwym miejscu i czasie - stała się świadkiem okrutnej zbrodni i trafiła na celownik okrutnego mordercy. Przestępcy zrobią wiele, by nie dopuścić do rozprawy i zabić kobietę, a przy okazji także jej stróża. Mocne kino, które miało potencjał stać się mrocznym thrillerem, ale twórca Rambo II zrobił z niego klasyczny film akcji. Nie należy go za to potępiać, bo film ma dobre tempo, niezłe sceny akcji, sporą dawkę przemocy, kilka fajnych tekstów i porządną twardzielską rolę Stallone'a, skądinąd kojarzonego z postacią komandosa Rambo.

Krwawy sport (Bloodsport, 1988), reż. Newt Arnold
Popis umiejętności Van Damme'a i innych mistrzów różnych stylów sztuk walki. Postać głównego bohatera Franka Duxa jest postacią autentyczną. Bierze on udział w nielegalnym, brutalnym turnieju Kumite, gdzie jeden z zawodników (Bolo Yeung) potrafi zabić przeciwnika na ringu, albo złamać mu kark. Dux zaprzyjaźnia się z jednym z uczestników turnieju, który doznaje obrażeń na ringu i trafia do szpitala. Wkrótce dochodzi do mocnego finału.

Kickboxer (1989), reż. Mark DiSalle, David Worth
Kolejny udany film z Van Damme'em. Mistrz kickboxingu po walce z mistrzem tajskiego boksu, imieniem Tong Po, zostaje sparaliżowany i musi poruszać się na wózku inwalidzkim. Jego młodszy brat, grany przez Van Damme'a, ma teraz cel, by zmierzyć się z Tong Po i w związku z tym trenuje pod okiem doświadczonego mistrza. Wkrótce musi dojść do morderczej walki. W przeciwieństwie do Krwawego sportu, w tym filmie bohater pojedynkuje się nie tylko na ringu.

Ostry poker w Małym Tokio (Showdown in Little Tokyo, 1991), reż. Mark L. Lester
Dolph Lundgren i Brandon Lee w rolach policjantów, znających się na sztuce walki. Jeden jest Amerykaninem wychowanym w Japonii (Lundgren w rzeczywistości jest z pochodzenia Szwedem), drugi jest Japończykiem wychowanym w Kalifornii (w tej roli mający chińskie pochodzenie Brandon Lee, syn legendarnego Bruce'a). Obaj mają za zadanie rozpracować yakuzę, japońską mafię działającą w Los Angeles (Little Tokyo to japońska dzielnica LA). Mocne, efektowne widowisko z dużą ilością przemocy.

Szukając sprawiedliwości (Out for Justice, 1991), reż. John Flynn
Mistrz ajkido i łamacz rąk Steven Seagal oraz wyglądający jak bandzior William Forsythe stają naprzeciw siebie, jako antagoniści - policjant i przestępca. Próbują się nawzajem przechytrzyć i zabić. Morderca zabija z byle powodu niewinnych ludzi, policjant aby go dorwać stosuje metody przestępców i jest równie brutalny w swoim postępowaniu, ale okaże się bardziej skuteczny. Jest to, według piszącego te słowa, najlepszy film z Seagalem.

Pasażer 57 (Passenger 57, 1992), reż. Kevin Hooks
Dobre kino akcji zasługujące na uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to film, dzięki któremu Wesley Snipes został gwiazdorem kina akcji i w roli odważnego pasażera samolotu spisał się znakomicie. Po drugie, Bruce Payne zagrał postać naprawdę wredną, która nie cacka się z ludźmi, nie znosi sprzeciwu i aby pokazać kto tu rządzi potrafi zabić z zimną krwią ludzi, których zupełnie nie zna, którzy nie zrobili mu nic złego. Wiadomo, że dobro musi zwyciężyć, ale nie jest łatwo pokonać tego bezwzględnego i nieustępliwego zabójcę. Dobrze poprowadzona akcja i trzymający w napięciu pojedynek dwóch antagonistów składają się na przyzwoite kino rozrywkowe.

Wściekłość i sprawiedliwość 2 (Rage and Honor II, 1993), reż. Guy Norris
Biegła w sztukach walki Cynthia Rothrock wraz z australijskim karateką Richardem Nortonem stworzyli duet już w dwóch częściach China O'Brien (1990) w reżyserii Roberta Clouse'a (twórcy Wejścia smoka). Potem był film Rage and Honor (1992) Terence'a Winklessa, w którym także oboje pokazali swoje umiejętności. Ale kontynuacja tego filmu nakręcona rok później jest filmem lepszym i to ona znalazła się w zestawieniu. Świetne sceny walk, ciekawa fabuła, w której nie brakuje zaskakujących zwrotów akcji i urocze miejsce wydarzeń (Indonezja) sprawiają, że dla fanów kina klasy B jest to pozycja obowiązkowa.

O filmach akcji klasy A można przeczytać tutaj:
Kino akcji XXI wieku
Filmy sensacyjne
Filmy sztuk walki
Złote czasy kina akcji (1982-93)

1 komentarze:

  1. i pomyśleć że mój ojciec puszczał mi te filmy zamiast dobranocki...

    część wymienionych filmów oglądałam, głównie ze Sly'em, gubernatorem, Seagalem [którego nigdy nie lubiłam], to były naprawdę świetne filmy; najbardziej żal że dziś już takch nie robią, albo inaczej filmy może i kręcą ale brakuje w nich jednego ważnego elementu- charyzmatycznego aktora- bohatera, którego sama obecność nakręca film, eh takim aktorów kina akcji już nie ma...

    a co do "na krawędzi" do dzisiaj mam koszmary przez ten film...

    OdpowiedzUsuń