NIANIA. Ostatni czarno-biały film wytwórni Hammer

The Nanny (1965 / 90 minut)
reżyseria: Seth Holt
scenariusz: Jimmy Sangster na podst. powieści Marryam Modell (Evelyn Piper)

Tekst opublikowany w serwisie film.org.pl 

Na pierwszą połowę lat sześćdziesiątych przypada ostatnia faza czarno-białego suspense thrillera. W późniejszych latach widać już wyraźną zmianę w gatunku, przynajmniej jeśli chodzi o stronę wizualną. Między 1960 a 1965 rokiem, mimo iż stopniowo wzrastała liczba kolorowych filmów, wciąż trafiali się zdolni reżyserzy potrafiący przyciągnąć publiczność mrocznymi opowieściami w czerni i bieli. Choć strona wizualna znakomicie budowała nastrój, to nie ona była wabikiem na widza, lecz intrygująca fabuła. Większość najlepszych thrillerów z tamtego okresu czerpie swoją siłę z kapitalnie skonstruowanych scenariuszy.

Jednym z najlepszych scenarzystów zajmujących się mroczną tematyką był Jimmy Sangster, który scenarzystą został niejako przez przypadek. Pracował jako kierownik produkcji w wytwórni Hammer Films i kiedy włodarze studia zaproponowali mu napisanie scenariusza, on odpowiedział, że jest producentem, a nie pisarzem. Jednak w kolejnych latach dał się poznać jako zdolny pisarz, twórca pomysłowych fabuł i interesujących adaptacji. To głównie dzięki jego kreatywności wytwórnia Hammer Films zdobyła silną pozycję i do dziś jest pamiętana za swój niepowtarzalny styl. Najczęściej wspomina się ją ze względu na intensywnie kolorowe opowieści z pierwiastkiem nadprzyrodzonym, takie jak Horror Draculi (1958) i Człowiek, który oszukał śmierć (1959), ale w wyniku gigantycznego sukcesu Psychozy (1960) szefowie studia zainwestowali w czarno-białe thrillery o bardziej realistycznej treści. Do najciekawszych należą Krzyk strachu (1961), Paranoja (1963) i Niania (1965) – wszystkie według scenariuszy Jimmy’ego Sangstera.

Niania to ostatni czarno-biały film Hammera, a zarazem pierwszy zrealizowany w koprodukcji z amerykańską wytwórnią Seven Arts Productions. Powstał na motywach powieści Merriam Modell (alias Evelyn Piper) i co ciekawe, w październiku 1965 miały premierę dwie filmowe adaptacje jej utworów (druga nosi tytuł Bunny Lake zaginęła). Reżyserii podjął się Seth Holt, mający już w dorobku udaną współpracę z Sangsterem przy filmie Krzyk strachu. W obu dziełach można znaleźć inspirację Widmem (1955) Henriego-Georges’a Clouzota. Podobnie jak w tamtym filmie ważnym elementem fabuły jest łazienka i wypełniona wodą wanna.


Historia tajemniczej niani opowiedziana jest z punktu widzenia 10-letniego chłopca, który traktuje starą piastunkę z ogromną pogardą, obwiniając ją o najgorsze rzeczy. Ale sam dzieciak w oczach widza też aniołem nie jest, tym bardziej że poznajemy go w momencie, gdy opuszcza zakład, w którym był leczony z powodu podejrzenia choroby psychicznej. Niańka sprawia wrażenie postaci sympatycznej, gdyż wszelkie nieuprzejmości ze strony bachora znosi ze stoickim spokojem. Wydaje się nawet bardziej przyjazna wobec niego niż jego matka. Jednak to jeszcze bardziej czyni ją osobą niepokojącą i ciekawą. Jak w większości klasycznych thrillerów cierpienie bohaterów i zmiany zachodzące w ich psychice są wynikiem przykrego doświadczenia z przeszłości. Także tutaj mamy wydarzenie, które odmieniło życie domowników, nie tylko dziecka, ale też jego matki. Ta zaś jest tak bardzo roztrzęsiona, że potrzebuje opiekunki bardziej niż jej syn.

Do zagrania tytułowej roli początkowo namawiano Greer Garson, znaną z najdłuższego przemówienia na ceremonii oscarowej, kiedy to nagrodzono ją za rolę w filmie Pani Miniver (1942). Gdy po jej odmowie do obsady dołączyła Bette Davis, pojawiło się przypuszczenie, że będzie to powtórka z dzieł Roberta Aldricha Co się zdarzyło Baby Jane? (1962) i Nie płacz, Charlotto (1964). Na szczęście film nie tylko okazał się zupełnie inny, ale też aktorka zagrała inaczej, sugerując problemy z psychiką w sposób delikatny, pozbawiony typowej dla oscarowych gwiazd nadekspresji. I w ten sposób też osiągnęła znakomity efekt, tworząc świetną kreację i udowadniając, że wciąż jest wartościową aktorką, bez której historia kina nie byłaby tak interesująca. Znamienne jest także to, że grana przez Davis postać nie ma imienia, widz zna ją tylko jako Nianię, co podkreśla jej tajemniczość i prowadzi do wniosku, że właściwie jej nie znamy i nie możemy mieć do niej zaufania nawet wtedy, gdy jest miła. Imponujące jest to, jak przy pomocy dobrze skonstruowanego scenariusza aktorka dodaje coraz więcej niuansów do kreowanej postaci, sprawiając, że zmienia się sposób postrzegania całej historii przez widzów.

Aby być uczciwym, należy też wspomnieć, że tytułowa bohaterka nie zagarnęła całego filmu dla siebie. Wyciszona, ale pełna napięcia kreacja Davis pozwoliła też wykazać się innym wykonawcom. Bardzo dobry występ zaliczyła Wendy Craig, którą dziś kojarzy się w Anglii z występami w telewizji, szczególnie w serialach komediowych (np. Not in Front of the Children, 1967-70). Współtworzyła także (jako pomysłodawczyni i pierwszoplanowa aktorka) serial w klimacie retro pt. Niania (Nanny, 1981-83), niemający z omawianą produkcją nic wspólnego. Jej rola w obrazie Setha Holta, w przeciwieństwie do roli Bette Davis, jest bardziej emocjonalna, wręcz histeryczna, dobitnie wskazująca na problemy z psychiką. Niepokojący jest jej strach przed tym, co nie powinno u żadnej matki budzić lęku, czyli przed własnym dzieckiem. Kobieta jest przerażona na samą myśl o tym, że jej syn wraca do domu. Skoro osoba, która powinna znać najlepiej własnego syna, boi się go jak ognia, to coś musi być na rzeczy. I tu dochodzimy do pytania: czy postać 10-letniego syna jest odegrana na tyle wiarygodnie, że widzowie podzielają obawy matki, czy to raczej postać Niani wzbudza większy niepokój?

10-letni William Dix w roli Joeya to największa niespodzianka tego filmu. To nie była łatwa rola, bo nie mamy tu do czynienia z Disneyowską komedią familijną o sympatycznych urwisach, lecz z wnikliwym thrillerem psychologicznym, w którym każdy fałszywy ruch aktora może źle wpływać na klimat opowieści. Dix jest antypatyczny, ale od początku widać, że to czemuś służy. Jego zachowanie skłania do refleksji, ale też potęguje napięcie. Chłopak oprócz nienawiści do opiekunki wykazuje też pozytywne cechy charakteru – opiekuńczość wobec udręczonej matki (która paradoksalnie wydaje się udręczona przez niego) oraz koleżeńskość wobec sąsiadki, starszej od niego, ale wciąż nastolatki.


I tutaj mamy kolejną dobrą rolę dziecięcą. 15-letnia Pamela Franklin nie była debiutantką – miała w dorobku znakomity występ w klasycznym filmie grozy W kleszczach lęku (1961) w reżyserii Jacka Claytona. A w następnych latach wspaniale wypadła m.in. w Pełni życia panny Brodie (1969) i Legendzie piekielnego domu (1973). W omawianej produkcji zagrała niewielką rolę, ale w każdej minucie widać, że ma „to coś”, przez co można jej karierę określić mianem niewykorzystanego potencjału. W filmie Setha Holta zagrała córkę lekarza, która w tajemnicy przed ojcem pali papierosy. Co ciekawe, dopiero trzy lata wcześniej w Wielkiej Brytanii ogłoszono raport, z którego wynikało, że palenie tytoniu jest szkodliwe, powoduje raka i inne choroby.

„Would you trust the nanny… or the boy?” („Czy zaufasz niani… czy chłopcu?”) – takie pytanie widniało na plakatach do filmu. Skłaniało do przemyśleń, wskazywało na trudny problem, jakim są konflikty domowe między młodym a starym pokoleniem. Dziecko zazwyczaj stało na przegranej pozycji, co negatywnie wpływało na jego psychikę. W treści zawarty jest także komentarz dotyczący podziału klasowego, tak bardzo kojarzącego się z brytyjskim społeczeństwem. Rozpuszczony bachor, jakim jest Joey, to typowy dzieciak klasy średniej, którego ojciec często wyjeżdżał, a matka nie była w stanie zapanować nad nieznającym dyscypliny małolatem. Natomiast niania to typowa przedstawicielka klasy niższej, która pracuje po to, by innym żyło się lepiej, a sama musi zrezygnować z przyjemności. Niania w tym filmie nie ma własnego życia, wszystkie siły poświęca pracodawcom. To nie może pozostać bez wpływu na jej stan psychiczny.

Produkcja Jimmy’ego Sangstera i Setha Holta to jeden z wielu udanych „staroszkolnych” thrillerów, który można postawić na półce obok takich klasyków jak Widmo (1955), Psychoza (1960) i Wstręt (1965). Mimo iż odniósł znacznie mniejszy sukces niż one, jest z pewnością godny uwagi, bo równie wnikliwie i sugestywnie opowiada o meandrach ludzkiej psychiki. Portrety psychologiczne bohaterów są wiarygodne, zyskują także dzięki dobremu aktorstwu – oprócz wspomnianych wykonawców wyraziste kreacje stworzyli James Villiers jako ojciec Joeya (tego aktora Seth Holt obsadził potem w Krwi z grobowca mumii) oraz Jill Bennett w roli słabej psychicznie ciotki (fani brytyjskiego kina grozy mogą kojarzyć aktorkę z roli żony Petera Cushinga w Czaszce Freddiego Francisa). Niania to oldskulowy, kapitalnie skonstruowany psychothriller, który wciąga widza w swoją intrygę, skłania do refleksji i potwierdza dobrą formę jednej z najwybitniejszych gwiazd hollywoodzkich, Bette Davis.

korekta: Iwona Czerkasow

0 komentarze:

Prześlij komentarz