Ludzie jak zwierzęta - tak wyglądał starożytny Rzym

Rome (2005-07)
czas trwania: 22 epizody po 52 minuty - seria 1 (2005) - 12 części, seria 2 (2007) - 10 części
pomysł serii: John Milius, William J. MacDonald, Bruno Heller

Starożytny Rzym, czasy Juliusza Cezara. Walka o władzę, intrygi, spiski, konflikty rodzinne, miłość, zdrada, namiętność, zemsta, morderstwa. Ten starożytny świat bardzo przypomina współczesny, a tamtejsza polityka niewiele się różni od dzisiejszej.

Głównymi bohaterami serialu są dwaj żołnierze rzymskiej armii, Lucjusz Vorenus i Tytus Pullo. Obaj są przyjaciółmi, mogą liczyć na siebie nawzajem, ale też dochodzi między nimi do konfliktów. Chociaż są to bohaterowie pozytywni, nie są do końca nieskazitelni, bywają porywczy i są zdolni do zabicia człowieka nie tylko na wojnie, ale też poza nią, np. z zemsty albo z powodów politycznych. Obaj służą wiernie Cezarowi, a po jego śmierci są już po przeciwnych stronach (Vorenus po stronie Antoniusza, Pullo po stronie Oktawiana). Mimo to jednak ich przyjaźń przetrwa. Równocześnie do ich losów pokazywane są wydarzenia w pałacu cesarza i w senacie, gdzie toczy się bezwzględna walka o władzę.

Mimo że to produkcja historyczna niewiele w niej scen batalistycznych, większy nacisk położony jest na bohaterów i relacje między nimi. W serialu nie brakuje krwi, okrucieństwa i przemocy, znalazło się nawet miejsce na odważne sceny erotyczne. Chociaż przemoc jest tu jak najbardziej uzasadniona, to erotyka wydaje się raczej zbędna (jedynym wyjątkiem jest scena erotyczna między Kleopatrą a Tytusem Pullo - ta scena okazuje się ważna dla fabuły). Tak naprawdę widzowie niewiele stracą, gdy obejrzą wersję ocenzurowaną (w TVP można było oglądać Rzym zarówno w wersji od lat 18 jak również - od lat 12).

Występujące w tej produkcji postacie są wielowymiarowe - czujemy do nich na przemian sympatię i odrazę. Każdy, nawet osoba zdolna do poświęceń i miłości, może ulec powszechnemu zepsuciu człowieczeństwa. Żądza zemsty, zbrodnia, zdrada to cechy typowo ludzkie i każdego człowieka wcześniej czy później mogą dopaść i przyczynić się do jego upadku. Należało więc wybrać takich aktorów, którzy obok sympatycznej powierzchowności mają też w sobie błysk szaleństwa, co pozwoliłoby wiarygodnie przedstawić zarówno pozytywne jak i negatywne cechy charakteru postaci. Kevin McKidd jako Lucjusz Vorenus, Ray Stevenson jako Tytus Pullo, Polly Walker w roli Atii, James Purefoy w roli Marka Antoniusza i wielu innych aktorów znakomicie wczuło się w kreowane postacie. Dzięki nim można uwierzyć, że tacy ludzie żyli naprawdę w starożytnym Rzymie.


Scenariusz został bardzo dobrze napisany, doskonale przetworzono historyczne fakty, pokazano interesujące charaktery i fascynującą, uniwersalną historię, w której nie brakuje drapieżności. Mroczny klimat Rzymu naprawdę wciąga, co jest zasługą telewizji BBC i HBO, które zawsze dbają o wysoki poziom przedsięwzięć. W pamięć zapada muzyczny temat przewodni autorstwa Jeffa Beala wraz z pomysłową czołówką. Serial ma tylko dwa sezony, co jeszcze bardziej podkreśla, że jest to produkcja przemyślana, gdyż nikt nie próbował na siłę wcisnąć dalszych losów bohaterów tylko po to, by zarobić większą kasę.

Rzym to pierwszorzędny serial historyczno-obyczajowy, będący nie tylko opowieścią o wielkich czynach wojowników i władców, lecz przede wszystkim historią zwykłych ludzi, borykających się z problemami. Nie wszystkie problemy da się rozwiązać za pomocą miecza, czasem trzeba użyć głowy, by odnieść zwycięstwo nad przeciwnościami losu. Vorenus i Pullo to jeden z ciekawszych duetów serialowych, a serial Rzym, mimo iż pozbawiony jest widowiskowości Gladiatora Ridleya Scotta, należy do najciekawszych współczesnych produkcji o czasach antycznych, bijących na głowę takie kinowe superprodukcje jak Alexander Olivera Stone'a i Troja Wolfganga Petersena.

3 komentarze:

  1. Doskonały serial, choć przyznaję że osobiście nie straciłbym nic, gdybym zakończył oglądanie po 1 sezonie, 2-ugi już mnie tak nie wciągnął. Doskonałe kreacje o których wspominasz na długo zapadają w pamięć i dają Rzymowi klimat wręcz kameralnego dramatu.

    Nie wiem czy widziałeś - choć tematyka zupełnie inna serial Carnivale - łączy go z Rzymem oczywiście wytwórnia (HBO), ale i muzyka Jeffa Beala - tam także stworzył znakomitą mroczną muzykę doskonale wpisująca się w opowieść, i tez wspaniała sekwencja otwierająca każdy odcinek.

    Duet Kevin McKidd i Ray Stevenson jest znakomity, choć i tak wg mnie poprowadzone są postaci - większą sympatię wzbudza prosty żółnierz (Titus Pullo). Można go teraz oglądać w najnowszym sezonie Dextera i jest najlepszym czarnym charakterem od początku trwania serialu - jestem niesamowicie ciekaw innych jego wcieleń, bo te dwa które znam to majstersztyk. Kevin McKidd znalazł sobie przystań w serialu "Chirurdzy" i przez kilkanaście odcinków nie mogłem się pozbyć wrażenia, że to w jakimś stopniu kontynuacja bohatera z Rzymu - żołnierz po konflikcie irackim, którym targają bolesne wspomnienia. Ale do Raya jeszcze trochę mu brakuje :-)

    Rzym łączy rozmach produkcji HBO z troską o szczegóły charakteryzującą produkcje BBC. I całkowicie zgadzam się, że bije na głowę wiele współczesnych produkcji historycznych (szczególnie Stone'a - Alexander, widziałem tylko w wersji reżyserskiej - podobno lepszej i przemontowanej na życzenie studia, ale i tak miałem zupełnie inne oczekiwania po wielkiej trylogii autorstwa Valerio Massimo Manfredi)

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałem zbyt dużo seriali nowego wieku, bo przeważnie seriale (z paroma wyjątkami) to oglądam w tv, zaś na "Carnivale" nigdy nie trafiłem w ogólnodostępnej telewizji, "Rzym" zaś był pokazywany w TVP (w jedynce była wersja pocięta, w dwójce - bez cenzury). "Chirurgów" nie widziałem, nie przepadam za serialami o lekarzach, jedynie "Ostry dyżur" miałem kiedyś ochotę oglądać, ale mniej więcej w piątym sezonie spasowałem :) Kilka powieści Manfrediego czytałem, ale niestety nie trylogię o Aleksandrze. Film Stone'a mnie również się nie podobał, "Rzym" zaś jest sto razy lepszą produkcją (sezon 2 według mnie równie udany co pierwszy). Ja także oglądam nowy sezon "Dextera" i zgadzam się co do Stevensona. Świetny, charyzmatyczny aktor. W "Dexterze" występuje też aktorka polskiego pochodzenia Yvonne Strahovsky (w jednym wywiadzie mówiła płynnie po polsku). Kojarzę ją głównie z serialu "Chuck" - serial według mnie beznadziejny, ale Yvonne jest chyba największym plusem tej produkcji. Jeszcze a propos Stevensona to ostatnio zagrał też Portosa w nowej wersji "Trzech muszkieterów", którą obejrzałem tylko do połowy, nawet obsada nie była w stanie mnie utrzymać dłużej przed ekranem. A zanim Stevenson zabłysnął w serialu "Rzym" zagrał między innymi w hollywoodzkiej superprodukcji "Król Artur".

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo klimatyczny serial, jednak jego ostatni odcinki nie zachwycają. Polecam oglądać w oryginale - z napisami!

    OdpowiedzUsuń