Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Claudia Cardinale. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Claudia Cardinale. Pokaż wszystkie posty

FILMY AWANTURNICZE. W poszukiwaniu przygód








Tekst opublikowany także w serwisie film.org.pl

Na bazie francuskiej literatury przygodowej z dziewiętnastego i początku dwudziestego stulecia narodził się podgatunek kina akcji określany nad Sekwaną jako film de cape et d’épée (film płaszcza i szpady). Kształtował się on dzięki popularności takich francuskich autorów jak Aleksander Dumas, Paul Féval, Michel Zevaco. Swoją cegiełkę dołożył również włosko-angielski pisarz Rafael Sabatini, ale za właściwy początek podgatunku uważa się osiągnięcia Amerykanów z lat 1919–20. W tym sezonie powodzenie zdobył Johnston McCulley wraz ze swoją powieścią Klątwa Capistrano, którą zekranizowano rok po publikacji jako Znak Zorro. Główną rolę zagrał Douglas Fairbanks, który kontynuował passę jako D’Artagnan, Robin Hood, Czarny pirat.

W krajach anglojęzycznych gatunek otrzymał nazwę swashbuckler film i jest to pojęcie szersze, bo nie wymaga, aby atrybutem bohatera była peleryna bądź miecz. W niniejszym zestawieniu postanowiłem wyróżnić filmy o swashbucklerach – awanturnikach, którzy choć mają określone zasady moralne i zdarza się, że komuś służą, są wolni duchem, niepokorni i heroiczni, pełni inicjatywy i zapału. Ich zawadiackie usposobienie mocno daje się we znaki osobom na wysokich stanowiskach, pełnych dumy i arogancji. Takie filmy mogą się obyć bez swordfightingu (szermierki), ale jednak broń biała powinna błyszczeć gdzieś w tle jako symbol dawnych realiów. Bo kino stricte awanturnicze opowiada losy bohaterów na tle wydarzeń historycznych.

Żelazny prefekt

Il Prefetto di Ferro (1977 / 110 minut)
reżyseria: Pasquale Squitieri
scenariusz: Pasquale Squitieri, Arrigo Petacco, Ugo Pirro na podst. książki Arrigo Petacco

To jeden z tych filmów, po których widz szybko sprawdza informacje w źródłach, czy historia tu przedstawiona jest prawdziwa, czy prefekt Mori istniał naprawdę. Bo Cesare Mori to taki kozak jakich rzadko się spotyka w rzeczywistym świecie. Twórcy filmu nie dodali informacji, że to historia prawdziwa. To dobrze o nich świadczy, bo często się zdarza, że filmowcy dodają taki komunikat, jakby zgodność z rzeczywistością miała podwyższyć wartość filmu. Żelazny prefekt broni się i bez tego. Materiałów na film dostarczyli Arrigo Petacco, autor książki pod takim samym tytułem oraz Ugo Pirro, współscenarzysta mafijnego dramatu Dzień puszczyka i społecznej satyry Śledztwo w sprawie obywatela poza wszelkim podejrzeniem. Mając takich wspólników Pasquale Squitieri nie musiał już grzebać w źródłach historycznych, aby stworzyć ambitny i rzeczowy dramat.

Dzień puszczyka

Il Giorno della Civetta (1968 / 112 minut)
reżyseria: Damiano Damiani
scenariusz: Ugo Pirro, Damiano Damiani na podst. powieści Leonarda Sciascii

Dramaty gangsterskie powstawały już we wczesnej fazie kina dźwiękowego, ale dopiero po wojnie pojawiły się na ekranach pierwsze ambitne filmy o mafii. Prym wiodło kino włoskie, a zaliczany do neorealizmu dramat Pietro Germiego Pod niebem Sycylii (1949) uważany jest za prekursora gatunku. Gatunek rozwinął się na fali sukcesów mafijnych kryminałów z przełomu lat 60. i 70. Gigantyczny triumf Ojca chrzestnego (1972) wywołał lawinę naśladownictw, ale warto też zwrócić uwagę na to, co działo się wcześniej. Wcześniej był m.in. Dzień puszczyka (1968) Damianiego. Nie znajdziemy w nim efektownych pościgów, strzelanin i bijatyk, bo to nie jest żaden współczesny western, ale trzymający się zasad realizmu proceduralny kryminał.

Fitzcarraldo

(1982 / 158 minut)
scenariusz i reżyseria: Werner Herzog

Tekst poprawiony, uzupełniony i dn. opublikowany w serwisie film.org.pl

Dla Wernera Herzoga reżyseria filmowa była nie tylko profesją przynoszącą godziwy zysk i uwielbienie festiwalowej publiczności, ale przede wszystkim niesamowitym przeżyciem i ekstremalnym wyzwaniem. By zrealizować swoje plany, jeździł więc do dżungli, gdzie nieznośne moskity, jadowite węże i tropikalna przyroda utrudniały życie podróżnikom z dalekich krain. Niemiecki reżyser znalazł w peruwiańskiej dżungli pozytywne aspekty, dla których warto tam wrócić i jeszcze raz uwiecznić na taśmie tę eskapadę. Pierwszy raz Herzog przybył nad Amazonkę na początku lat siedemdziesiątych, by nakręcić film Aguirre - gniew boży rozgrywający się w szesnastym wieku podczas wyprawy konkwistadorów Pizarra. Po dziesięciu latach wrócił, by stworzyć tu kolejny autorski dramat cechujący się epickim rozmachem, głęboką treścią i europejską wrażliwością.

Adios, Ringo!

1. października w szpitalu znajdującym się w Civitavecchia niedaleko Rzymu w wyniku obrażeń po wypadku samochodowym zmarł Giuliano Gemma (1938–2013), popularny w latach 60. i 70. odtwórca głównych ról we włoskich filmach. Zanim zainteresowało go aktorstwo sporo trenował, ćwiczył boks i zapasy, uprawiał gimnastykę i akrobatykę, grał w tenisa. Dzięki wysportowanej sylwetce i odpowiednim warunkom fizycznym został najpierw kaskaderem i epizodystą. W nakręconym we Włoszech Ben-Hurze (1959) pojawił się w jednej scenie u boku Charltona Hestona i Stephena Boyda. W następnej dekadzie był już gwiazdorem licznych filmów rozrywkowych, w których mógł popisać się swoimi umiejętnościami, wykonywał więc akrobacje i brał udział w walkach na pięści. Nadal nie doceniano jego aktorskiego talentu i mimo iż trafił na plan wybitnego dzieła Luchina Viscontiego pt. Lampart (1963) nie mógł się tym pochwalić, gdyż większość jego scen została usunięta podczas montażu. Zostawiono tylko jedną - tę, w której Gemma jako generał Garibaldiego ogląda freski w pałacu.

Lamparty, lwy, szakale i hieny - o filmie Viscontiego

Lampart (pl) / Il Gattopardo (wł) / The Leopard (amer)
(1963 / 160 minut)
reżyseria: Luchino Visconti
scenariusz: Suso Cecchi D'Amico, Pasquale Festa Campanile, Enrico Medioli, Massimo Franciosa, Luchino Visconti na podst. powieści Giuseppe Tomasi di Lampedusa

Jest to poprawiona i uzupełniona wersja tekstu z dnia 3 sierpnia 2013. Została opublikowana w serwisie film.org.pl dnia 5 marca 2018 pod tytułem „LAMPART. Kino z wyższych sfer. Tylko dla koneserów”.

Po zrealizowaniu ambitnego dramatu Rocco i jego bracia (1960) pochodzący z arystokratycznej rodziny Luchino Visconti przygotował wystawne, kosztowne i wysmakowane plastycznie arcydzieło. Historyczno-kostiumowy sycylijski spektakl przenosi widzów do epoki Risorgimento – czasów rewolucji Garibaldiego, której celem było zjednoczenie Włoch. Tak jak w Japonii nastał zmierzch samurajów, tak we Włoszech arystokracja utraciła dawne wpływy, a jej miejsce zajęli bogaci burżuje, których władza zmierzała w stronę ideologii faszystowskiej. Lamparty i lwy ustąpiły miejsca szakalom i hienom – tymi słowami Visconti zdaje się sugerować, że dawny porządek był zdecydowanie lepszy, a finałowa (trwająca niemal pięćdziesiąt minut) sekwencja balowa jest pełnym przepychu, elegancji i melancholii symbolicznym pożegnaniem reżysera z odchodzącą w przeszłość epoką. Scenariusz jest adaptacją powieści Giuseppe Tomasiego, księcia Lampedusy.

Podwójny seans z ambitnym kinem włoskim

Antonioni, Fellini, Visconti - te nazwiska kojarzą się z włoskim kinem autorskim, które w odróżnieniu od kina gatunkowego doceniają głównie krytycy i prawdziwi koneserzy. Ja opowiem teraz o dwóch niezbyt dziś znanych, choć w swoich czasach bardzo cenionych produkcjach, na które warto zwrócić szczególną uwagę. Oba dzieła, nie pozbawione artystycznej duszy, w sposób interesujący i niegłupi opowiadają o młodych ludziach, którzy próbują przejść przez życie na swój sposób. Aby godnie przetrwać muszą podjąć walkę z trudnym przeciwnikiem jakim jest życie oraz ukryte wewnątrz człowieka pokłady emocji, czekające na moment by wybuchnąć. Zapraszam na seans z prawdziwymi mistrzami kina.